Prezes musiał odpierać ataki posiadaczy akcji podczas nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników, podczas którego wielokrotnie mówił, że bank nie przetrwa bez pomocy państwa. Rada nadzorcza firmy popiera prezesa. W październiku 2008 bank był na skraju bankructwa. Przetrwał i funkcjonuje i tak tylko dzięki ówczesnemu zastrzykowi państwowej gotówki. Aktualnie państwo ma 47 proc. udziałów.
By przeżyć Hypo Real Estate oczekuje kolejnych 3 bilionów euro. Jednak temu sprzeciwia się wielu udziałowców indywidualnych, którzy wiedzą, że udział Berlina w banku sięgnąłby wtedy 90 proc. Oznacza to możliwość wyparcia pozostałych udziałowców. Tym bardziej, że rząd zapowiedział wywłaszczenie, jeśli działania pomocowe okażą się nieskuteczne.