Trwa ładowanie...
gpw
14-12-2010 09:23

W oczekiwaniu na wynik posiedzenia Fed

W USA w poniedziałek kalendarium było puste, ale rynki szykowały się do wtorkowego posiedzenia FOMC. Mówiono o możliwości zwiększenia przez Fed dodruku dolarów (wydaje się to niezwykle mało prawdopodobne). Z pewnością jednak czekanie na Fed przypominało, że bank centralny czuwa i będzie dbał o osłabianie dolara (cokolwiek by głośno nie mówiono) i o to, żeby rosła inflacja.

W oczekiwaniu na wynik posiedzenia FedŹródło: Fot. Xelion
d1gjhd7
d1gjhd7

To właśnie przypomnienie sobie o istnieniu Fed i jego programu „poluzowania ilościowego” odpowiadało za przebieg handlu na różnych rynkach, a nie to, że Chiny nie podniosły stóp. Ten właśnie ostatni argument używany jest przez licznych komentatorów w celu wytłumaczenia zachowania rynków. Inflacja w Chinach była dużo wyższa niż oczekiwano (5,1 proc.) i jeśli się utrzyma (a tak będzie) stopy zostaną podniesione. Co z tego, że nie zostały podwyższone podczas weekendu? Każdy kolejny weekend niesie to zagrożenie.

Indeksy S&P 500 i DJIA rosły w sposób umiarkowany. NASDAQ trzymał się blisko poziomu z piątku – jest najwyżej w porównaniu do innych indeksów. Bykom pomagała ogólna atmosfera, wzrost ceny surowców, słaby dolar i puszczanie oka przez Demokratów dających znać, że uda się osiągnąć kompromis w sprawie zachowania cięć podatkowych. W ostatniej godzinie sesji przeważyła jednak ostrożność. Wielu graczy zdecydowało się zrealizować część zysków przed posiedzeniem FOMC. Neutralne zakończenie sesji (bez zmian na szerokim rynki i spadek NASDAQ) nie ma najmniejszego znaczenia prognostycznego.

GPW rozpoczęła dzień od wzrostu WIG20. Nie był duży i nadal rósł dzięki spółkom sektora surowcowego. Potem zaczęły się cuda. Im wyżej wędrowały indeksy na innych giełdach tym niżej schodził WIG20. Po 30 minutach wrócił do poziomu z piątku i tam utknął. Widać już był rolowanie kontraktów z grudniowych na marcowe. Do końca sesji (tak naprawdę było) indeks rysował praktycznie linię poziomą. Fixing zapewnił wzrost o 0,24 proc. Wzrost na małym obrocie, który kompletnie niczego w obrazie rynku nie zmienił. Mam wrażenie, że czekanie na cuda wynikające z wygasania grudniowej linii kontraktów po prostu część inwestorów paraliżuje, a to z kolei przekładać się będzie na rynkowy marazm.

Piotr Kuczyński
główny analityk
Xelion. Doradcy Finansowi

d1gjhd7
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1gjhd7