W niedziele w galeriach coraz mniej osób. Efekt zakazu
Zakaz handlu działa od trzech miesięcy. Tyle wystarczyło, by zmieniły się nasze zachowania i sposób kupowania. Potrafimy zaopatrzyć się w jedzenie na zapas, ale przez nowe prawo cierpi np. branża elektroniczna i odzieżowa. Rzadziej odwiedzamy galerie handlowe.
Jak czytamy w „Rzeczpospolitej”, od stycznia do 20 maja ruch w centrach handlowych spadł o 3,14 mln osób. Największe spadki są zauważalne od marca. Za to częściej odwiedzamy sklepy w inne dni tygodnia.
Dane za marzec pokazały, że obroty sklepów w galeriach wzrosły o 4,7 proc., co jest spowodowane skokiem sprzedaży żywności w supermarketach. Jak się okazuje, lubimy kupować na zapas przed niedzielami niehandlowymi.
Niepocieszona za to może być branża odzieżowa i usługowa. W pierwszej widoczny jest spadek obrotów o 7,4 proc., a w drugiej niemal o 20 proc. Właściciele największych sklepów uspokajają, że z oficjalną oceną wpływu nowego prawa na sprzedaż trzeba jeszcze poczekać.
Eksperci zauważają, że to efekt nie tylko tego, że średnio dwie niedziele w miesiącu są niehandlowe. Ruch spadł także w niedziele nieobjęte zakazem. - Klienci są trochę zdezorientowani, ponieważ nie są pewni, czy sklepy są otwarte - tłumaczy gazecie Daria Sulgostowska z CCC.
Zobacz też: Będą zmiany w zakazie handlu. Jasne stanowisko ministerstwa
Ostateczny bilans rocznych strat handlu z powodu niedzielnego zazau może wynieść nawet 10 mld zł - czytamy.
Centra starają się łagodzić efekty zakazu handlu. Wydłużają godziny pracy w inne dni tygodnia, a w niedziele niehandlowe otwierają tylko działy usług, gastronomii i rozrywki.
W tym roku zakaz handlu obowiązuje w dwie niedziele w miesiącu. Od 2019 roku ustawa się zaostrzy. Zakupy zrobimy tylko w ostatnią niedzielę miesiąca bądź przy okazji zbliżających się świąt. A od 2020 r. prawo zobowiąże do pełnego zakazu - poza nielicznymi niedzielami.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl