USA podnoszą deficyt. Giełdy w dół

Zdaniem administracji Baracka Obamy tegoroczny deficyt budżetowy wyniesie 1,84 bln USD, a więc o 5 proc. więcej niż szacowano w lutym. Przyszłoroczny deficyt ma sięgnąć 1,26 bln USD.

USA podnoszą deficyt. Giełdy w dół
Źródło zdjęć: © Open Finance

11.05.2009 | aktual.: 11.05.2009 18:13

WYDARZENIE DNIA

Zdaniem administracji Baracka Obamy tegoroczny deficyt budżetowy wyniesie 1,84 bln USD, a więc o 5 proc. więcej niż szacowano w lutym. Przyszłoroczny deficyt ma sięgnąć 1,26 bln USD.

To o 7,4 proc. więcej niż szacowano wcześniej. Przeszacowanie ma związek z obserwowaną sytuacją budżetową - wpływy z podatków od osób fizycznych i firm są niższe od zakładanych, wzrosły za to wydatki związane z wypłatami świadczeń dla bezrobotnych. A to zapewne dopiero wstęp do znacznie szerszych działań rządów na świecie, związanych z finansowaniem narosłych deficytów. Przed tym problemem nie uchroni się także Polska, mimo że nie przeznaczyła ona bezpośrednio środków na walkę z kryzysem, co jest generalnie odbierane pozytywnie. Jednak mniejsze wpływy podatkowe są w obecnej sytuacji wysoce prawdopodobne, więc nawet nie tworząc ekstra wydatków rząd może być zmuszony albo do dalszych cięć w wydatkach, albo do powiększenia deficytu (na co łatwo zgodziłaby się zapewne opozycja).

Jednak to nie z tego powodu spadały dziś cen akcji na świecie. Przyczyn można dopatrywać się w zachowaniu rynku surowców. Spadek cen miedzi o 2,5 proc. czy ropy o ok. 1 proc. świadczy o skłonności do realizacji zysków po wcześniejszych tygodniach zwyżek. Po piątkowym wystrzale, euro traciło dziś do dolara (choć nieznacznie), co również symbolizuje mniejszą akceptację dla ryzyka.

Po południu euro ponownie podniosło się wobec dolara i nastroje u nas nieznacznie się ociepliły. Ale odwilż okazała się na tyle skuteczna, że WIG20 nie przełamał 1800 pkt (tym razem od góry) i utrzymał się w przedziale 1800-1900 pkt dając tym samym nadzieję posiadaczom akcji na uniknięcie poważniejszej korekty. Jutro wyniki opublikuje Pekao, ale trudno powiedzieć, by inwestorzy mieli szczególnie optymistyczne nastawienie. Notowania banku spadły dziś o 2,8 proc., pomimo rekomendacji kupna opublikowanej rano przez UBS. Mocno taniały też akcje Orlenu i Telekomunikacji (spadek o 3,3 proc.), natomiast przed poważniejszą korektą obroniła się KGHM, mimo że jej akcje podrożały tylko w ubiegłym tygodniu o 18 proc.

Obroty na całym rynku akcji spadły dziś do 1,27 mld PLN co ilustruje niemoc inwestorów w podejmowaniu decyzji. Poziom 1800-1900 pkt wziął wielu timingowych inwestorów za zakładników. Wybicie w górę oznaczać będzie wzmożone zakupy, zejście w dół przyspieszoną sprzedaż. Ale do czasu wybicia aktywność inwestorów może się zmniejszać. Wobec słabości euro, spadków cen na giełdach akcji i surowców, złoty także nieznacznie dziś tracił - 1 proc. do franka (2,907 PLN), 0,9 proc. do euro (4,382 PLN) i 0,4 proc. do dolara (2,216 PLN). Nie są to na tyle znaczące wahania by cokolwiek zmieniać. Złoty wciąż ma szanse zaatakować nowe maksima, w czym upodobnił się do indeksów na GPW.

Emil Szweda
Open Finance

| Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania. |
| --- |

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)