Upał w pracy. Woda, klimatyzacja i inne prawa pracownika
Ci, którzy osiem godzin spędzają w klimatyzowanych biurach, mogą nawet nie zauważyć, że właśnie jak bumerang powrócił problem upałów w pracy. Całej reszcie pozostaje przykładanie do twarzy butelki z zimną wodą, bo akurat to firma musi zapewnić.
05.06.2019 | aktual.: 05.06.2019 12:51
"W związku z falą upałów, które mają trwać przez pierwszą dekadę czerwca, proszę o zaopatrzenie dzieci w dodatkową wodę do picia, którą będą spożywać w szkole. Ponadto od wtorku lekcje zostają skrócone" – poinformowała na stronie internetowej szkoła podstawowa w Bezrzeczu w woj. zachodniopomorskim.
Dyrekcja skorzystała w tym przypadku z przepisu, który mówi, że można przerwać lub odwołać zajęcia w szkole ze względu na warunki atmosferyczne. Jakie okoliczności uzasadniają odwołanie zajęć? Oprócz upałów, na przykład awaria pojazdu dowożącego dzieci do szkoły, zasypane śniegiem drogi czy awaria systemu ogrzewania, która uniemożliwia zapewnienie temperatury co najmniej 18 stopni.
Tak to wygląda w szkole. A w jaki sposób prawo chroni pracowników w tak gorące dni jak dziś?
Może brzmi to paradoksalnie, ale o ile przepisy wyznaczają minimalną temperaturę dla wykonywania pracy (14 lub 18 stopni w zależności od charakteru pracy), to milczą już na temat maksymalnej temperatury wykonywania pracy. Oczywiście wyżej wymienione temperatury nie dotyczą sytuacji takich, jak praca w chłodni.
Co to oznacza w praktyce? Niezależnie od tego, jak ciepło jest w biurze, pracodawca nie ma obowiązku wypuszczać pracowników wcześniej do domu. Może to zrobić, ale pracownicy nie mają prawa tego od niego wymagać.
- Jeśli pracodawca uzna to za słuszne, może pozwolić zakończyć pracę wcześniej. Może też zmodyfikować godziny pracy, ale to już będzie wymagało zmian w regulaminie. Dlaczego? Z potrzeby ochrony interesów pracowników. Pracodawca nie może jednostronnie zadecydować, że "w tym miesiącu przychodzicie państwo na szóstą zamiast na dziewiątą, bo dzięki temu zaczniecie przed poranna falą upałów". To może zdestabilizować życie pracowników, którzy mają różne obowiązki także poza pracą – wyjaśnia mec. Sławomir Paruch z Kancelarii Raczkowski Paruch w Warszawie.
Dobrą praktyką jest wprowadzenie dodatkowych przerw na regenerację.
W czasie zeszłorocznych upałów Główny Inspektor Pracy zaapelował do firm, by skróciły czas pracy pracownikom – w szczególności tym, których dzienny wymiar czasu pracy przekracza 8 godzin.
Woda w zastępstwie klimatyzacji
Może więc przynajmniej miły chłód płynący z klimatyzacji? W nowoczesnych biurowcach to standard, w biurach mieszczących się w starszych budynkach – niekoniecznie. Zła wiadomość jest taka, że pracodawca nie ma obowiązku jej instalowania.
Czy to znaczy, że pracodawcy mogą zmusić pracowników do siedzenia przez osiem godzin w pokoju, w którym człowiek czuje się jak w nagrzanym akwarium? Cóż, tak właśnie jest i tylko małym pocieszeniem będzie fakt, że jeśli temperatura w pomieszczeniach przekracza 28 stopni, przez cały dzień musi zapewniać dostęp do bezpłatnych napojów. W przypadku pracy wykonywanej na zewnątrz, obowiązek ten pojawia się przy temperaturze 25 stopni.
Firma ma tu pole do popisu. Może wypełnić lodówkę popularnymi napojami gazowanymi, ale bardziej prawdopodobne, że zaoferuje po prostu wodę. Z punktu widzenia prawa będzie to wystarczające, bo rozporządzenie z 1996 r. mówi tylko o napojach, które mają być dostępne przez cały czas wykonywania pracy. Woda ma być zapewniona w nieograniczonej ilości: jeśli pracownik chce wypić 3 litry, musi mieć nieskrępowany dostęp do tych trzech litrów. Niedopuszczalne jest "wycwanienie" się poprzez wydanie voucherów, który pracownicy mogą wymienić na wodę.
Przepis mówi o tym, że woda jest obowiązkowa, gdy temperatura w pomieszczeniu przekracza 28 stopni. Jeśli więc włączona jest klimatyzacja i przez cały dzień utrzymuje się niższa temperatura, firma nie ma obowiązku zapewniać napojów.
Pracodawca, który nie dostarcza swoim pracownikom w upalne dni napojów popełnia wykroczenie przeciwko prawom pracownika. Jeśli inspekcja pracy potwierdzi takie oskarżenie, może nałożyć na firmę karę grzywny.
- Przy pracach brudzących, wykonywanych na otwartej przestrzeni, bez dostępu do wody bieżącej, pracodawca zobowiązany jest zapewnić do celów higienicznych co najmniej 90 litrów wody dziennie na każdego pracownika – przypomina Główny Inspektor Pracy na stronie internetowej.
Ciężarne pod specjalna ochroną
Szczególnymi przywilejami cieszą się kobiety w ciąży oraz pracownicy młodociani, a więc pracownicy w wieku 16-18 lat. Pań spodziewających się dziecka nie wolno dopuszczać do pracy, gdy może to zagrażać ich zdrowiu. Nie wolno im pracować również jeśli w pracy mają miejsca wahnięcia temperatur (ok. 15 stopni). Nie ma znaczenia, w którym trymestrze ciąży jest kobieta.
Z kolei pracownicy młodociani nie mogą pracować w pomieszczeniach, w których temperatura przekracza 30 stopni.
Kiedy temperatura zagraża życiu
A jak wysokie temperatury mają się do przepisu art. 210 Kodeksu pracy, który przewiduje, że pracownik może powstrzymać się od wykonywania pracy, gdy warunki pracy nie odpowiadają normom bhp i stwarzają zagrożenie dla życia lub zdrowia?
- Rzeczywiście, istnieje taka możliwość i ma zastosowanie w skrajnych sytuacjach. Wyobraźmy sobie, że ktoś pracuje w pomieszczeniu usytuowanym od południa, gdzie nie ma rolet, więc w południe jest tam 50 stopni. Może wtedy poinformować przełożonego o problemie i, jeśli nie otrzyma pomocy, ma prawo wyjść. Ale czy to działa automatycznie i umożliwia opuszczenie pracy na zewnątrz, gdy temperatura przekroczy 30 stopni? Ważny jest zdrowy rozsądek – mówi mec. Paruch.
Dodaje od razu, że w swojej praktyce rzadko spotyka się z sytuacją, by pracodawcy w rażący sposób naruszali zasady dotyczące zapewnienia "akceptowalnych" temperatur.
- To się firmie po prostu nie opłaca. Człowiek, który pracuje w sytuacji zagrażającej zdrowiu, zwyczajnie nie będzie produktywny, nie wykona prawidłowo obowiązków – wyjaśnia.
Wróćmy do przykładu pracownika, który pracował w nagrzanym do 50 stopni pomieszczeniu. Nie może samowolnie opuścić pracy – koniecznie musi poinformować o tym przełożonego. Nawet jeśli nie podziela obiekcji pracownika, nie może zmusić go do wykonywania pracy (w razie możliwości powinien zorganizować inne warunki, np. przenieść pracownika do innego pomieszczenia). W razie sporu to sąd rozstrzygnie, kto miał rację.
Męczy cię 30 stopni? Oni mają nawet po 50
- Czy masz wodę, czy nie, nikogo to nie obchodzi. Jak sobie przyniosę swoją, to mam – powiedział dziennikarzowi Michael Borys.
Inny operator zauważył, że "Tu jest tak samo, jak w zamkniętym samochodzie na słońcu. Człowiek po kilku godzinach może umrzeć (…) W upale to najgorsza praca. Nie można nawet szybko uciec. Windy nie ma".
Nic dziwnego, że w takich warunkach zdarzają się wypadki. W 2017 r. w Warszawie grupa ratownictwa wysokościowego ratowała mężczyznę, który z powodu upału zasłabł na wysokości 30 m. Czy jego koledzy, bojąc się powtórzenia tego scenariusza, mogliby w takich warunkach powstrzymać się od pracy? Mecenas Paruch uważa, że tak, bo praca w nagrzanej, dusznej kabinie stanowi zagrożenie dla zdrowia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl