Tusk: Fitch nieadekwatny

Premier Tusk uważa, że poniedziałkowy raport Fitch, wskazujący czynniki ryzyka w polityce budżetu "nie jest do końca rzetelną analizą ekonomiczną". Ostrożny wobec możliwości obniżenia deficytu jest MFW.

Tusk: Fitch nieadekwatny
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

23.09.2009 | aktual.: 23.09.2009 11:36

Raport agencji Fitch Ratings, który przewiduje, że stan finansów publicznych w Polsce będzie się pogarszał, jest nieadekwatny do rzeczywistości europejskiej - ocenił premier Donald Tusk w wywiadzie da TVN24.

Premier z dystansem

Analitycy Fitcha ostrzegli w poniedziałek, że grozi nam przekroczenie progu długu publicznego w relacji do PKB na poziomie 55 proc. W efekcie w kolejnych latach poziom deficytu budżetowego musiałby zostać zamrożony i dokonane radykalne cięcia w wydatkach. Fitch nie wykluczył przy tym obniżenia w przyszłości ratingu dla Polski.

Ekonomiści orzekli, że wyliczenia agencji są wiarygodne. Tym bardziej, że ostrzeżenia nie dotyczyły tylko naszego kraju. W ocenie ekspertów także stan finansów publicznych w Czechach i na Węgrzech będzie się dalej pogarszał ze względu na spowolnienie gospodarcze. Z wyliczeń Fitcha wynika, że w 2010 roku nasz dług może dojść do poziomu 56,3 proc. PKB. W tej sytuacji mało realne jest, by Polska znalazła się w strefie euro w 2013 r.

Premier ma jednak inne zdanie. - Zapoznałem się z raportem Fitch Ratings i muszę powiedzieć, że on jest o tyle nieadekwatny do rzeczywistości europejskiej, że gdybyśmy porównali relację długu publicznego do PKB w wielu innych krajach, szczególnie tych najbardziej rozwiniętych, to Polska nie jest w dramatycznej sytuacji - powiedział Tusk. - W państwach Europy Zachodniej wygląda to dużo bardziej niepokojąco niż w Polsce i jakoś nie ma alarmujących raportów - dodał.

Skąd optymizm premiera? Fitch stwierdził, że ryzyko istnieje zwłaszcza z powodu sytuacji politycznej i cyklu wyborczego. - Właśnie z powodu takich sformułowań podchodzę do raportu ze spokojem - uznał szef rządu. - Pokazują one bowiem, że ten raport nie jest do końca rzetelną analizą ekonomiczną, tylko bardziej prognozą polityczną.

Tusk przypomniał, że już wcześniej Polska była wkładana do jednego worka z Litwą, Ukrainą, Węgrami, czy Czechami, a potem oceny dotyczące naszego kraju się zmieniły i teraz Polska jest prymusem w Europie.

Ostrożność MFW

_ Przygotowany przez rząd projekt budżetu państwa na rok 2010 nie fałszuje rzeczywistości _ - stwierdził premier. - Mówimy o wysokim deficycie, a jednocześnie, aby ten deficyt nie był jeszcze większy, proponujemy oszczędności tam, gdzie jest to możliwe decyzją rządu.Nie ma jednak żadnych propozycji reform wprowadzających oszczędności. Rząd obawia się bowiem, że prezydent Lech Kaczyński by ich nie podpisał. Tymczasem Polska jest już objęta procedurą nadmiernego deficytu, która zobowiązuje nas do obniżenia poziomu deficytu finansów publicznych. Ujemne saldo może w tym roku wynieść nawet 6,6 proc. PKB. Zgodnie z unijnymi zasadami, w 2012 r. deficyt powinien być niższy niż 3 proc. PKB.

Mark Allen, szef polskiej misji Międzynarodowego Funduszu Walutowego nie wierzy jednak, że będzie to możliwe. - Deficyt strukturalny ciągle wzrasta - stwierdził w wywiadzie dla Bloomberga. - Osiągnięcie progu 3 procent będzie bardzo trudno osiągnąć.

Według KE, deficyt finansów publicznych może w przyszłym roku sięgnąć 7,3 proc. PKB. Rosną też potrzeby pożyczkowe - do 204,2 mld zł. Przedstawiciel MFW oczekiwałby natomiast zmniejszania się zadłużenia i stabilizacji naszej waluty.

Allen dodał, że w jego opinii polityka gospodarcza i finansowa Polski nie powinna być sterowana według harmonogramu przyjęcia euro. Najpierw musimy spełnić wszystkie kryteria z Maastricht, a dopiero potem wybierać datę wejścia do unii walutowej.

Elżbieta Glapiak
Parkiet

donald tuskfinanseanaliza
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)