W poniedziałek stabilizacja walut rynków wschodzących, w tym złotego

Początek tygodnia przyniósł stabilizację złotego, co - jak tłumaczą analitycy - było związane z uspokojeniem kwotowań większości walut rynków wschodzących. Ok. godz. 17,15 euro kosztowało 4,22 zł, dolar 3,71 zł, a frank 3,86 zł.

12.10.2015 17:35

Analityk Domu Maklerskiego BOŚ Konrad Ryczko zwrócił uwagę, że początkowo w poniedziałek inwestorzy wykazywali jednak pewną nerwowość, co było spowodowane weekendowymi wydarzeniami w Turcji. Ciążyło to na wycenie liry oraz schłodziło nastroje wokół rynków wschodzących.

"Równocześnie warto wspomnieć, iż dzisiejsza sesja, poza Europą, przebiega przy mniejszej aktywności inwestorów, gdyż dzisiejszy poniedziałek jest dniem wolnym od handlu w Japonii oraz USA. Krajowi inwestorzy na złotym pozostają pod wpływem wydarzeń globalnych, czekają jednak również na wskazanie inflacji CPI w kolejnych dniach handlu" - wskazał Ryczko. Dodał, że równocześnie po raz kolejny widać wpływ ryzyka politycznego na polskie aktywa, co widoczne jest w kwotowaniach poszczególnych walorów na warszawskim parkiecie.

"Sam złoty pozostaje jednak stabilny. Inwestorzy mogą ewentualnie obawiać się o stan finansów publicznych po ewentualnym wprowadzeniu obietnic przedwyborczych" - zaznaczył analityk.

Zdaniem analityka Domu Maklerskiego mBanku Szymona Zajkowskiego niska zmienność w notowaniach złotego wynikała także z braku jakichkolwiek publikacji ze świata i z Polski.

"Przy dość sennej atmosferze, większego wpływu na rynek nie miały nawet całkiem jastrzębie słowa członka Rezerwy Federalnej Dennisa Lockharta, który nie wykluczył możliwości podwyżki stóp już na październikowym posiedzeniu, a ostatnie słabe dane z rynku pracy, określił raczej jako wspierające decyzję o zacieśnieniu polityki pieniężnej. Dodał również, że rynek nie docenia możliwości podwyżki stóp przez Fed" - wskazał Zajkowski.

Według niego większa zmienność powinna pojawić się we wtorek, bowiem już dziś w nocy poznamy ważne dane z o chińskim bilansie handlowym. "Jeżeli odczyty ponownie rozczarują, prawdopodobnie odżyją obawy o kondycję światowej gospodarki, co powinno zmniejszyć rynkowy apetyt na ryzyko, przełożyć się na spadki na giełdach i osłabienie złotego - zwłaszcza wobec euro i franka" - uważa analityk.

W takiej sytuacji złoty mógłby jednak zyskać wobec dolara, gdyż ewentualny gorszy odczyt z Chin zmniejszy prawdopodobieństwo podwyżki stóp w USA. Zdaniem Zajkowskiego kurs USD/PLN mógłby spaść poniżej 3.70. "Na razie brak jest natomiast przesłanek do opuszczenia przez EURPLN przedziału 4.20 - 4.25, a CHFPLN 3.85 - 3.90" - dodał Zajkowski.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)