Ukraina chce płacić do 280 dolarów za tysiąc metrów sześciennych gazu
280 dolarów za tysiąc metrów sześciennych gazu - to maksymalna cena, którą Ukraina gotowa jest zapłacić w II połowie br. Jeśli Gazprom nie udostępni tej zniżki na dogodnych warunkach, Kijów przeprowadzi dywersyfikację dostawców paliwa - podaje agencja Prime.
18.03.2013 | aktual.: 18.03.2013 16:51
Ukraina planuje, że w tym roku wynegocjuje obniżkę ceny gazu ziemnego na poziomie ok. 250-280 dolarów za tysiąc metrów sześc. Cena ulgowa miałaby obowiązywać od drugiego kwartału br. - poinformował w poniedziałek ukraiński minister energetyki i przemysłu węglowego Eduard Stawyckij. Rosyjska agencja informacji gospodarczej Prime, cytując wypowiedź ukraińskiego polityka podaje, że jeśli Ukraina nie porozumie się w tej kwestii z Gazpromem, to przeprowadzi gruntowną dywersyfikację dostawców paliwa.
Jak podają rosyjskie media, Gazprom już zaproponował Kijowowi prawie 40-proc. obniżkę ceny gazu w zamian za przekazanie 50-proc. kontroli nad ukraińskim systemem transportu paliwa. Chodzi o utworzenie konsorcjum, w którym Rosja i Ukraina miałyby po 50 proc. udziałów. Rosjanie stawiają też warunek, którym jest wprowadzenie poprawek do ukraińskiego prawa, określającego zasady współpracy w sferze gazowej. Władze tego kraju miałyby umożliwić Rosjanom zarządzanie i wynajem krajowego systemu transportu gazu. Gazprom z kolei zobowiązałby się do transportu nie mniej niż 60 mld metrów sześc. gazu rocznie oraz opłacałby usługę tranzytu.
Obecne regulacje zabraniają korzystanie z tej sieci transportowej w ramach wynajmu, koncesji czy leasingu. Strony próbują ustalić warunki utworzenia konsorcjum, które będzie zarządzać ukraińskim systemem transportu gazu.
Jak podaje rosyjski dziennik "Kommiersant", jeśli Ukraina wprowadzi żądane zmiany do 1 czerwca br., ulga na cenę gazu będzie miała moc wsteczną. Rosjanie zapewniają, że od 1 stycznia 2013 roku gaz z Rosji będzie kosztować Ukraińców około 260 dolarów za tysiąc metrów sześciennych (cena rosyjskiego gazu ziemnego w pierwszym kwartale 2013 roku wynosi około 406 dolarów za tys. metrów sześc.).
Okazuje się, że utworzenie rosyjsko-ukraińskiego konsorcjum, które zajęłoby się zarządzaniem systemu transportu gazu na Ukrainie jest też możliwe bez tych zmian - o tym informował wcześniej przedstawiciel ukraińskiego Ministerstwa Energetyki i Przemysłu Węglowego. Kijów już proponował Gazpromowi możliwe warianty współpracy. Na mocy obecnych regulacji spółka finansująca budowę rurociągów na terenie Ukrainy otrzymuje status inwestora. Zgodnie z obowiązującą formułą podziału produkcji ma ona też status uczestnika projektu i ma prawo rozbudowy i eksploatacji gazociągów. Gazprom mógłby utworzyć konsorcjum i zainwestować w budowę nowych ukraińskich gazociągów i modernizację starych.
Grigorij Birg z niezależnej rosyjskiej agencji analitycznej Investcafe w rozmowie z PAP mówi, że Gazpromowi chodzi właśnie o uzyskanie 50-proc. kontroli nad ukraińskim systemem transportu gazu. Jego zdaniem rosyjska spółka nie stroni też od manipulacji. Wcześniej Rosjanie wystosowali żądanie zapłaty 7 mld dolarów z tytułu niewywiązania się z kluczowego warunki kontraktu "bierz albo płać" w 2012 roku. Ukraina nie jest w stanie uiścić tego długu - tłumaczy Birg.
Zachodni sąsiad Rosji broni się przed tymi żądaniami, używając swoich argumentów. Ukraińskie władze realizują strategię zmniejszenia zakupu rosyjskiego gazu, zaś żądania zapłaty za nieodebrany gaz w 2012 roku uważają za bezpodstawne. Budżet Ukrainy zakłada, że w 2013 roku import rosyjskiego surowca spadnie z 33 mld metrów sześc. gazu do 20 mld metrów sześc. W okresie od stycznia do lutego tego roku Ukraińcy importowali 3,575 mln ton gazu. Wartość tych dostaw wyniosła 2,1 mld dolarów.
Birg w komentarzu dla agencji Prime porusza inny wątek. Z jednej strony Gazprom zajmuje pozycję dominującą i używa narzędzi do nacisku, zaś z drugiej może się zetknąć z problemem utraty jednego z głównych klientów. Udział Ukrainy w eksporcie rosyjskiej spółki gazowej spadł z 21 proc. w 2008 r. do 16 proc. w 2012 r.
Jak zaznaczył Birg, rok temu Gazprom ucierpiał też z powodu nieelastycznej polityki cenowej. Ukraina zmniejszyła zapotrzebowanie na rosyjski gaz dzięki zastąpieniu tego paliwa węglem oraz zawarciem kontraktów z innymi dostawcami gazu. Ekspert tłumaczy, że gdyby wówczas Kijów otrzymał około 15-proc. obniżkę na rosyjskie paliwo, to zużycie gazu w tym kraju mogło by pozostać na poziomie 2011 r.
Rosyjsko-ukraińskie negocjacje gazowe wciąż trwają. Witalij Kriukow, analityk sektora naftowo-gazowego w rosyjskim holdingu inwestycyjnym IFD Kapital uważa, że Kijów może zaproponować Rosjanom jedynie wynajem systemu transportu gazowego. Kriukow na łamach dziennika "RBK-daily" zaznacza, że jeśli dojdzie do złożenia propozycji wynajmu ukraińskiego systemu transportu, to może ją spotkać akceptacja rosyjskich władz. Inaczej nie da się uniknąć dalszych konfliktów - ocenia Kriukow.
Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz podkreśla, że kraj będzie szukał i wykorzystywał każdą możliwość dywersyfikacji dostaw gazu. Alternatywne kierunki dostaw to m.in. Europa, Azerbejdżan i Turkmenistan, a także własny gaz łupkowy. Gaz z łupków Ukraińcy będą wydobywać wraz z brytyjsko-holenderskim Royal Dutch Shell, który prowadzi badania geologiczne złóż gazu łupkowego na wschodzie tego kraju. Według danych Ośrodka Studiów Wschodnich, w przypadku udanej inwestycji za ok. 10 lat Ukraina będzie mogła uzyskać od 8 do 10 mld m sześc. gazu łupkowego rocznie.
Irina Nowochatko-Kowalczyk