W oczekiwaniu na silniejsze impulsy
Marcowa seria kontraktów terminowych rozpoczęła wczorajsze kwotowania z poziomu 2 754 pkt, zyskując 6 pkt względem piątkowego rozstrzygnięcia.
Wkrótce po starcie rynku kasowego kurs FW20H11 wyznaczył dzienne maksimum na pułapie 2 761 pkt, po czy do ataku ruszyła podaż, sprowadzając po godz. 10:00 rynek do sesyjnego minimum, które wypadło na poziomie 2 710 pkt. Kolejne godziny handlu przyniosły konsolidacje w okolicy 2 720 pkt i dopiero w końcówce sesji kupujący, korzystając z zieleni na parkietach zagranicznych, spróbowali przejąć inicjatywę. Zapału nie starczyło jednak na wydostanie się ponad kreskę i ostatecznie finisz poniedziałkowych kwotowań na pułapie 2 739 pkt oznacza spadek o 0,33%. Baza na koniec dnia wzrosła do +17 pkt, LOP wynosi 108,8 tys. pozycji. Sesyjny wolumen obrotu ukształtował się na poziomie 58,8 tys. sztuk kontraktów.
Poniedziałkowa sesja nie przyniosła przekonujących odpowiedzi na pytanie o stan rynku. Zarówno ataki podaży jak i kontrakcje popytu nie były przekonujące i w ostatecznym rozrachunku przełożyły się na wyrysowanie niedużej czarnej świecy z dolnym cieniem. Popyt nie zdołał obronić stanu posiadania z finiszu piątkowych kwotowań, skuteczny opór stawiła też krótsza z obserwowanych średnich, SK-5. Większą aktywnością wykazały się niedźwiedzie, których presja zagroziła istotnym liniom obrony obozu byków i przez moment wydawało się, że może sięgnąć nawet linii dwuletniego trendu. Ostatecznie, udana obrona podstawy wtorkowego korpusu, 50% zniesienia ostatniej fali wzrostowej oraz dłuższej średniej SK-15, choć nie skutkowała silniejszym kontratakiem byków, daje nadzieje na podjęcie takiej próby na dzisiejszej sesji. Rynkowe niezdecydowanie obrazują wskaźniki. Krótkoterminowy RSI od tygodnia, uparcie oscyluje wokół w strefie wskazań neutralnych. Negatywny sygnał wygenerowało przecięcie linii kierunkowych oscylatora ADX,
ale jego wymowa jest osłabiona przez znajdującą się poniżej granicznych 20 pkt linię główną oscylatora.