W kopalni Wujek uruchomiono nową ścianę wydobywczą

Nową ścianę wydobywczą uruchomiono w katowickiej części kopalni Wujek. Właściciel zakładu, Katowicki Holding Węglowy wskazuje, że eksploatacja ściany oraz kolejnych, planowanych w tym samym pokładzie, stanowi o przyszłości kopalni na najbliższe kilka lat.

21.05.2015 17:05

Jak przekazał PAP w czwartek rzecznik Holdingu Wojciech Jaros, chodzi o kolejną ścianę w pokładzie 405 - w rejonie bliskim pola działania sąsiedniej kopalni Staszic. W 2013 r. była tam uruchomiona ściana III, już wyczerpana. W poniedziałek rozpoczęła się eksploatacja ściany VI L.

Jej uruchomienie kosztowało ponad 55 mln zł. Wraz z częścią wspólną obejmującą dotarcie do pokładu, przygotowanie dróg transportowych, infrastruktury i sekcji obudowy zmechanizowanej przeznaczonych do eksploatacji tej partii złoża, koszty przekroczyły 70 mln zł. Jaros zaakcentował jednak, że "było warto".

Cytowany w czwartkowym komunikacie KHW główny inżynier ds. inwestycji, przygotowania i ekonomiki produkcji w Wujku Mariusz Domin akcentuje, że nowa ściana jest rekordowo efektywna w skali tej kopalni - można z niej uzyskać do 5 tys. ton dobrego węgla na dobę.

Ściana VI L ma być eksploatowana przez 18 miesięcy, natomiast w razie zwiększenia jej długości - przez kolejne cztery-pięć miesięcy. Jej wybieg, czyli odległość, na jaką planowane jest wybieranie węgla w głąb pola, to 1735 metrów, a zasoby sięgają 1 370 tys. ton węgla. Jeżeli udałoby się zwiększyć długość ściany, ilość węgla do wybrania wzrosłaby o 375 tys. ton.

Nowa ściana, wraz z pozostałymi planowanymi ścianami partii L, znajduje się pod nieużytkami, dzięki czemu można tam prowadzić stosunkowo tańsze wydobycie "na zawał". Projektując ją, zdecydowano się zainwestować w wysokowydajny kompleks ścianowy, kolejkę do transportu materiałów i załogi oraz przenośniki do odstawy urobku przystosowane do jazdy ludzi.

"Eksploatacja tej oraz kolejnych planowanych ścian w pokładzie 405 stanowi o przyszłości kopalni na najbliższe kilka lata" - podkreślił Jaros. Przypomniał, że ruch Wujek zatrudnia około 1,4 tys. osób, a wraz z tymi, którzy obsługują obie części kopalni o tej nazwie (ruchy Wujek w Katowicach i Śląsk w Rudzie Śląskiej) - prawie 1,8 tys. pracowników.

Kreśląc wdrażany w ostatnich miesiącach plan naprawczy spółki władze Holdingu akcentowały, że kopalnia Wujek jest w stosunkowo trudnej sytuacji. Zakład składa się z dwóch niepołączonych ze sobą infrastrukturalnie ruchów: Wujek i Śląsk, które dotąd nie były w stanie uzyskać dodatniego wyniku.

Jak zapowiadał na początku kwietnia prezes Holdingu Zygmunt Łukaszczyk, wdrażany w nich reżim kosztowy ma doprowadzić na koniec tego roku do wyniku "zero minus". W kolejnych latach Wujek ma być już "na plusie".

Obok udostępniania możliwie wydajnych ścian, w kopalni wyeliminowana ma zostać w maksymalnym możliwym zakresie eksploatacja na podsadzkę (w większym stopniu niż tzw. metoda na zawał chroni powierzchnię przed szkodami górniczymi). Według wstępnych szacunków powinno to zmniejszyć koszty wydobycia o ok. 100 zł na tonie.

Holding zapowiadał też badanie jakości części węgla wydobywanego w ruchu Śląsk, pod kątem jego certyfikacji jako węgla koksującego typu 34 (to węgiel ze złóż, z których w innym miejscu korzysta należąca do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalnia Knurów-Szczygłowice). Jeżeli jego parametry potwierdzą się, KHW byłby w stanie rozpocząć wydobywanie znacznie droższego niż węgiel energetyczny węgla koksującego w skali miliona ton rocznie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)