Tylko co ósma lokata dała zarobić
Siedem na osiem zakładanych w maju ub.r. dwunastomiesięcznych lokat nie ochroniło siły nabywczej powierzonych bankom oszczędności. Średnio realne straty przekraczają już 1 proc.
15.06.2011 14:41
Główny Urząd Statystyczny poinformował, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych były w maju br. wyższe o 5 proc. niż przed rokiem. To już kolejny miesiąc z rzędu, kiedy roczna dynamika inflacji gwałtownie rośnie i zarazem trzeci, kiedy średni realny zysk z rocznych lokat jest ujemny. Po uwzględnieniu wzrostu cen i 19-proc. podatku od zysków kapitałowych przeciętna rentowność zakończonych w ubiegłym miesiącu rocznych depozytów ze stałym oprocentowaniem wyniosła -1,04 proc. wobec -0,6 proc. z lokat zakończonych w kwietniu.
Zaledwie cztery banki ochronił oszczędności klientów przed spadkiem ich realnej wartości. Na próżno wśród nich szukać rynkowych gigantów z czołówki największych instytucji. Zatem śmiało można przypuszczać, że realne straty dotknęły zdecydowaną większość klientów, którzy w maju 2010 roku zdecydowali się powierzyć instytucjom finansowym swoje oszczędności na okres dwunastu miesięcy w formie lokaty terminowej.
Realne zyski swoim klientom zagwarantowały Noble Bank, Meritum Bank i Getin Bank, a realna rentowność rocznej lokaty z kapitalizacją dzienną w FM Banku była zerowa. Po drugiej stronie zestawienia znaleźli się klienci Banku Pekao, Raiffeisen Banku i Banku Gospodarstwa Krajowego, którzy realnie stracili powyżej 2 proc. Z kolei straty powyżej 1 proc. przyniosły lokaty w 15 kolejnych bankach.
A co z obecnie zakładanymi lokatami? Aby odpowiedzieć na to pytanie niezbędna jest prognoza dynamiki inflacji na czerwiec 2012 r. Przyjmując zatem cel inflacyjny Narodowego Banku Polskiego (2,5 proc.) średni realny zysk z lokat zakładanych obecnie wyniesie 1,36 proc. Z kolei gdyby inflacja była równa górnemu ograniczeniu poziomu docelowego (3,5 proc.) przeciętna rzeczywista zyskowność bankowych depozytów wyniosłaby 0,38 proc., a w co trzecim banku klienci ponieśliby realne straty. Z dzisiejszego punktu widzenia drugi scenariusz wydaje się dużo bardziej prawdopodobny. Trwający cykl podwyżek stóp procentowych może nie wystarczyć aby dynamika wzrostu cen skurczyła się do 2,5 proc. w czerwcu 2012 r. Ze względu na chęć wyeliminowania lokat antypodatkowych przez resort finansów, spadnie efektywność części zdeponowanych w bankach środków, wiec rzeczywiste zyski mogą być nieznacznie niższe od przedstawionych powyżej obliczeń.
Wysoki wzrost cen z ostatnich miesięcy z pewnością może zniechęcać do lokowania nadwyżek finansowych w bankach. Trzeba jednak pamiętać, że trzymanie pieniędzy na nieoprocentowanych rachunkach czy nawet w domu tylko pogłębia spadek siły nabywczej oszczędności. Niezależnie jak bardzo prywatny koszyk inflacyjny każdego konsumenta odbiega od GUS-owskiego warto podejmować działania, które zmierzają do ochrony wolnych środków przed spadkiem ich realnej wartości.
Michał Sadrak
Open Finance