W kierunku kwietniowych szczytów

Otwarcie kontraktów wypadło wczoraj z luką hossy plasując się jednocześnie ponad zakresem cenowym Fibonacciego: 2880 – 2883 pkt. Strefa jak wiadomo spełniała ostatnio na wykresie dość ważną rolę, gdyż to właśnie tutaj piątkowy atak popytu wytracił swój impet (w poniedziałek również były problemy z pokonaniem górnej granicy przedziału).

01.06.2011 | aktual.: 01.06.2011 08:40

Otwarcie kontraktów wypadło wczoraj z luką hossy plasując się jednocześnie ponad zakresem cenowym Fibonacciego: 2880 – 2883 pkt. Strefa jak wiadomo spełniała ostatnio na wykresie dość ważną rolę, gdyż to właśnie tutaj piątkowy atak popytu wytracił swój impet (w poniedziałek również były problemy z pokonaniem górnej granicy przedziału).

Trzeba zatem przyznać, że tak spektakularne przełamanie 2880 – 2883 pkt do jakiego doszło w porannej fazie handlu mogło świadczyć o naprawdę sporej determinacji popytu. Ciekawostką było także to, że podaż zupełnie nie zareagowała na ten silny wystrzał popytu. Zaraz po otwarciu, zamiast ruchu korekcyjnego, na wykresie pojawiła się bowiem sporych rozmiarów biała świeca symbolizująca ogromną przewagę byków.

Nie mogło zatem dziwić to, że już w przedpołudniowym fragmencie notowań bykom udało się zbliżyć do kolejnej zapory podażowej: 2905 – 2909 pkt zbudowanej na bazie zniesienia 78.6%. Co istotne, zarówno na wykresie intradayowym, jak w skali dziennej, w wymienionym przedziale przebiegały dodatkowo dwie median lines. Ten czynnik wzmacniał zatem znaczenie oporu Fibonacciego.

Kontrakty rzeczywiście wyhamowały w okolicy 2905 – 2909 pkt, choć popyt nadal w pełni kontrolował sytuację na parkiecie. Tym samym nie mogło dojść do wykrystalizowania się ruchu korekcyjnego, gdyż wszelkie takie próby były od razu blokowane. Strona popytowa miała jednak wyraźne problemy z trwałym przedostaniem się ponad poziom 2909 pkt.

Obraz
© (fot. DM BZ WBK)

Ostatecznie bykom udało się pokonać podaż w rejonie: 2905 – 2909 pkt. Z wykresu wynika, że w następstwie wspomnianego wyłamania kontrakty przetestowały niemalże poziom zniesienia 88.6%. Tal więc końcówka notowań również ułożyła się po myśli byków. Warto podkreślić, że zamknięcie FW20M11 uplasowało się prawie 1.5% proc. ponad poniedziałkową ceną odniesienia.

Jak widać sygnał kupna wygenerowany w ubiegłym tygodniu (przełamanie strefy: 2844 – 2847 pkt zbudowanej na bazie zniesienia 38.2%) okazał się wiarygodnym wskazaniem technicznym. Kontrakty zmierzają bowiem konsekwentnie w kierunku pułapu cenowego wytyczonego na bazie kwietniowych szczytów (poziom 2938 pkt). Można zaryzykować tezę, że jeśli naruszony wczoraj przedział cenowy Fibonacciego: 2905 – 2909 pkt przemieni się teraz w zaporę popytową, to w ogromnym stopniu wzrośnie prawdopodobieństwo szybkiego dotarcia kontraktów w okolice 2938 pkt.

Bezpośrednim wskazaniem technicznym zapowiadającym realizację w/w scenariusza byłoby jak zwykle sforsowanie zniesienia 88.6%. Z załączonego wykresu wynika, że stronie popytowej udało się właściwie przetestować wczoraj poziom 2920 pkt (zabrakło dokładnie trzech punktów). Dlatego właśnie stosunkowo istotną kwestią pozostaje to, jak w obecnej sytuacji zachowa się popyt? W przypadku bowiem ponownego przedostania się kontraktów poniżej naruszonej strefy: 2905 – 2909 pkt krótkoterminowy wizerunek techniczny wykresu zacząłby się pogarszać. Trzeba przyznać, że niedźwiedzie stanęłyby wówczas przed szansą przejęcia inicjatywy, choć trudno na tym etapie rozwoju wydarzeń (i przy tak pasywnym nastawieniu podaży) stwierdzić, jak duża mogłaby to być skala ruchu korekcyjnego.

Tak czy inaczej za istotny filtr cenowy potraktowałbym tutaj znany nam już przedział cenowy: 2880 – 2883 pkt, który obecnie powinien funkcjonować jako stabilna zapora popytowa. Tak jak podkreślałem wcześniej w przypadku kontynuacji ruchu wzrostowego w pierwszej kolejności zwróciłbym uwagę na pułap cenowy 2920 pkt wytyczony na bazie zniesienia 88.6%. Następstwem przełamania w/w poziomu powinien być bowiem test kwietniowych szczytów, gdzie bezsprzecznie powinniśmy oczekiwać wzrostu presji podażowej.

Chciałbym również zwrócić uwagę na następującą kwestię. Często za wstępny sygnał wyczerpywania się presji popytowej uznaje się test poprzedniego szczytu, po którym notowania waloru schodzą poniżej przełamanego wcześniej zniesienia 88.6% (w naszym przypadku jest to poziom 2920 pkt). Nie wiem, czy taki scenariusz urzeczywistni się (kupujący z ogromną łatwością kontrolują sytuację na rynku) niemniej gdyby tak się stało strona podażowa ponownie stanęłaby wówczas przed szansą zainicjowania nieco silniejszego ruchu kontrującego.

Paweł Danielewicz
Analityk Techniczny

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)