Tysiące rodzin zagrożonych powodzią. Potrzeba 2 miliardów złotych

Eksperci przeprowadzili analizy ośmiu głównych dopływów Wisły na południu kraju.

Obraz
Źródło zdjęć: © WP.PL | Panek / Wikimedia (CC BY 3.0)

Prawie 71,5 tysiąca osób i niemal 16 tysięcy budynków mieszkalnych może zostać zalanych, jeśli w dorzeczu Górnej Wisły dojdzie do powodzi stulecia - wynika z zakończonych właśnie analiz dla ośmiu głównych dopływów Wisły na południu kraju. By zmniejszyć ryzyko, konieczne są inwestycje w obiekty hydrologiczne o wartości 2,1 mld zł.

Eksperci wykonali analizy zlewni wraz z programami niezbędnych inwestycji dla ośmiu głównych dopływów Wisły na terenie pięciu województw: dla Soły, Skawy, Raby, Nidy, Czarnej Staszowskiej, Dunajca, Wisłoki i Sanu.

Analizy były opracowane w ramach "Programu ochrony przed powodzią w dorzeczu górnej Wisły", a obecnie stanowią część planu zarządzania ryzykiem powodziowym.

Jak wyliczyli specjaliści, na odcinku od źródeł Wisły do ujścia rzeki Sanny w przypadku ,,wody stulecia" na terenie całej zlewni zagrożonych zalaniem będzie: 16 tys. budynków mieszkalnych, 71,5 tys. osób, 1,8 tys. obiektów użyteczności publicznej i 1 tys. 55 obiektów przemysłowych; szacunkowe straty wyniosą ponad 4,8 mld zł.

Gdyby udało się wykonać zaplanowane inwestycje hydrotechniczne, m.in. zbudować tzw. suche zbiorniki i wały przeciwpowodziowe, szacunki te znacząco spadną, ale nie zagwarantują stuprocentowej ochrony. Nadal zagrożonych zalaniem będzie 4,3 tys. budynków mieszkalnych, 5 tys. 362 osób, 161 obiektów użyteczności publicznej i 140 przemysłowych.

Sugerowane przez ekspertów rozwiązanie to przeniesienie 1,2 tys. najbardziej zagrożonych domów w inne, bezpieczne miejsce. Jak wyliczono, kosztowałoby to 557 mln zł. Kolejne 300 mln zł ma kosztowałaby indywidualna ochrona pozostałych 3,1 tys. zagrożonych budynków.

- To cena za nierozważne, bez wyobraźni wydawanie pozwoleń na budowę - mówił PAP wojewoda małopolski Jerzy Miller.

Jak podkreślił, programy inwestycji dla kolejnych dopływów Wisły były konsultowane z burmistrzami, wójtami, sołtysami i mieszkańcami. - Mieszkańcy zrozumieli, że ochrona wałami nie jest rozwiązaniem uniwersalnym. Uniwersalne jest: "nie buduj się tam, gdzie jest zagrożenie powodziami". Nie przypuszczałem, że w ciągu trzech lat uda się zmienić podejście - dodał Miller. Ale - jak zaznaczył - nie wszyscy są zadowoleni z proponowanych w programach inwestycyjnych rozwiązań.

Jak wyliczyli eksperci, w budowle hydrotechniczne trzeba zainwestować w dorzeczu Górnej Wisły 2,1 mld zł. Trzeba wybudować m.in. osiem polderów, 73 suche zbiorniki, zmodernizować 63,8 km obwałowań i wybudować 97,5 km nowych na rzekach głównych oraz 218,9 km na mniejszych dopływach.

Podniesienia wymaga 87 mostów, a analizy wskazują na potrzebę zwiększenia rezerwy powodziowej o 278,3 mln m3 przez budowę polderów, suchych zbiorników i zwiększenie rezerwy powodziowej na trzech istniejących zbiornikach Tresna, Dobczyce, Rożnów - o 60,7 mln m3. W najbliższych tygodniach ma powstać harmonogram, które inwestycje należy wykonać w kolejnych latach od 2016 do 2021 r.
Wyniki analiz są dostępne na stronie www.gornawisla.muw.pl, mieszkańcy mogą na niej też sprawdzić, czy mieszkają w strefie zagrożenia powodzią. Z kolei na stronie www.powodz.gov.pl można zapoznać się z projektem planu zarządzania ryzkiem powodziowym w dorzeczu Górnej Wisły. Zawiera on opis działań, które trzeba podjąć, by ograniczyć ryzyko powodzi. Wszyscy zainteresowani mogą jeszcze do 22 czerwca zgłaszać uwagi do tego dokumentu.

"Program ochrony przed powodzią w dorzeczu górnej Wisły" został przyjęty przez rząd w sierpniu 2011 r. Jego realizacja miała kosztować ponad 13 mld zł i zabezpieczyć woj. lubelskie, małopolskie, podkarpackie, śląskie, świętokrzyskie przed katastrofalnymi skutkami powodzi.

Program ten został wygaszony w sierpniu ub. roku w związku z nałożonym na Polskę przez Komisję Europejską obowiązkiem jednolitego sposobu gospodarowania wodami i ochroną przeciwpowodziową. Jednak wojewoda małopolski do końca 2015 r. koordynuje realizację tych zadań, które były prowadzone w momencie wygaszenia programu. - Dzięki analizom dokładnie wiemy, co trzeba zrobić na poszczególnych odcinkach rzek i ile będzie to kosztować - mówił Miller.

Inwestycje będą realizowane w ramach wdrażania ,,Planu zarządzania ryzykiem powodziowym", który wymaga wcześniejszego przyjęcia przez Radę Ministrów.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Ogrzewanie domu za 4,5 tys. zł rocznie. Oto lider oszczędności
Ogrzewanie domu za 4,5 tys. zł rocznie. Oto lider oszczędności
To koniec kultowego bistro w Warszawie. Działało 15 lat
To koniec kultowego bistro w Warszawie. Działało 15 lat
Wygrał 120 mln euro w Eurojackpot. Nagrodę odebrał po 2 tygodniach
Wygrał 120 mln euro w Eurojackpot. Nagrodę odebrał po 2 tygodniach
Rywal KFC zadebiutuje w kolejnym mieście. To 11 nowy lokal w tym roku
Rywal KFC zadebiutuje w kolejnym mieście. To 11 nowy lokal w tym roku
Zakaz dla chińskiej dostawy. Smak i zapach "nietypowe dla miodu"
Zakaz dla chińskiej dostawy. Smak i zapach "nietypowe dla miodu"
Sąsiedzi mają dość ośrodka dla lekarzy. "Hałas jak na lotnisku"
Sąsiedzi mają dość ośrodka dla lekarzy. "Hałas jak na lotnisku"
Sądny dzień dla cen czekolady. To wydarzy się 14 października
Sądny dzień dla cen czekolady. To wydarzy się 14 października
Kłopoty amerykańskiej marki. Inwestor uratuje sklepy w Polsce?
Kłopoty amerykańskiej marki. Inwestor uratuje sklepy w Polsce?
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już obowiązują
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już obowiązują
Najbardziej otyłe miasto wojewódzkie w Polsce. Zważyli Polaków
Najbardziej otyłe miasto wojewódzkie w Polsce. Zważyli Polaków
5 tys. zł dla małżeństw z długim stażem? Senat pracuje nad projektem
5 tys. zł dla małżeństw z długim stażem? Senat pracuje nad projektem
Pracuje w skupie. Przyznał, ile Polacy zarabiają na grzybach
Pracuje w skupie. Przyznał, ile Polacy zarabiają na grzybach