Ustawa o inwestycjach w atom nie będzie nikogo faworyzować
Ustawa o inwestycjach w energetyce jądrowej nie będzie zawierać przywilejów dla kogokolwiek i ma zapewniać bezpieczeństwo tych inwestycji - powiedział w środę dziennikarzom wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik. Założenia do projektu tej ustawy przyjął we wtorek rząd.
- Założenia nie przewidują żadnego przywileju dla jakiegokolwiek podmiotu, który chciałby realizować inwestycje w dziedzinie energetyki jądrowej. Jednocześnie nie zawierają one propozycji rozwiązań czy narzędzi, w stosunku do których mógłby być postawiany zarzut, że są pomocą publiczną. Przyszły podmiot, który chciałby realizować inwestycje w dziedzinie energetyki jądrowej, na pewno z tego typu przywilejów ustawowych nie będzie mógł korzystać - powiedział dziennikarzom Gawlik.
Wiceminister podkreślił, że gdyby inwestor byłby zainteresowany uzyskaniem pomocy publicznej, może próbować ją zdobyć na zasadach ogólnych.
Dodał, że dzięki takiej konstrukcji prawa dotyczącego inwestycji w energetyce jądrowej, uniknie się badania projektu ustawy przez Komisję Europejską pod kątem ewentualnej niedozwolonej pomocy publicznej.
Celem jest stworzenie stabilnych i klarownych ram prawnych - tłumaczył Gawlik. W ustawie mają być opisane wszystkie wymagania, którym będą musieli sprostać inwestorzy; intencją rządu jest - mówił - by inwestor nie był zaskakiwany dodatkowymi wymaganiami.
Wiceminister powiedział, że ustawa wprowadzi nowe rozwiązanie prawne - pozwolenie na prace przygotowawcze jeszcze przed właściwym pozwoleniem na budowę. W obecnym prawie budowlanym prace przygotowawcze mogą ruszyć dopiero po wydaniu właściwego pozwolenia na budowę. Gawlik zaznaczył, że w przypadku obiektu jądrowego wymaga to czasu, chociażby na ocenę przez dozór jądrowy bezpieczeństwa technologii. - Oczywiście to prowadzenie prac przygotowawczych będzie na własne ryzyko inwestora - podkreślił.
Ustawa ma też umożliwić wywłaszczonemu z nieruchomości przeznaczonej na cele energetyki jądrowej dochodzenie odszkodowania przed sądem. Obecnie osoba pozbawiona nieruchomości na cele publiczne korzystała jedynie z drogi administracyjnej, bez możliwości kwestionowania ustalonego na tej drodze odszkodowania. - Jest to rozwiązanie nowe, jakiego jeszcze nie było w historii. To przełom w realizacji inwestycji na cele publiczne. Odchodzimy od zasady, że państwo jest sędzią we własnej sprawie - podkreślał Gawlik.
Rząd przyjął we wtorek - obok założeń do ustawy inwestycyjnej - założenia do projektu nowelizacji Prawa atomowego, który określa m.in., że odpowiedzialność za szkodę jądrową będą ponosić podmioty eksploatujące urządzenia jądrowe. Określa ona też poziom ten odpowiedzialności.
Rząd zapoznał się też z informacją na temat prac nad projektem Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ). Nie zadecydował natomiast o utworzeniu Agencji Energetyki Jądrowej (AEJ) - zaplecza eksperckiego dla ministra gospodarki i administracji rządowej - co wcześniej również było zapisane w założeniach nowelizacji Prawa atomowego.
Jak mówiła w środę dziennikarzom pełnomocnik rządu ds. energetyki jądrowej, wiceminister gospodarki Hanna Trojanowska, przy tworzeniu AEJ należy liczyć się ze zwiększeniem wydatków o średnio 7,5 mln zł rocznie do 2020 r. i na posiedzeniu rządu oponował minister finansów. - Zostanie to rozwiązane na poziomie przygotowania nowelizacji Prawa atomowego, zakładamy, że mamy jeszcze miesiąc czasu, aby przekonać ministra finansów o celowości utworzenia takiego zaplecza - powiedziała wiceminister.
Trojanowska zaznaczyła, że projekt nowelizacji Prawa atomowego, przed wysłaniem do parlamentu, będzie jeszcze musiał zostać sprawdzony przez Komisję Europejską pod kątem zgodności z unijnym prawem.