Turecka lira ma za sobą najgorszy tydzień od ponad roku. Wszystko przez polityków
Turecka lira mimo piątkowego lekkiego odbicia zaliczyła w tym tygodniu największy spadek od ponad roku. Względem dolara o aż 4,5 proc.
06.05.2016 | aktual.: 06.05.2016 15:38
Złoty umocnił się do liry o 3,2 proc. i o tyle też powinny być mniej więcej tańsze wakacje w Turcji dla naszych rodaków.
Lira okazała się przez to najgorszą walutą na rynkach wschodzących w maju. Zawiniły obawy o wcześniejsze wybory parlamentarne, a w związku z tym o obniżenie ratingów kredytowych.
Zwiększona niepewność odnośnie Turcji, spowodowana przez ustąpienie ze stanowiska umiarkowanego premiera Ahmeta Davutoglu, współgrała z generalnym spadkiem zaufania do rynków wschodzących.
Dedykowany tym rynkom indeks giełdowy MSCI spadał do piątku sześć sesji z rzędu, a w ciągu tygodnia 4 proc., co jest najgorszym wynikiem od stycznia. Zła koniunktura bierze się z obaw, że banki centralne są już bezsilne w kwestii podnoszenia światowego wzrostu gospodarczego.
Burzliwy tydzień
Turcja przeżywa w ogóle burzliwy tydzień. Premier ustąpił, robiąc w ten sposób ukłon w kierunku prezydenta Erdogana, który chce stworzyć coś na kształt bezpośredniej prezydenckiej władzy wykonawczej. To z kolei jednak podniosło obawy, że agencja S&P zetnie w piątek rating Turcji o co najmniej jeden stopień.
- Lira zawsze była wrażliwa na lokalne i międzynarodowe wstrząsy - powiedział agencji Reutera Claire Dissaux, dyrektor zarządzający do spraw światowej ekonomii i strategii w Millenium Global Investments. - To, co się liczy dla inwestorów, to polityka ekonomiczna. Mieliśmy przyjazny rynkowi gabinet, przyjazny rynkowi zarząd banku centralnego, ale jeśli to się zmienia, to dla tureckiej liry nie będzie to tylko krótkoterminowe wahnięcie - dodał.
W trendzie spadkowym są też akcje w Turcji, na kursie do największego spadku tygodniowego od czerwca 2013 roku (ponad -8 proc.), jak również obligacje tego kraju, które osiągają największą rentowność od miesiąca w czasie, kiedy oprocentowanie większości obligacji na świecie spada.
Oczekuje się, że Standard & Poor's zetnie w piątek rating Turcji o co najmniej jeden poziom, ale obawy dotyczą też przyszłych cięć agencji Moody's i Fitch, które dają obecnie obligacjom kraju nad Bosforem stopień inwestycyjny.
JP Morgan zalecił ostatnio redukowanie ekspozycji na dług Turcji, wskazując właśnie na prawdopodobieństwo cięć ratingów, co może spowodować odpływ inwestycji zagranicznych.
Sytuacja podobna jest więc do polskiej - potencjalne zmiany oceny wiarygodności krajów wywołują spore zamieszanie zarówno na rynku walutowym, jak i giełdzie akcji oraz w rentowności obligacji rządowych.