Tydzień na rynku walut
W mijającym tygodniu główne pary walutowe w tym w głównej mierze eurodolar znajdowały się pod wpływem dwóch istotnych tematów.
19.06.2009 17:07
W mijającym tygodniu główne pary walutowe w tym w głównej mierze eurodolar znajdowały się pod wpływem dwóch istotnych tematów.
Jednym z nich są spekulację inwestorów dotyczące charakteru przyszłej polityki monetarnej amerykańskiego FED-u. Zaskakująca poprawa sytuacji na amerykańskim rynku pracy w maju była jednym z głównych impulsów, który doprowadził do oczekiwania przez rynek zaostrzenia polityki monetarnej jeszcze w tym roku z uwagi na zagrożenie inflacyjne. Obecnie przedstawiciele FED chcą postawić nacisk na fakt, że nadal obserwowana słabość rynku pracy oraz sektora przemysłowego długo jeszcze powstrzymywać będzie presję inflacyjną pomimo, że silnym czynnikiem inflacjogennym są rosnące ceny ropy naftowej, której USA jest największym konsumentem. Pierwszą możliwością przedstawienia takiego stanu rzeczy będzie zaplanowana na środę 24 czerwca publikacja notatek z ostatniego posiedzenia FOMC (Rady Monetarnej FED-u). Najprawdopodobniej więc powyżej wspomniane spekulacje ucichną co pozwoli parze EUR/USD powrócić do przewidywanego przez nas długoterminowego trendu wzrostowego.
Kolejnym ważnym tematem jest nastawienie krajów z grupy BRIC gospodarek rozwijających się do dolara, jako waluty w której denominowane są oceniane na 2,8 biliona dolarów rezerwy walutowe tych państw. Suma ta stanowi 15% światowych rezerw walutowych. Stąd bardzo silna reakcja amerykańskiej waluty na wypowiedzi dyskredytujące zielonego jak również jego wspierające. Mimo wszystko wypowiedzi przywódców Brazylii, Rosji, Indii i Chin zdają się być jedynie walką o większe wpływy w Międzynarodowym Funduszu Walutowym, w którym dominującą rolę nadal mają Stany Zjednoczone, a nie realną groźbą szybkiej zamian rezerw na inne waluty niż dolar. Oczywiście w długim terminie nie można niczego wykluczyć, gdyż długoterminowe czynniki fundamentalne nadal nie będą naszym zdaniem sprzyjać dolarowi i deprecjonować jego wartość w oczach światowej opinii publicznej. Szczególnie, że na zakończenie mającego miejsce w pierwszej połowie tego tygodnia szczytu państw z grupy BRIC Rosji i Chiny zadeklarowały chęć rozliczenia wymiany
handlowej między tymi dwoma krajami w lokalnej walucie. Należności związane między innymi z importowaną przez Chiny rosyjską ropą mają być uiszczane w rosyjskich rublach co odbije się na kondycji amerykańskiej waluty, gdyż szacowana na kolejne 20 lat wartość sprzedanego czarnego surowca sięgnie 100 mld USD.
Pod koniec tygodnia ponownie obserwowaliśmy falę umocnienia dolara po informacjach o zamianach w obliczaniu stopy LIBOR. Zamiar dopuszczenia szerszej grupy instytucji do jej wyliczania spowodował obawy inwestorów o wzrost kosztu pożyczek dolarowych (wyższa stopa LIBOR USD). Udział większej ilości instytucji finansowych w wyżej wspomnianych wyliczeniach zwiększa prawdopodobieństwo pojawienia się słabszego finansowo banku, który zawyżałby koszt pożyczek w USD. W piątek para EUR/USD powróciła do górnych obszarów tygodniowego zakresu wahań 1,3750 – 1,4000 po informacji, że zdaniem liderów państw unijnych europejska gospodarka powoli wychodzi z recesji i powiększanie wartości pakietów stymulantów fiskalnych nie jest konieczne. Na dużą zmienność kursów eurodolara wpływ miało również pogorszenie się nastrojów i korekta ostatnich wzrostów na światowych rynkach kapitałowych.
Polska:
Polska waluta ponownie jest po presją niepokojących danych z regionu i całej Strefy euro:
• niepewność co do skuteczności podjętych przez łotewski rząd decyzji, który miałyby ochronić łata prze dewaluacją,
• zagrożenie faktem, że europejskie instytucje finansowe mogą być w gorszej sytuacji finansowej niż ich amerykańskie odpowiedniki,
• powrócił temat dalszej redukcji kosztów pieniądza przez RPP, który w okresie wakacyjnym może nie sprzyjać polskiej walucie,
• presję na „formę” naszej waluty wywiera również niepewność co do wielkości polskiego deficytu budżetowego w bieżącym roku, który niemal na pewno będzie musiał zostać zwiększony w zapowiadanej na lipiec nowelizacji ustawy budżetowej.
Powyższe czynniki średnioterminowe mogą wpłynąć na przyhamowanie oczekiwanej przez nas aprecjacji złotówki i w okresie wakacyjnym polskie pary walutowe się skonsolidują. Natomiast możliwy powrót pary EUR/USD na północ oraz takie długoterminowe czynniki fundamentalne jak:
• czołowa pozycja w Europie pod względem dynamiki PKB oraz ilości miejsc pracy,
• wysoka światowa pozycja jeśli weźmiemy pod uwagę ocenę atrakcyjności inwestycyjnej Polski,
• inwestycje infrastrukturalne związane z organizacją EURO 2012 – Mistrzostw Europy w piłce nożnej, które zastąpią światowe programy fiskalnych stymulantów gospodarczych, mogą być impulsami do powrotu naszej waluty do trendu aprecjacyjnego po wakacjach.
Tomasz Szecówka
AMB Consulting