W czasie kryzysu kwitnie piractwo
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej oszczędzają, kupując nielegalne oprogramowanie. Jest ono zainstalowane już na co drugim komputerze, a straty producentów z tego tytułu wyniosły w ubiegłym roku 648 mln dol. i były o 12 proc. wyższe niż rok wcześniej - wynika z danych Business Sofware Alliance (BSA), organizacji zajmującej się zwalczaniem piractwa komputerowego.
13.05.2009 07:40
W tym roku czeka nas wręcz zalew podrobionych programów, bo - jak mówi Bartłomiej Witucki, szef BSA w Polsce %07- u nas kryzys dopiero teraz dosięga firmy. Stało się tak już w zachodniej Europie, którą szybciej od nas dotknęło spowolnienie gospodarcze. Coraz częściej zamiast oryginalnego Windowsa za 500 zł polskie firmy wybierają nielegalnie skopiowany za kilkanaście złotych. Firmy pracują jednak nie tylko na podrobionych Windowsach, ale coraz częściej używają pirackich programów do profesjonalnej obróbki grafiki czy projektowania budynków. Wzrasta też odsetek tych, którzy nieświadomie używają nielegalnego oprogramowania. Na aukcjach na portalu Allegro nie brakuje o połowę tańszych niż w sklepie Windowsów. W tym roku po raz pierwszy BSA zbadała internet pod kątem sprzedaży podróbek. Okazało się, że aż 51 proc. oferowanego w sieci oprogramowania to nielegalne kopie. Niedawno policja zatrzymała sprzedawcę z Torunia, który za pośrednictwem Allegro sprzedał 2 tys. pirackich kopii Windows.
Jak szacuje BSA, aż 56 proc. komputerów w Polsce pracuje na nielegalnym oprogramowaniu. W czasie ostatnich dwunastu miesięcy liczba ta nieznacznie spadła (o 1 pkt proc.), ale w tym roku z pewnością znów wzrośnie. Polska już jest w unijnej czołówce piractwa. Gorzej niż w naszym kraju jest tylko w Bułgarii, gdzie aż 68 proc. komputerów pracuje na nielegalnym oprogramowaniu, Rumunii i Grecji. Tymczasem w takich państwach jak Luksemburg, Austria czy Belgia odsetek ten wynosi nieco ponad 20 proc.
Analitycy BSA przyznają, że ten rok może być rekordowy pod względem liczby skonfiskowanych komputerów z pirackimi programami na dyskach. A wszystko za sprawą zwolnień w wielu firmach. Pracownicy, chcąc się zemścić, często piszą donosy na swoich byłych pracodawców. Wystarczy napisać mejl z zawiadomieniem na adres BSA, a ta informuje prokuraturę. Policja robi już regularne naloty, konfiskując twarde dyski komputerów.
_ Liczba takich zgłoszeń w Polsce wzrosła w kwietniu aż o połowę w porównaniu z zeszłym rokiem _- mówi Bartłomiej Witucki.
_ Opłaty za licencje na programy komputerowe spadają, to w końcu zmniejszy skalę piractwa _ - przewiduje Tomasz Kulisiewicz, niezależny ekspert rynku teleinformatycznego.
Magdalena A. Olczak
POLSKA Dziennik Zachodni