Tyle kosztują leżaki nad Bałtykiem. "Zwariował ktoś z tymi cenami"
Na Facebooku pojawiło się zdjęcie cennika wypożyczalni leżaków w Krynicy Morskiej. Wynika z niego, że korzystanie leżaka kosztuje 30 zł, ale trzeba doliczyć jeszcze kaucję. Wpis rozpętał dyskusję, w której użytkownicy krytykują wysokie ceny i wskazują, ile trzeba zapłacić za tę usługę zagranicą.
Wypożyczenie leżaka na plaży w Krynicy Morskiej to wydatek 30 zł, do którego doliczany jest zwrotny depozyt 20 zł. Parawany i parasole kosztują 20 zł plus depozyt.
Drogie leżaki nad Bałtykiem. "Cena prawie jak w Chorwacji"
Wpis na Facebooku wywołał szeroką dyskusję. Wielu internautów twierdzi, że ceny nad Bałtykiem są wyższe niż w zagranicznych kurortach.
Niektórzy komentujący podawali konkretne przykłady z Europy. „W Grecji taniej. 8 euro za 2 leżaki i parasol", "Na Istrii 10 euro za dzień”, "We Francji 15 euro sztuka za cały dzień lub 10 euro za 4 godz." - pisali użytkownicy Facebooka.
"Zwariował ktoś z tymi cenami, dokładam drugie dwie dyszki i mam leżak nowiuśki z Action czy Tedi" - przekonuje uczestnik dyskusji.
Ceny leżaków w Europie i Turcji
W komentarzach pojawiły się głosy, że taniej jest w Turcji, Bułgarii czy Egipcie. Jednak danych zebranych przez biznes.interia.pl wynika, że tylko w Turcji wypożyczenie leżaka jest tańsze niż w Polsce.
W Alanyi za dwa leżaki płaci się ok. 19 zł. W Grecji ceny wahają się od 21 do 93 zł za zestaw. W Chorwacji w Splicie za leżak i parasol trzeba zapłacić ok. 42 zł, a w Dubrowniku nawet 50 euro (ok. 212 zł). We Włoszech ceny sięgają 40 euro (ok. 170 zł), a w Hiszpanii za leżak płaci się ok. 9 euro (ok. 38 zł).
Warto dodać, że w wielu zagranicznych hotelach leżaki i parasole są wliczone w cenę pobytu. Jednak koszt tej usługi jest ukryty w cenie noclegu lub pakietu all inclusive, co często umyka uwadze turystów.
Tyle zapłaciła za obiad w Ustce
W kontekście wakacyjnych cen szerokim echem odbił się również paragon z jednego z barów w Ustce, który pojawił się w mediach społecznościowych.
Na rachunku widzimy, że kobieta kupiła dorsza (72 dkg), turbota (87dkg), porcję frytek, dwie porcje surówek, kufel piwa i zapłaciła 364,44 zł. Smażony dorsz w tym lokalu kosztuje 200 zł/kg, a turbot 190 zł/kg. Porcja frytek 12 zł, podobnie jak porcja surówki. Piwo o pojemności 0,5 l kosztowało 18 zł. Zdaniem autorki wpisu jest to "paragon grozy".