UE/Prawie 7 mld euro nieprawidłowych wydatków z budżetu UE w 2013 r.
Kontrolujący wydatki unijne Europejski Trybunał Obrachunkowy wyliczył, że z ubiegłorocznego budżetu UE wydano nieprawidłowo prawie 7 mld euro. Gdyby nie interwencje KE i państw członkowskich nieprawidłowych wydatków byłoby o ponad 2 mld euro więcej.
05.11.2014 12:50
W środę Europejski Trybunał Obrachunkowy (ETO) opublikował raport na temat budżetu UE w 2013 r. Kontrolerzy zaaprobowali sprawozdanie finansowe podkreślając jednocześnie, że zarządzanie wydatkami wymaga poprawy zarówno na poziomie UE, jak i w państwach członkowskich.
W 2013 r. wydatki z budżetu UE wyniosły 148,5 mld euro, z czego niezgodnie z przepisami rozdysponowano 4,7 proc. Gdyby nie podjęto działań korygujących, mających na celu odzyskanie środków, poziom błędu w wydatkach wynosiłby 6,3 proc., czyli 9,3 mld euro.
Audytorzy unijni wskazali, że w poprzedniej perspektywie finansowej obejmującej lata 2007-2013 więcej uwagi poświęcano wydatkowaniu środków na zasadzie "wykorzystać, bo przepadną", niż uzyskiwaniu dobrych wyników z realizacji programów.
Ich zdaniem przy wyborze projektów, które miały zostać objęte dofinansowaniem UE, w pierwszej kolejności skupiano się na wydatkowaniu dostępnych środków unijnych, następnie - na zgodności z przepisami, a dopiero potem, i to w ograniczonym zakresie - na rezultatach i oddziaływaniu.
"Komisja Europejska i państwa członkowskie muszą zwrócić większą uwagę na to, jak wydatkują pieniądze podatników" - oświadczył prezes Trybunału Vitor Caldeira.
Największy poziom błędów w zeszłorocznych wydatkach wystąpił w obszarach: "Polityka regionalna, transport i energia" (szacowany poziom błędu 6,9 proc.) oraz "Rozwój obszarów wiejskich, środowisko naturalne, rybołówstwo i zdrowie" (6,7 proc.).
Jednym z przykładów nieprawidłowych wydatków jest składanie przez rolników wniosków o dopłaty na grunty, które się do tego nie kwalifikują. Taka sytuacja miała miejsce m.in. w Niemczech, Irlandii, Grecji, Rumunii, Francji, Polsce i Rumunii. Rolnicy deklarowali (i brali za to pieniądze z UE) jako trwałe użytki zielone grunty, które w rzeczywistości pokryte były gęstymi krzewami lub drzewami.
Tam, gdzie państwa unijne dzieliły zarządzanie wydatkami z Komisją Europejską, poziom błędu wyniósł 5,2 proc., tymczasem w programach zarządzanych przez samą KE poziom ten wyniósł 3,7 proc.
W raporcie wskazano m.in., że 9 spośród 40 objętych kontrolą polskich grup producenckich, skupiających wytwórców owoców i warzyw, nie spełniło warunków, by otrzymać dofinansowanie. "KE poinformowała, że zgłosiła zastrzeżenie o wartości odpowiadającej 25 proc. ogółu wydatków w ramach obarczonego ryzykiem działania w Polsce" - czytamy w raporcie.
Za właściwe wydatkowanie środków budżetowych odpowiada głównie Komisja. W przypadku około 80 proc. wydatków - głównie na rolnictwo i spójność - Komisja dzieli to zadanie z państwami członkowskimi UE.
Kontrolerzy UE stwierdzili, że w przypadku znacznego odsetka wykrytych błędów organy krajowe dysponowały wystarczającymi informacjami, aby skorygować nieprawidłowości przed wystąpieniem do Komisji o zwrot kosztów. W raporcie wskazano, że takie działania mogłyby przyczynić się do znacznego obniżenia poziomu błędu, np. z 6,7 proc. do 2,0 proc. w obszarze "Rozwój obszarów wiejskich, środowisko naturalne, rybołówstwo i zdrowie".
Szacowany przez Trybunał poziom błędu nie jest miarą nadużyć, braku wydajności czy marnotrawstwa. Jest to oszacowanie kwot, które nie powinny były zostać wypłacone z budżetu UE, ponieważ nie zostały wykorzystane zgodnie z przepisami unijnymi.
Typowe błędy polegają na przykład na wypłacie środków na rzecz podmiotu zaklasyfikowanego jako małe lub średnie przedsiębiorstwo (MŚP), które w rzeczywistości stanowi własność dużej firmy, czy na poszerzeniu zakresu udzielonego już zamówienia publicznego bez umożliwienia innym oferentom przedstawienia swoich ofert.
Europejski Trybunał Obrachunkowy jest niezależną instytucją kontrolującą finanse UE. Został utworzony w 1975 roku i ma siedzibę w Luksemburgu.
Z Brukseli Krzysztof Strzępka