UOKiK: ponad jedna trzecia badanych ubrań i tekstyliów ma wady

36.9 proc. badanych w laboratorium UOKiK tekstyliów (m.in. ręczników, pościeli, wyrobów pończoszniczych, metrażowych, ubrań dla dorosłych) miała rozmaite wady, a w 34 proc. zbadanych wyrobów podano nieprawdziwy skład surowcowy - poinformował Urząd.

Kontrolę produktów włókienniczych przeprowadzono u producentów, importerów oraz pierwszych dystrybutorów (w przypadku obrotu wewnątrzwspólnotowego), a także w hurtowniach i dużych sklepach specjalistycznych. W sumie Inspekcja Handlowa sprawdziła 340 przedsiębiorców. Celem kontroli była ocena jakości produktów oraz prawidłowego oznakowania (metek), m.in. jeśli chodzi o skład surowcowy czy rozmiar. Ponadto - jak podał Urząd w komunikacje - sprawdzano prawidłowość wprowadzenia na rynek wyrobów oraz legalność i rzetelność działania kontrolowanych przedsiębiorców.

Badania laboratoryjne wyrobów z 385 partii przeprowadzono w Specjalistycznym Laboratorium Produktów Włókienniczych i Analizy Instrumentalnej UOKiK w Łodzi. Zakwestionowały one jakość 142 partii (36,9 proc. zbadanych). Najgorzej wypadły produkty pończosznicze (zakwestionowano 70 proc. badanych produktów), materiały kupowane na metry (zakwestionowano 40 proc.), odzież sportowa (33 proc.), ubrania dla dorosłych (32 proc.), pościel (31 proc.), ręczniki (20 proc.). Stwierdzono m.in. niezgodne z deklarowanymi wymiary wyrobów, niestaranne wykończenia, dziury wzdłuż szwów łączących poszczególne elementy wyrobu.

Badaniami pod względem składu surowcowego objęto 385 partii wyrobów, z czego zakwestionowano 131 partii (34 proc. zbadanych), w związku z niespełnieniem wymagań zawartych w obowiązujących przepisach prawa czy niezgodnością z deklaracją przedsiębiorcy. Jak podał Urząd, przykładowo producent zestawu poszew deklarował, że wykonano go wyłącznie z bawełny. Tymczasem badania laboratoryjne wykazały, że bawełna stanowiła jedynie 75,4 proc. składu produktu, a reszta to wiskoza. Kwestionowano także nazewnictwo włókien - np. "wool" zamiast "wełna", a niektóre badane wyroby w ogóle nie miały metki informującej o składzie.

Jak poinformował Urząd, po uzyskaniu wyników badań laboratoryjnych zakwestionowane wyroby zostały dobrowolnie wycofane z obrotu w celu dokonania poprawy oznakowania. Niektórzy kontrolowani podejmowali działania mające na celu, m.in. wycofanie wyrobów z obrotu i przekazanie ich producentom.

Jednak, w ocenie UOKiK, "liczba stwierdzonych w toku kontroli nieprawidłowości może świadczyć o tym, iż producenci oraz importerzy nie dokładają należytej staranności w celu prawidłowego oznakowania wyrobów, nie prowadzą badań laboratoryjnych, często kierują się tylko zapewnieniem dostawcy, co do składu surowca użytego do produkcji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)