Nie chcą wracać do tego zawodu. Rezygnują z pracy po kilku latach
Wielu młodych ludzi rezygnuje z pracy w szkole. Zaledwie co 25. nauczyciel ma mniej niż 30 lat, co pogłębia problem starzejącej się kadry. Nauczyciele coraz częściej wybierają inne branże, oferujące lepsze zarobki i warunki pracy.
Jak wynika z najnowszego raportu TALIS 2024 (Teaching and Learning International Survey), na który powołuje się "Gazeta Wyborcza", co trzeci nauczyciel, który odszedł z zawodu w ostatnich latach, miał mniej niż 5 lat stażu.
"Mega zysk". Tyle można zarobić w jeden dzień w second handzie
Nauczyciele odchodzą z zawodu
Jak wynika z raportu, kluczowym wyzwaniem dla polskich szkół jest starzenie się kadry. Polska na tle innych krajów wypada najsłabiej. Średni wiek polskiego nauczyciela to 48 lat (o dwa lata więcej niż średnia dla krajów EU), a 45 proc. ma 50 lat lub więcej. Poniżej 30. roku życia jest tylko jeden nauczyciel na 25.
Jarosław Durszewicz, ekspert edukacyjny, w rozmowie z serwisem zwrócił uwagę, że z jednej strony wynika to z niskich zarobków, z drugiej z trudności związanych z organizacją pracy i wymaganiami merytorycznymi.
Historia Magdaleny Kałużnej, byłej nauczycielki angielskiego, jest przykładem tego zjawiska. Jak podaje serwis, Magdalena, po kilku latach pracy w szkole, postanowiła odejść, gdyż nie mogła znieść negatywnych komentarzy i hejtu kierowanego w stronę nauczycieli.
Założyła własną firmę, w której zajmuje się malowaniem porcelany na zamówienie. Również jej koleżanka, młoda nauczycielka angielskiego, zrezygnowała z pracy w szkole, by rozwijać się zawodowo w cukiernictwie.
- Moje koleżanki, które zostały w szkole często zarabiają mniej niż woźne - mówiła serwisowi Magdalena Kałużna.
"Nie nadawałam się do tego"
Z kolei Katarzyna, 27-letnia biologiczka z Łodzi, zrezygnowała z pracy po roku. Trafiła na trudną klasę, gdzie spotkała się z brakiem szacunku i wyśmiewaniem. Odeszła ze szkoły, a dziś pracuje w biurze. – W życiu nie wrócę do szkoły. Nie nadawałam się do tego – mówiła serwisowi.
Tomasz Koterski, 29-letni nauczyciel matematyki, odszedł po trzech latach pracy. Dziś jest web analitykiem w warszawskiej korporacji. - Po trzech latach pracy mam dwa razy więcej niż w szkole, plus roczną premię i perspektywę awansu na seniora – mówił serwisowi.
Katarzyna Felde, wieloletnia dyrektor IV LO w Łodzi, podkreśliła, że młodsze osoby wchodzące do zawodu nie widzą w pracy nauczyciela perspektyw finansowych.
- W ciągu pięciu lat nie starczy im na kredyt na samochód. Nie mówiąc o kredycie na mieszkanie. W innych branżach mogą znaleźć lepiej płatną pracę, dwa lata później będą zarabiać jeszcze lepiej. Oczywiście są zapaleńcy. W mojej szkole pracują trzy nauczycielki przed 30., ale to raczej wyjątek od normy – tłumaczyła "Wyborczej".
Jak podaje serwis, w 2025 roku pensja zasadnicza nauczyciela początkującego wynosi 5 153,40 zł brutto, mianowanego 5 309,85 zł. Po około 10 latach można uzyskać najwyższy stopień awansu zawodowego - zostać nauczycielem dyplomowanym. Wówczas pensja zasadnicza skacze do 6 211 zł brutto. Jeśli dojdzie do tego dodatek za wysługę lat i za wychowawstwo można spodziewać się 5,5 tysiąca na rękę.
Odszedł ze szkoły po 18 latach
Część nauczycieli decyduje się odejść ze szkoły także po wielu latach pracy. Przykładem jest Dawid Łasiński, znany jako Pan Belfer, który po 18 latach pracy w szkole zdecydował się odejść. W rozmowie z WP Finanse wyjaśniał, co przelało czarę goryczy.
- W mojej szkole decyzją polityczną wymieniono całą dyrekcję, z którą od lat współpracowaliśmy, a żeby zbudować naprawdę dobre miejsce do rozwoju i uczenia się, potrzeba czasu. [...] To wymagało wielu lat oswajania się ze sobą i teraz po prostu stwierdziłem, że nie mam już cierpliwości, by przechodzić ten proces ponownie - przyznał. Po opuszczeniu szkoły zajął się realizacją projektów wokół edukacji.