W oczekiwaniu na rynki w USA?
Poniedziałkowa sesja na rynku terminowym nie przyniosła przełomu. Wolne na parkietach za oceanem pozbawiło rynek wskazówek, co mocno odbiło się na aktywności inwestorów. FW20U10 rozpoczęły dzień z poziomu 2 307 pkt, zyskując 6 pkt względem piątkowego rozstrzygnięcia.
Przed rozpoczęcie kwotowań na rynku kasowym kupujący doprowadzili do wyznaczenia dziennego maksimum na poziomie 2 312 pkt, po czym do ataku ruszyli sprzedający, sprowadzając rynek w szybkim tempie do poziomu sesyjnego minimum na wysokości 2 284 pkt. Odbicie doprowadziło kwotowania wrześniowej serii w okolice poziomu odniesienia i już do końca sesji rynek wahał się w niewielkim zakresie, czemu wyraźnie sprzyjał brak sesji na Wall Street. Ostatecznie FW20U10 zakończyły dzień na poziomie 2 297 pkt, tracąc 0,17% w stosunku do piątkowego zakończenia. Wolumen obrotu wyniósł 17,5 tys. sztuk. Baza po zakończeniu notowań wzrosła do +6 pkt, LOP wynosi 98,3 tys. pozycji.
Poniedziałkową sesję w zasadzie można pominąć, gdyż nie wniosła istotnych zmian do technicznego obrazu rynku. Dodatkowo wolumen obrotu był niski (za sprawą nieobecności rynków w USA z okazji Dnia Niepodległości obchodzonego 4 lipca). Notowania kontraktów terminowych zamknęły się poniżej oporu (2 302 pkt) będącego połową ubiegło wtorkowego czarnego korpusu, co świadczy o słabości kupujących. Skoro strona popytowa nie potrafi przełamać najbliższego oporu, trudno nie uznać tego, jako argument podaży. Przez ostatnie prawie 3 miesiące siły rynkowe coraz bardziej się wyrównują, a to oznacza, że dzienne zmiany notowań można interpretować, jako szum w ramach szerokiej konsolidacji kursów. Jak długo ADX pozostanie poniżej 20 pkt, żadna ze stron nie podejmie działań o charakterze średnioterminowym. Po stronie kupujących przemawia piątkowa luka hossy (początek na 2 275 pkt) oraz luka hossy z 26 maja zaczynająca się na 2 254.
BM Banku BPH