Trwa ładowanie...

Upadek handlu w okupowanym Chersoniu. Oto do czego doprowadzili Rosjanie

W zajętym przez Rosjan Chersoniu na południu Ukrainy handel wrócił do formy znanej z czasów, gdy ludzie nie posługiwali się jeszcze powszechnie pieniędzmi. W sklepach w tym mieście wprowadzona została "naturalna wymiana towarów" - donosi w poniedziałek ukraiński wywiad wojskowy. Sprzedawcy wydają też produkty "na zeszyt".

Upadek handlu w okupowanym Chersoniu. Oto do czego doprowadzili Rosjanie Upadek handlu w okupowanym Chersoniu. Oto do czego doprowadzili Rosjanie Źródło: PAP, fot: SERGEI ILNITSKY
d4a9fvt
d4a9fvt

"Problemy w sektorze finansowym w Chersoniu doprowadziły do wprowadzenia 'naturalnej wymiany' w lokalnych sklepach. Innymi słowy, dobra są wymieniane na inne dobra" - czytamy w informacji opublikowanej przez ukraiński wywiad w mediach społecznościowych.

Jak podają służby, odnotowywane są też liczne przypadki "kredytów żywnościowych", gdzie sprzedawcy w sklepach spożywczych lub domach towarowych pobierają opłaty za towary w wysokości 10-20 proc.

Problemy z zakupami na okupowanych terytoriach

To kolejne doniesienia ukazujące, jak fatalna sytuacja panuje w okupowanych przez Rosjan miastach i regionach Ukrainy. Dwa tygodnie temu pisało o tym ukraińskie wydanie "Forbesa". Dziennikarze opisywali, że rosyjscy najeźdźcy przejęli prawie sto sklepów największej sieci ukraińskich dyskontów ATB w Berdiańsku, Melitopolu i Chersoniu i innych miastach. Obiektom tym zmieniono szyldy na rosyjskie sieci Mera lub Sytyj Market. W Melitopolu rozkradziono 11 sklepów działających wcześniej pod marką ATB.

d4a9fvt

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Tyle Ukraina straciła z powodu wojny. "Specjalna instytucja rejestruje straty"

Podobnie jest z innymi ukraińskimi sieciami na okupowanych terytoriach. Sklepy Silpo, które należą do Fozzy Group, w Chersoniu zostały przemianowane na Sytyj Market, z kolei w innych zajętych miastach 17 supermarketów Silpo zostało zamkniętych. Część z nich rozkradziono lub zniszczono. Okupanci kradną wszystko: regały sklepowe, urządzenia chłodnicze i inny sprzęt.

Chcą wszystko rozliczyć

Właściciele dowiadują się o przejęciu swoich sklepów przeważnie z sieci społecznościowych albo z rosyjskich mediów. W jednym z miast okupanci przyznali, że nie wiedzą, jak zarządzać sklepem. "Nie ma zarządu, nie mają pojęcia, jak liczyć rozchód i sprzedaż" - pisał "Forbes".

d4a9fvt

W jednym ze sklepów sieci Silpo w Chersoniu można płacić w hrywnach lub w rublach, terminale do płatności kartą nie działają. "Jeżeli ktoś płaci banknotem o nominale 5 tys. rubli (największy nominał w obiegu, równowartość ok. 415 zł), to reszty nie ma. Codziennie rano wystawiany jest kurs walut, jak w kantorze. Nikt nie prowadzi żadnej sprawozdawczości" – mówiła w czerwcu "Forbesowi" jedna z kasjerek.

Właściciele sieci handlowych już zbierają dowody, by w przyszłości uzyskać odszkodowania za poniesione straty. Szacowało się je dwa tygodnie temu na 50 mld hrywien, czyli równowartość ok. 750 mln złotych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d4a9fvt
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Wyłączono komentarze

Elementem współczesnej wojny jest wojna informacyjna, a sekcje komentarzy stają się celem działań farm trolli. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć komentarze pod tym artykułem.

Paweł Kapusta - Redaktor naczelny WP
Paweł KapustaRedaktor Naczelny WP
d4a9fvt