Unia ujawni kluczowy dokument. Odbierze państwom część uprawnień?

Komisja Europejska przedstawi strategię bezpieczeństwa gospodarczego, która ma być odpowiedzią na rosnące zagrożenie geopolityczne i wzrost napięcia na linii Chiny-USA - informuje Politico.

Ursula von der Leyen, president of the European Commission, inside the Congress Center, ahead of the World Economic Forum (WEF) in Davos Switzerland, on Monday, Jan. 15, 2024. The annual Davos gathering of political leaders, top executives and celebrities runs from January 15 to 19. Photographer: Hollie Adams/Bloomberg via Getty ImagesUrsula von der Leyen przedstawi nową strategię bezpieczeństwa gospodarczego. Photographer: Hollie Adams/Bloomberg via Getty Images
Źródło zdjęć: © GETTY | Bloomberg
oprac.  PBE

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zaprezentuje w środę strategię bezpieczeństwa gospodarczego.

"Bruksela chce chronić i promować rodzimą technologię i przemysł poprzez przyjęcie bardziej elastycznego podejścia do wspierania innowacyjnych badań; wspólne podejście do kontroli eksportu; oraz kontrolę inwestycji wychodzących" - czytamy w Politico, które zaznacza, że "wiele z tych pomysłów przybiera formę opinii i zaleceń". A to ma oznaczać, że wprowadzenie ich jako "twardych zasad" będzie czasochłonne. O tym, czy zmiany wejdą w życie, zadecydują same państwa członkowskie oraz KE następnej kadencji.

Zmiany w prawie

"Pakiet składa się głównie z niewiążących przepisów, z trzema dokumentami strategicznymi i jedną propozycją skierowaną jako wytyczne dla krajów UE. Ostatni z nich to rewizja istniejącego prawodawstwa" - dodano.

O co chodzi? Zdaniem Brukseli potrzebne będzie więcej czasu "na skonsolidowanie swojego podejścia do wrażliwego obszaru dla krajów UE". Mowa o kontroli krytycznych inwestycji firm z UE w krajach trzecich. Kontrola takich inwestycji oznaczałaby, że UE poszłaby w ślady Stanów Zjednoczonych, gdzie prezydent Joe Biden wydał latem ubiegłego roku rozporządzenie wykonawcze regulujące takie transakcje.

UE chce zwiększonej kontroli nad eksportem ze względu na rosyjską inwazję na Ukrainę oraz wojnę handlową między Chinami i USA. Jest to efekt m.in. nacisków Waszyngtonu na Holandię, która miała nałożyć ograniczenia na rodzimą firmę dostarczającą sprzęt do produkcji chipów ASML.

Politico podkreśla, że obecnie "kontrola inwestycji zagranicznych jest dozwolona tylko przez rząd krajowy na jego własnym terytorium".

"Jednak dzięki tej propozycji, kraje UE i Komisja będą w stanie kontrolować innych członków bloku w zakresie transakcji, które budzą ich wątpliwości" - czytamy.

Wybrane dla Ciebie

Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Zbliża się masowa wycinka. Coraz bliżej kontrowersyjnej inwestycji
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Sensacja wśród turystów. W Tatrach mają nosić swoje odchody w workach
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Czeczeni mieli zastraszać kupców. Prokuratura chciała umorzenia sprawy
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Polacy kochają jej smak. Ulubiona ryba może zniknąć ze sklepów
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Sprawdzili kilkanaście piekarników. Oto wyniki kontroli
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Praca dla Polaków w Niemczech. Oto ile płacą za robotę przy bydle
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Klienci rzucili się po nową kolekcję. Tłumy w Ikei. Sieć zabiera głos
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy
Praca w Krakowie. Płacą nawet 20 tys.zł kierowcy