Tydzień konsolidacji w notowaniach złotego

Miniony tydzień upłynął pod znakiem konsekwentnej konsolidacji w notowaniach złotego. Po silnym osłabieniu polskiej waluty w poniedziałek, kiedy kurs EUR/PLN zwyżkował o prawie 10 groszy w okolice poziomu 4,5500, notowania euro poruszały się w przedziale 4,5000 – 4,5600.

Tydzień konsolidacji w notowaniach złotego
Źródło zdjęć: © TMS Brokers

19.06.2009 17:02

Miniony tydzień upłynął pod znakiem konsekwentnej konsolidacji w notowaniach złotego. Po silnym osłabieniu polskiej waluty w poniedziałek, kiedy kurs EUR/PLN zwyżkował o prawie 10 groszy w okolice poziomu 4,5500, notowania euro poruszały się w przedziale 4,5000 – 4,5600.

W podobny sposób kształtowała się wartość dolara względem polskiej waluty. W czasie pierwszej sesji minionego tygodnia kurs EUR/USD wzrósł w pobliże poziomu 3,3000, czyli o prawie 12 groszy, by potem skonsolidować się w kanale 3,2400 – 3,2800. W ostatnich dniach dało się zauważyć, że złoty wykazuje mniejszą tendencję aprecjacyjną niż waluty naszych sąsiadów – Czech i Węgier. Notowania forinta, korony czeskiej oraz złotego od początku maja konsekwentnie pozostają w średnioterminowej konsolidacji. W ostatnim czasie jednak kursy EUR/HUF oraz EUR/CZK zbliżyły się do dolnych ograniczeń swoich przedziałów wahań, podczas gdy notowania euro względem złotego pozostają w pobliżu górnej bariery kanału konsolidacyjnego.
Waluty regionu korzystają bowiem z lepszych nastrojów na globalnym rynku finansowym, oraz poprawy sentymentu względem europejskich emerging markets, podczas gdy złoty pozostaje pod negatywnym wpływem czynników lokalnych. Popyt na polską walutę zmniejszają obawy o kondycję krajowego sektora finansów publicznych. Uczestnicy rynku z niepokojem oczekują na zaplanowaną na 7 lipca nowelizację budżetu – prawdopodobnie jej skutkiem będzie wzrost deficytu fiskalnego, co w obliczu spadającego tempa wzrostu gospodarczego, może skutkować silnym zwiększeniem udziału deficytu w PKB. W zeszłym roku wyniósł on 3,9% PKB i znacząco przekroczył maksymalny próg dopuszczalny w kryteriach konwergencji.

Oprócz obaw związanych z pogorszeniem się sytuacji fiskalnej Polski, złotego osłabia również czynnik cykliczny, a mianowicie rozliczanie się transakcji terminowych na rynku walutowym, jakie zwykle ma miejsce pod koniec miesiąca. W szczególności wiele kontraktów wygasa pod koniec oraz w połowie roku, stąd możliwy większy niż zazwyczaj wzrost popytu na walutę zagraniczną w drugiej połowie czerwca. Z drugiej strony jednak silniejsza deprecjacja złotego jest powstrzymywana przez wspomniane już lepsze nastroje wśród inwestorów na rynku globalnym oraz regionalnym. O ich poprawie w przypadku europejskich rynków wschodzących świadczy najnowszy odczyt indeksu nastrojów inwestorów w Europie Środkowo – Wschodniej. Jak podał instytut ZEW, wskaźnik ten wyniósł w czerwcu 22,6 pkt. wobec –6 pkt. w maju. Inwestorzy oczekują bowiem, iż kraje regionu powoli wchodzą już na ścieżkę stabilizacji i powrotu do zrównoważonego wzrostu gospodarczego. Tę poprawę nastrojów i oczekiwań odczuwają waluty całego regionu, w przypadku
złotego jednak, negatywne czynniki wewnętrzne będą raczej powstrzymywać silniejszą aprecjację do końca miesiąca.

O ile w przyszłym tygodniu ze światowych giełd nie napłyną zdecydowane sygnały wzrostu lub spadku, można spodziewać się kontynuacji ruchu konsolidacyjnego w notowaniach polskiej waluty. Nieco większa zmienność może jedynie mieć miejsce w połowie tygodnia, kiedy to poznamy decyzję Rady Polityki Pieniężnej dotyczącą stóp procentowych oraz stanowisko RPP odnośnie dalszego kierunku polityki monetarnej. Na konferencji po posiedzeniu Rady zostaną też najprawdopodobniej ujawnione wstępne wyniki raportu z projekcją inflacji.

Pierwsza sesja mijającego tygodnia przyniosła dynamiczny spadek kursu EUR/USD, który jednak w kolejnych dniach został niemal w całości odrobiony. W rezultacie notowania tej pary walutowej pozostały bez rozstrzygnięcia. Wciąż dość istotnymi poziomami eurodolara są wartości: z dołu okolice 1,3800, natomiast z góry 1,4340. Zdecydowanych impulsów, podobnie jak w pierwszych dniach czerwca, nie dostarczyły notowaniom EUR/USD światowe giełdy. Co prawda odnotowały one spadki na początku tygodnia, jednak nie były one na tyle silne, by dać impuls do większego i trwalszego spadku eurodolara.

W mijającym tygodniu o losach kursu EUR/USD w pewnym stopniu decydowały wypowiedzi przedstawicieli rosyjskich władz. Były one na tyle istotne, iż miały miejsce przed wtorkowym spotkaniem grupy BRIC, w skład której wchodzą największe państwa wschodzące, w tym Rosja. Członkowie tej grupy (w szczególności Chiny) mają coraz większy wpływ na światowy system finansowy, dlatego też inwestorzy z uwagą śledzą opinie przez nich wygłaszane. W ostatnich dniach najpierw minister finansów Rosji, A. Kudrin stwierdził, że obecnie jest zbyt wcześnie, by szukać alternatywnej waluty rezerwowej, która miałaby zastąpić dolara. Słowa te dały impuls do spadku wartości EUR względem USD. Później jednak, prezydent tego kraju, D. Miedwiediew wyraził pogląd, iż świat potrzebuje nowych rezerw walutowych, co zahamowało spadek kursu EUR/USD a następnie dało impuls do odreagowania wcześniejszej zniżki. Ostatecznie państwa grupy BRIC we wspólnym komunikacie opowiedziały się za „bardziej zdywersyfikowanym” globalnym systemem monetarnym.
Podobnie jak notowania EUR/USD w mijającym tygodniu zdecydowanego kierunku nie obrał również kurs GBP/USD. Pozostawał on w przedziale wahań 1,6200-1,6500. Kurs tej pary walutowej podjął co prawda próbę przebicia dolnego ograniczenia wspomnianego zakresu, po publikacji znacznie gorszych od oczekiwań danych z Wielkiej Brytanii na temat sprzedaży detalicznej, jednak zakończyła się ona niepowodzeniem Bardziej zdecydowane zmiany w notowaniach GBP/USD dokonają się prawdopodobnie dopiero wtedy, gdy zostanie pokonana jedna z kluczowych obecnie barier tj. 1,6200, czyli minima z tego tygodnia oraz 1,6600 – kilkumiesięczne maksima.
Z wydarzeń jakie będą miały miejsce w przyszłym tygodniu, wpływ na rynek walutowy może mieć posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku, a w szczególności komunikat, który zostanie przedstawiony przez amerykańskie władze monetarne po tym posiedzeniu. Na rynku w ostatnim czasie pojawiły się pogłoski, że komunikat ten może uciąć spekulacje na temat ewentualnych podwyżek stóp procentowych jeszcze w bieżącym roku w USA. Ostatnio uczestnicy rynku na ponad 50% oceniali szanse podniesienia kosztu pieniądza o 25 pb przed końcem 2009 r.

Joanna Pluta
Tomasz Regulski
Departament Analiz
DM TMS Brokers S.A.

Źródło artykułu:TMS Brokers
eurozłotydolar
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)