Trwa ładowanie...
21-07-2008 09:52

Urlopowicz nie musi odbierać telefonu z firmy

Urlopowicz nie musi odbierać telefonu z firmy.

Urlopowicz nie musi odbierać telefonu z firmy
d2e3uzn
d2e3uzn

Pracownik nie ma obowiązku odbierania telefonu od szefa, gdy ten dzwoni do niego na urlopie.

Zasadniczo nie ma znaczenia, czy chodzi o telefon prywatny czy służbowy. Pracodawca nie może z tego powodu wyciągnąć wobec niego żadnych konsekwencji. Gdyby zdecydował się np. na wypowiedzenie czy nałożenie kary porządkowej, jego działanie byłoby bezprawne. Co do tego eksperci są zgodni. Zresztą w razie sporu trudno będzie dowieść, czy urlopowicz nie odbierał komórki celowo, czy np. dlatego, że nie było zasięgu.

Można zostawić w domu
Pracodawca nie powinien też wymagać, aby podwładny zabierał na urlop służbową komórkę, chyba że szczególne zasady korzystania przez pracownika z takiego telefonu podczas wypoczynku są zapisane np. w regulaminie pracy.

– Polecenie pracownikowi odbierania służbowych telefonów na urlopie jest niedopuszczalne. Prawo do urlopu ma charakter bezwzględny i musi on być wykorzystany w naturze. Jedyna sytuacja, w której pracownik ma obowiązek odbierać telefon, to dyżur. Wtedy musi pozostawać w gotowości do pracy. Na urlopie tego obowiązku nie ma – mówi Piotr Wojciechowski, wicedyrektor w Głównym Inspektoracie Pracy.

d2e3uzn

Służbowa rozmowa
Z art. 128 § 1 kodeksu pracy wynika, że czasem pracy jest ten, w którym pracownik pozostaje do dyspozycji pracodawcy w zakładzie lub innym miejscu wyznaczonym do wykonywania pracy. Pozostawanie do dyspozycji oznacza faktyczną gotowość do jej świadczenia. Jeśli pracownik załatwia służbowe sprawy przez telefon, to taką gotowość przejawia, tyle że w innym niż zwykle miejscu.

Opinie ekspertów się różnią, jeśli chodzi o to, jak zakwalifikować czas rozmów, gdy mimo braku obowiązku odbierze on służbowy telefon.

– Jeśli pracownik rozmawia z szefem w służbowych sprawach, to świadczy pracę. Jeżeli dzieje się tak podczas urlopu, to powstaje pytanie, czy w rezultacie przestaje on korzystać z urlopu i czy ten dzień jest dniem urlopu czy pracy. W wypadku jednej krótkiej rozmowy nie jest to dzień pracy. Jeśli jednak przełożony dzwoni kilka razy i np. dodatkowo wymaga załatwienia jakiejś sprawy: kontaktu z innymi pracownikami lub klientami, to ze względu na zaangażowanie podwładnego i stres temu towarzyszący można uznać, że nie wykorzystał on danego dnia urlopu. W takiej sytuacji pracodawca powinien zapłacić normalne wynagrodzenie i nie odejmować tego dnia z puli urlopowej danej osoby – uważa Bartłomiej Raczkowski z Kancelarii Prawa Pracy.

– Zwierzchnik, który dzwoni do odpoczywającego pracownika, musi sobie zdawać sprawę, że z formalnego punktu widzenia poleca mu pracę w godzinach nadliczbowych. Urlop obniża bowiem wymiar czasu pracy podwładnego w danym miesiącu. Każda rozmowa przez telefon to zatem praca w godzinach nadliczbowych, którą trzeba zrekompensować czasem wolnym lub wyższym wynagrodzeniem. Z takim roszczeniem może wystąpić pracownik po powrocie z urlopu, wskazując np. na billingi – wyjaśnia Piotr Wojciechowski.

Jak zakwalifikować sytuację, w której to wypoczywający z własnej inicjatywy kontaktuje się z szefem?

– Jeśli nie wynika to z polecenia pracodawcy, to nie wpływa na urlop pracownika, nawet wówczas, gdy jego telefony do firmy wynikają z troski o dobro zakładu pracy – twierdzi Bartłomiej Raczkowski.

d2e3uzn
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2e3uzn