Trwa ładowanie...
usługi
19-07-2012 09:11

W samolocie nie ma demokracji. Rządzi kapitan

Co w pracy pilota samolotu jest najtrudniejsze? Łatwiejsze są starty czy lądowania?

W samolocie nie ma demokracji. Rządzi kapitanŹródło: LOT
d3g9hh3
d3g9hh3
Co w pracy pilota samolotu jest najtrudniejsze? Łatwiejsze są starty czy lądowania? Czy klaskanie w podziękowaniu za udany lot przeszkadza załodze? Co się dzieje, gdy w samolot uderzy piorun? Na te i wiele innych pytań odpowiada Sławomir Majcher, kapitan Polskich Linii Lotniczych LOT.

- Marzył pan, by zostać pilotem?

- Pamiętam, że w szkole wisiała na ścianie sentencja autorstwa Żeromskiego „Pamiętaj, że człowiek co chce, uczynić może”. Tak właśnie było z moimi marzeniami o lataniu, które się spełniły. Pierwszy samodzielny lot odbyłem tuż po piętnastych urodzinach. Tyle właśnie trzeba było mieć lat, aby móc usiąść za sterami szybowca. Później poszedłem na studia na Politechnikę Rzeszowską, aby zdobyć odpowiednie wykształcenie i dokumenty. Gdy skończyłem studia, nie było naboru na pilotów do LOTu, więc przez dziesięć lat latałem nad małych samolotach w Zakładzie Usług Agrolotniczych , nawet w Afryce.

- Jakie szkoły trzeba skończyć, by móc sterować samolotem?

- Przede wszystkim trzeba skończyć szkołę średnią, później dróg jest kilka. W Polsce są dwie cywilne uczelnie, które dają możliwość latania samolotem liniowym i zdobycia licencji pilota liniowego ATPL. Można odbyć studia na Politechnice Rzeszowskiej. Licencję pilota zawodowego można zdobyć także w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Chełmie. Innym wyjściem jest podjęcie nauki w Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie i przejście do lotnictwa cywilnego. By zasiąść za sterami samolotu, nie zawsze są potrzebne studia. Pilotem można zostać zdobywając kolejne licencje samolotowe, aż do uprawnień pozwalających zasiąść za sterami. Jednak trwa to długo i jest kosztowne. Licencje można robić tam, gdzie są lotniska aeroklubowe.

- Czyli tak naprawdę pilotem mogą być osoby z bardzo różnym wykształceniem?

- Owszem. Wśród moich kolegów jest lekarz, doktor fizyki, nauczyciel angielskiego, są też psychologowie. Mieli marzenia, które im się spełniły. Zostali pilotami.

d3g9hh3

- Szkoły to nie wszystko. Nikt zaraz po ich skończeniu nie zaczyna sterować samolotem z setką ludzi na pokładzie. Jak wygląda dalsza droga po szkole?

- Trzeba nauczyć się sterować konkretnym samolotem, którym się będzie latało. Kurs na typ samolotu pasażerskiego trwa ok. trzech miesięcy. Kiedy pilot przesiada się na nowy typ samolotu, ponownie musi wykonać kurs.

- Po jakim czasie pilot staje się najważniejszą osobą na pokładzie, czyli kapitanem samolotu?

- Z tym bywa bardzo różnie. Ja przesiadłem się na „lewy stołek”, czyli zostałem kapitanem samolotu, po roku latania w liniach lotniczych. Wszystko jednak zależy od zapotrzebowania w firmie na kapitanów.

- Może nie każdy chce być kapitanem?

- Proszę uwierzyć, każdy chce nim zostać.

- Bez jakich cech charakteru nie można zostać kapitanem samolotu?

- Oczywiście ważne jest doświadczenie. Z cech charakteru podstawowymi są odpowiedzialność, opanowanie, punktualność, decyzyjność. Bez umiejętności podejmowania błyskawicznie decyzji, nie można zostać kapitanem statku powietrznego. Potrzebna jest też umiejętność pracy w zespole. W tym zawodzie musimy ze sobą współpracować i wzajemnie sobie ufać. W samolocie nie ma dwóch liderów. Jeden człowiek rządzi i bierze za samolot i pasażerów odpowiedzialność, a reszta załogi słucha. Nie znaczy to jednak, że może robić co chce, lotnictwo opiera się na procedurach których przestrzeganie jest podstawowym obowiązkiem załogi.

d3g9hh3

Bycie kapitanem nie polega tylko na tym, że się lata na lewym tj. kapitańskim fotelu. To tak naprawdę ogarnięcie całości – dopilnowanie, czy samolot jest przygotowany do pracy, czy wszystkie systemy działają prawidłowo, czy jest catering i bagaże. Jeśli kapitan jest pewien, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik, wpuszcza ludzi do samolotu.

- Co dyskwalifikuje w tym zawodzie?

- Brak orientacji przestrzennej, decyzyjności i konsekwencji w działaniu. Powiem jednak ciekawostkę. Pilota nie dyskwalifikuje lęk przestrzeni. Oczywiście nie mówimy tu o strachu przed wejściem na pierwsze piętro, ale np. o staniu na krawędzi dachu.

- Wiele osób podróżujących samolotem zastanawia się, dlaczego pasażer nie może wejść do kabiny pilotów?

- Kiedyś było to możliwe, nawet podczas lotu. Wiele zmieniło się po zamachach 11 września. Na zapraszanie gości do kabiny samolotu nie pozwalają restrykcyjne przepisy. Natomiast gdy w samolot może przewozić więcej niż 50 osób, drzwi do kabiny i ścianki dzielące ją od reszty samolotu, muszą być specjalnie wzmacniane. *- Czy zdarzają się wyjątki i czasami możliwe jest spełnienie marzenia małego chłopca, i pokazanie mu wnętrza kabiny? *

d3g9hh3

- Owszem. Kabinę samolotu można zobaczyć po wylądowaniu na lotnisku docelowym. Wystarczy poprosić stewardesę, która ustali to z kapitanem czy jest w danym momencie takie oglądanie możliwe.

- Czy pasażerowie mogą przeszkadzać pilotom? Polacy znani są z klaskania tuż po wylądowaniu maszyny. Jak to traktujecie?

- Kabina jest wyciszona, więc dźwięki do nas nie docierają i tak naprawdę nie słyszymy oklasków. Stewardessy mówią nam jednak, kiedy pasażerowie klaszczą. Osobiście robi mi się miło. Bardzo to lubię.

*- Co jest najprzyjemniejsze w pracy pilota, a co jest tym najgorszym lub najmniej ciekawym obowiązkiem? * - Najprzyjemniejsze jest samo latanie. Lubię oglądać piękne widoki, wschody i zachody słońca, zorzę polarną. Ciągle mnie to urzeka. Męczące natomiast bywa wszystko co związane jest z „papierologią”.

d3g9hh3

- Sterujący samolotem pilot myśli czasami, za życie ilu pasażerów odpowiada? A może nie ma to znaczenia i liczy się wyłącznie start i lądowanie?

- Oczywiście, że myśli. Nie ma jednak znaczenia, czy pasażerów jest pięciu, czy pięćdziesięciu. Naszym zadaniem jest dowiezienie wszystkich do celu, bezpiecznie i na czas. Czasem przeszkodzić może w tym pogoda.

- Piloci wolą starty czy lądowania? W którym momencie czuje się większy stres?

- Start jest nieco łatwiejszy od lądowania. Na lądowaniu trzeba się bardziej skupiać, aby posadzić łagodnie maszynę. Bywa to utrudnione przy złej pogodzie i burzach. Zresztą staramy się omijać burze i nie latać w nich. Na lotniskach są specjalne procedury, blokujące ruch w trakcie takiej pogody.

- Podczas lotu są bardzo niebezpieczne?

- W chmurze burzowej występują gwałtowne ruchy powietrza, czasem tak silne, że mogą uszkodzić konstrukcje samolotu. Natomiast przesadny bywa strach przed piorunami. Kiedy piorun uderzy w samolot, załoga może nawet tego nie zauważyć. Nie ma wstrząsu, czasami widać tylko błysk, nic więcej. Widzimy to po tym, jak na samym samolocie piorun pozostawia wypalone na powłokach lakierniczych ślady.

d3g9hh3

- Kierowcy autobusów pasażerskich bywają sprawdzani przez policję np. na zawartość alkoholu we krwi. Czy piloci przechodzą podobne kontrole?

Obowiązują nas specjalne procedury operacyjne. Jednak gdy są jakiekolwiek wątpliwości, pilot przed lotem może zostać skierowany do gabinetu przedstartowego, w którym jest lekarz. Na kontrolę, może też być wezwana policja. Nasi piloci mają świadomość wielkiej odpowiedzialności i przypadki podjęcia pracy pod wpływem alkoholu się nie zdarzają. *- Zdarza się, że piloci czegoś sobie zazdroszczą? *

- Chyba tylko latania na konkretnych modelach samolotów. Kiedyś zazdrościłem pilotom samolotów Concorde. Dziś marzę o locie za sterami Boeinga 747. To najładniejszy samolot pasażerski, jaki do tej pory zbudowano.

- Bywa pan pasażerem w samolotach?

- Bywam.

d3g9hh3

- Co pan czuje, gdy nie siedzi pan za sterami? Ma pan „syndrom kierowcy”?

- Mam, i to bardzo rozbudowany. W każdej chwili wiem, co się z samolotem dzieje. Wolę tego nie analizować i szybko zasnąć. Oczywiście dopóki wszystko jest ok, nie mam powodów do obaw.

- Jak pan się relaksuje? Zapomina pan czasami o pracy?

- Kiedy mam czas, czytam książki albo… sklejam plastikowe modele samolotów.

- Duża odpowiedzialność, to duże pieniądze. Tak przynajmniej się wielu osobom się wydaje. Ile zarabia pilot?

- Rzeczywiście zarobki są dobre. Jednak nie na tyle dobre, jak to sobie ludzie wyobrażają, że za trzy pensje można kupić sobie domek nad morzem. Pieniądze to kwestia umowna, na końcu liczy się jednak pasja, bezpieczeństwo pasażerów i przyjemność jaką daje latanie.

ml/MA

d3g9hh3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3g9hh3