Trująca roślina ukrywa się w polskich ogrodach. Jest gorsza od cyjanku

Eksperci z Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Warszawskiego ostrzegają przed uprawą rącznika w miejscach dostępnych dla dzieci i zwierząt. Nawet niewielka ilość nasion może stanowić poważne zagrożenie.

Rącznik pospolity (Ricinus communis) to popularna roślina ozdobna, którą można spotkać w wielu ogrodach i parkach w Polsce. Mimo urokliwego wyglądu, jest wyjątkowo niebezpieczna dla zdrowia.

Portal gazeta.pl podaje, że nasiona rącznika zawierają rycynę - toksynę, której działanie jest aż 6 tys. razy silniejsze niż cyjanek. Już dawka powyżej 2 mg/kg masy ciała może być śmiertelna.

Objawy zatrucia rycyną pojawiają się szybko. Najczęściej są to gorączka, bóle mięśni, nudności, wymioty oraz odwodnienie. W cięższych przypadkach dochodzi do niewydolności nerek i wątroby.

Rącznik pochodzi z północno-wschodniej Afryki i Bliskiego Wschodu, ale obecnie jest szeroko uprawiany także w Polsce. Osiąga nawet do czterech metrów wysokości. Z nasion tej rośliny pozyskuje się olej rycynowy, wykorzystywany w kosmetyce i medycynie.

Nie istnieje skuteczne antidotum na rycynę - usuwanie toksyny z organizmu jest nieskuteczne. Leczenie zatrucia ogranicza się do łagodzenia objawów i wspomagania pracy nerek oraz wątroby.

W ubiegłym roku Nadleśnictwo Siewierz ostrzegało też przed inną groźną rośliną, którą można spotkać podczas grzybobrania w woj. śląskim. To zimowit jesienny, znany również jako "roślinny arszenik".

Śmiertelna dawka dla człowieka to około 5-10 nasion. Niebezpieczne jest nawet owcze i kozie mleko, pochodzące od zwierząt, które zjadły wcześniej zimowita jesiennego.