Tusk: mam zaufanie do państwowych instytucji wypłacających emerytury
Mam wielkie zaufanie do instytucji państwowych, które dbają o wypłatę emerytur - powiedział premier Donald Tusk. Dodał, że ZUS jest instytucją bardzo pewną, choć nie gwarantuje wysokich emerytur.
28.06.2013 | aktual.: 28.08.2013 10:29
Szef rządu powiedział na piątkowej konferencji w Brukseli, że ZUS nie zalegał z wypłatą emerytur nawet w czasach, kiedy Polska nie była w stanie spłacać zadłużenia zagranicznego.
- ZUS jest instytucją bardzo pewną, nie mówię, że gwarantującą wysokie emerytury, bo wiemy, że są one niskie. Prawie każdy emeryt ma poczucie, że są one bardzo niskie - podkreślił. Dodał, że nie można mieć jednak wątpliwości do stabilności i pewności ZUS, także w przyszłości.
Premier powiedział, że podczas debaty na temat zmian w systemie emerytalnym spodziewa się ataków ze strony obrońców OFE. - Będą oni dobrze wyposażeni w argumenty i środki, ponieważ to jest bitwa o wielkie pieniądze. Samej prowizji jest prawie 16-17 mld zł. Nie mieliśmy żadnych wątpliwości, że ta bitwa będzie niezwykle ostra, ale jest to bitwa o pieniądze dla OFE, a nie dla emerytów - zaznaczył.
Tusk zwrócił uwagę, że nawet te nieliczne kraje europejskie, które zdecydowały się na podobny system emerytalny, jaki ma dzisiaj Polska, wycofują się z takiego projektu. - System ten ma jedną zasadnicza wadę - jest bardzo drogi z punktu widzenia państwa i bardzo mało wydajny z punktu widzenia przyszłego emeryta - ocenił. Dodał, że wszyscy podatnicy składają się dzisiaj "w bardzo solidnym wymiarze na przyszłe emerytury ofowskie, które nie są duże".
Jak mówił, dzięki zmianom w systemie emerytalnym, rząd chce zmniejszyć radykalnie zadłużenie publiczne, uzyskać pewność wypłat emerytur oraz zmniejszyć ryzyko dla przyszłych emerytów, ponieważ - jego zdaniem - część ofowska systemu emerytalnego jest obarczona ryzykiem.
Szef rządu zapowiedział, że po debacie na temat zmian w systemie emerytalnym, przedstawiony przez rząd konkretny projekt zostanie zbadany pod względem konstytucyjności. Dodał, ze takie badania zleci m.in. marszałek Sejmu oraz komisje sejmowe.
Były prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Jerzy Stępień mówił na czwartkowej konferencji prasowej, że jest zaskoczony, że w rekomendacjach na temat OFE nie ma słowa o konstytucyjności tych rozwiązań. - To podstawowy zarzut dla autorów tego programu - powiedział. Jego zdaniem środki w OFE mają charakter praw majątkowych, które chronione są tak samo jak własność. - W momencie, kiedy coś, co jest prawem majątkowym za pomocą pewnego triku ustawowego przekształca się w zobowiązanie o charakterze politycznym, to jest oczywiste, że następuje tu nacjonalizacja - dodał Stępień.
W środę ministrowie pracy i finansów zarekomendowali przekazanie do konsultacji społecznych trzech propozycji zmian w systemie emerytalnym oraz propozycję wypłat emerytur z Otwartych Funduszy Emerytalnych. Zdaniem autorów rekomendacji zmiany - bez względu na to, który wariant zostanie wybrany - korzystnie wpłyną na wysokość emerytur, zapewnią dopływ środków do gospodarki.
Pierwszy wariant z przedstawionych w środę przez ministrów pracy i finansów, przewiduje likwidację części obligacyjnej OFE. Oznacza to, że środki, których OFE nie mogą inwestować w akcje, byłyby przenoszone do ZUS, a ich równowartość trafiałaby na subkonta przyszłych emerytów i byłaby waloryzowana na tych samych zasadach, jak obecnie zgromadzone tam środki.
Drugi wariant zakłada dobrowolność udziału w części kapitałowej systemu emerytalnego. Osoby rozpoczynające pracę mogłyby wybrać, do którego OFE chcą należeć. Jeżeli ktoś nie wybierze OFE, jego składka w całości będzie trafiać na subkonto w ZUS.
Zgodnie z trzecim wariantem, ubezpieczony mógłby zdecydować się na przekazanie całości składki do ZUS przy obecnej wysokości 19,52 proc., albo zdecydować się na przekazanie części składki do ZUS (17,52 proc.). Pozostała 2-proc. część składki trafiałaby do OFE, ale ubezpieczony musiałby wpłacać do funduszu także dodatkowe 2 proc. składki. W sumie składka emerytalna od wynagrodzenia wyniosłaby 21,52 proc.