Trwa ładowanie...
07-11-2008 17:47

Tydzień dużej zmienności na eurodolarze

Przez większą część minionego tygodnia polska waluta pozostawała w konsolidacji. Notowania EUR/PLN wahały się w przedziale 3,4800 – 3,5700, a USD/PLN 2,6700-2,8100.

Tydzień dużej zmienności na eurodolarzeŹródło: TMS
d2xtm74
d2xtm74

W poniedziałek poznaliśmy prognozę inflacji Ministerstwa Finansów. Według szacunków MF inflacja CPI w październiku spadła do 4,2% r/r w stosunku do 4,5% r/r we wrześniu. Po tych doniesieniach pojawiły się komentarze członków Rady Polityki Pieniężnej odnośnie przyszłych działań w sprawie polityki monetarnej. Opinie były podzielone, jednak odczytać z nich można było chęć do obniżek stóp procentowych w przyszłym roku. Pojawiło się stwierdzenie, że najwcześniej można oczekiwać takiego ruchu po publikacji danych makroekonomicznych. Kluczowym wskaźnikiem będzie zapewne dynamika produkcji przemysłowej, od jej tempa zależy bowiem rozwój gospodarczy Polski.

Mimo spekulacji o możliwym łagodzeniu polityki monetarnej, polska waluta pozostawała silna, a wpływ na ten fakt miał dobry klimat na giełdach i wzrost notowań eurodolara. Sytuacja uległa zmianie w połowie tygodnia, po publikacji raportu ADP dotyczącego rynku pracy. Wskazał on na znaczny spadek zatrudnienia w sektorze prywatnym, co zdecydowanie zepsuło nastroje inwestorom. Po słabych środowych danych z niepokojem patrzono na piątkową zmianę zatrudnienia w sektorach pozarolniczych USA. Dane te, mimo że słabsze, nie wpłynęły już znacząco na obraz rynku, z tej prostej przyczyny, iż wcześniej zostały zdyskontowane, a koniec tygodnia to okres domykania pozycji. Wraz ze spadkami na giełdach obserwowaliśmy osłabienie polskiej waluty, które przybrało na sile z końcem tygodnia. Kurs EUR/PLN wzrósł w okolice poziomu 3,7000, a USD/PLN 2,9000. Oba poziomy nie zostały pokonane, a wspomniana realizacja zysków na koniec tygodnia, sprawiła że obie pary zniżkowały o 10 gorszy.
Dynamiczna deprecjacja polskiej waluty została zapoczątkowana po czwartkowych decyzjach europejskich banków centralnych, które zdecydowały się na znaczące obniżki stóp procentowych. Bank Anglii obniżył główną stopę o 150 pb, a Narodowy Bank Szwajcarii dokonał obniżki o 50 pb poza regularnym posiedzeniem, które miało się odbyć dopiero w przyszłym tygodniu. Decyzja BoE dość mocno zaskoczyła uczestników rynku, spodziewano się bowiem cięcia kosztu o 50, góra 100 punktów. Jedynie Europejski bank Centralny podjął decyzję zgodną z oczekiwaniami i obniżył główną stopę procentową o 50 pb. Jednak „gołębie” wystąpienie szefa ECB J.C. Tricheta oraz łagodne komentarze innych członków rady Banku dają podstawy przypuszczać, że jeszcze w tym roku dojdzie do kolejnej obniżki stóp w strefie euro. Dla naszego regionu istotna była obniżka stóp procentowych aż o 75 pb w Czechach. Po tym kroku Prezes NBP powiedział, że jest to argument przemawiający za obniżaniem stóp w Polsce jeszcze w tym roku. Jego zdaniem zbyt długie
utrzymywanie wysokich stóp będzie niekorzystne dla krajowej gospodarki i przyczyni się do znacznego spowolnienia tempa wzrostu. Podobnego zdania był Jan Czekaj z RPP, który wskazał na możliwość rozluźniania polityki pieniężnej jeszcze w tym roku. W piątek poza danymi z USA poznaliśmy kilka niekorzystnych wiadomości dotyczących naszego regionu. Agencja ratingowa Moody's obniżyła perspektywę ratingów dla Litwy, Łotwy i Estonii, a także zmieniła rating Węgier z A2 do A3 i nadała mu perspektywę negatywną. Jak to często bywa z ratingami, część uczestników rynku zna je przed publikacją w mediach, co może tłumaczyć osłabienie złotego i niewielką reakcję na publikację tych wiadomości. Obniżanie ratingów świadczy jednak o słabnącym sentymencie inwestycyjnym dla regionu emerging markets, co z pewnością będzie niekorzystnie wpływać na wartość rodzimej waluty.

W przyszłym tygodniu można spodziewać się nieco mocniejszego złotego, tym bardziej, że wciąż jest duże prawdopodobieństwo kontynuacji korekty wzrostowej na giełdach. Para EUR/PLN będzie dążyć do powrotu w dolne ograniczenie przedziału wahań, czyli poziomu 3,5000, a USD/PLN 2,7000. Z powodu braku danych makroekonomicznych z Polski, sytuacja uzależniona będzie od rynku globalnego, a zwłaszcza od notowań EUR/USD. Pamiętać również należy, że wielu graczy udało się na długi weekend ze względu na wtorkowe święto, dlatego też na początku tygodnia płynność rynku będzie ograniczona. Miniony tydzień na międzynarodowym rynku walutowym upłynął pod znakiem dużej zmienności na parze EUR/USD. W piątek wspólna waluta znajdowała się na poziomie zbliżonym do poniedziałkowego. W ciągu tygodnia natomiast zakres ruchów eurodolara wyniósł 5 figur, a kurs EUR/USD wahał się w przedziale 1,2550 – 1,3070.
W nocy z wtorku na środę Ameryka wybrała nowego prezydenta – został nim kandydat demokratów Barack Obama. Póki co rynek nie zdążył jeszcze zareagować zdecydowanie na wynik wyborów. Dolar po znaczącym osłabieniu na fali niepewności towarzyszącej rozstrzygnięciu wyborów, w środę umocnił się nieco względem euro. Analizując historyczne zachowanie dolara, w sześciu na siedem przypadków elekcji waluta amerykańska umacniała się przez około pół roku po wyborach, bez względu na to, czy zwyciężył demokrata, czy republikanin. Można powiedzieć, iż rynek udzielał do tej pory nowemu prezydentowi swoistego „kredytu zaufania”, przed weryfikacją efektów jego pierwszych decyzji. Bardzo możliwe, iż w obecnej sytuacji będzie podobnie. Oczekiwania wobec nowego prezydenta są jednak nadzwyczajne – musi on stawić czoło największemu kryzysowi w amerykańskiej gospodarce od czasów Wielkiego Kryzysu lat 30' XX wieku. Po wstępnym ustabilizowaniu rynków finansowych, gospodarka Stanów Zjednoczonych potrzebuje obecnie silnego impulsu
stymulującego jej wzrost. Barack Obama jest zdecydowanym stronnikiem ekspansywnej polityki fiskalnej. Dalsze poluźnianie polityki pieniężnej staje się natomiast coraz trudniejsze. Koszt pieniądza po ostatnich wynosi obecnie 1%, ponadto w obliczu pogorszenia się nastrojów wśród konsumentów oraz producentów oraz wzrostu awersji do ryzyka, cięcia stóp procentowych stają się coraz mniej skuteczne, jeśli chodzi o stymulowanie gospodarki. Dobrym rozwiązaniem w tym momencie wydaje się być impuls za pośrednictwem zwiększenia wydatków rządowych, nawet za cenę wzrostu deficytu budżetowego. To, co jednak niepokoi w planach Obamy, to fakt, iż jest on zwolennikiem nie tyle zwiększenia nakładów na inwestycje, co na rozszerzenie zakresu pomocy socjalnej – działania te mogą natomiast okazać się procykliczne. Szczegółowe plany nowo mianowanego prezydenta nie są jednak jeszcze znane.

Duża nerwowość na rynku panowała również w czwartek po ogłoszeniu przez Bank Anglii oraz ECB decyzji odnośnie stóp procentowych oraz po publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy. Europejski Bank Centralny obniżył koszt pieniądza o 50 punktów bazowych, co okazało się być zgodne z oczekiwaniami. Niespodzianką dla rynków okazał się natomiast decyzja BoE – Bank obciął stopy procentowe o 1,5 punktu procentowego. Inwestorzy poznali również dwa raporty z rynku pracy USA – raport Challengera wykazał, iż w sektorze przedsiębiorstw w październiku ubyło ponad 112 tys. miejsc pracy. Agencja ADP natomiast w swoim raporcie podała, iż zatrudnienie w sektorze prywatnym spadło o 157 tys., wobec oczekiwań redukcji etatów o 100 tys. Decyzje te paradoksalnie umocniły dolara. Odreagowanie tego ruchu przyszło pod koniec tygodnia wraz z publikacją danych z amerykańskiego Ministerstwa Pracy, które po raz kolejny okazały się być zdecydowanie gorsze od oczekiwań. Stopa bezrobocia wzrosła do poziomu 6,5% - najwyższego od 14 lat,
a zatrudnienie w sektorze pozarolniczym zmalało o 240 tys., czyli więcej niż oczekiwano. Inwestorzy obawiają się, iż gospodarka amerykańska może natrafić na mur, w momencie, w którym dalsze poluźnianie polityki pieniężnej okaże się już niemożliwe, a kraj będzie bezskutecznie walczył z recesją. Rynek zdaje sobie także sprawę, iż zła koniunktura w USA odbije się negatywnie na całej gospodarce globalnej. Udział Stanów Zjednoczonych w światowym popycie jest bowiem bardzo wysoki.

Sporządzili
Mikołaj Kusiakowski
Joanna Pluta
Departament Doradztwa i Analiz
DM TMS Brokers S.A.

d2xtm74
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2xtm74