Tusk: punktem wyjścia dla reformy emerytalnej będzie 67 lat
Partie koalicji PO-PSL zgodziły się, że punktem wyjścia reformy emerytalnej będzie wydłużenie wieku emerytalnego do 67 lat, ale efekt końcowy będzie wypracowany na podstawie konsultacji, głównie ze środowiskami kobiecymi - poinformował premier Donald Tusk.
28.02.2012 | aktual.: 28.02.2012 17:45
- Jeszcze mamy dwa tygodnie i za ten czas będziemy mogli zaprezentować wspólny ostateczny projekt - powiedział Tusk na wtorkowej konferencji prasowej. - Niewykluczone, że skierujemy do Sejmu wcześniej kwestie emerytur mundurowych, które są najbardziej zaawansowane. Ale będę zwracał się do pani marszałek z taką prośbą czy sugestią, żeby generalnie problem emerytur - a więc podniesienia wieku emerytalnego i tych innych zmian - był przedmiotem równoczesnych prac, żebyśmy w finale głosowali całość tych zmian systemu emerytalnego - powiedział Tusk.
Zapewnił, że jest bardzo zadowolony z poniedziałkowego spotkania kierownictw PO i PSL ws. reformy emerytalnej. - Myślę, że premier Waldemar Pawlak także jest zadowolony - dodał.
Jak mówił, wyszedł ze spotkania z przekonaniem, że za kilkanaście dni, kiedy będzie kończył się czas konsultacji, rząd będzie gotowy przedstawić ostateczny, optymalny, wspólny projekt. - Projekt) który będzie projektem oddającym tę intencję - 67 (lat) dla obu płci, a równocześnie będzie respektował potrzeby społeczne zgłaszane podczas konsultacji, głównie bezpieczeństwo na rynku pracy dla osób najstarszych" - podkreślił.
- Ustaliliśmy i to jest dla nas ważne, że nie będzie kompromisu między partyjnymi projektami. Projekt zmian emerytalnych, który zaproponowałem w expose nie był projektem konsultowanym z partiami politycznymi - ani z PO, ani z PSL - powiedział. Jak podkreślił, projekt w tak drażliwej sprawie "nie może być efektem targów pomiędzy partiami". - Zgodziliśmy się z PSL, że punktem wyjścia będzie projekt 67, a efekt końcowy będzie zbudowany dzięki konsultacjom i głosom pochodzącym ze środowisk kobiecych, bo one są najbardziej zainteresowane bezpiecznym kształtem tej ustawy - mówił Tusk.
Premier powiedział, że ma wrażenie, iż co do samej potrzeby podniesienia i zrównania wieku emerytalnego spotyka się raczej z dość powszechnym zrozumieniem. I zarazem - jak mówił - dość powszechną niezgodą na niektóre skutki podniesienia wieku emerytalnego. - Najczęściej pojawiającym się problemem jest to, jak zagwarantować bezpieczeństwo, jeśli stracą pracę, albo będą musieli zrezygnować z ciężkiej pracy fizycznej (ludzie) po sześćdziesiątce. Nad tą gwarancją bezpieczeństwa dla ludzi najstarszych na rynku pracujemy - zapewnił Tusk.
Szef rządu uważa, że jest pełna harmonia ws. projektu redukcji przywilejów, jeśli chodzi o emerytury mundurowe, górnicze (dla pracowników, którzy nie pracują bezpośrednio przy wydobyciu) oraz odchodzenie od finansowania emerytur dla księży przez państwo.
Jak ocenił, wtedy układałoby się to w "logiczną i sprawiedliwą całość". - Dla nas rzeczą najważniejszą jest, żeby pokazać i zrobić te zmiany w taki sposób, żeby zadośćuczynić potrzebie sprawiedliwości w systemie emerytalnym - mówił premier.