W Stanach z pracą coraz gorzej
W przypadający w poniedziałek w USA Labour Day, czyli Święto Pracy,
amerykański świat pracy nie bardzo ma co świętować - to dominujący ton komentarzy w mediach
amerykańskich.
06.09.2011 12:15
Wszyscy przypominają, że bezrobocie utrzymuje się na poziomie ponad 9 proc. i według ostatnich prognoz prawdopodobnie nie zmniejszy się w najbliższych latach. Od wielu lat średnie płace realne nie wzrastają, związki zawodowe słabną, a prezydent, na którego liczono, że poprawi sytuację pracowników, prowadzi politykę sprzyjającą Wall Street i całemu wielkiemu biznesowi.
"Weszliśmy w długi okres druzgocącego bezrobocia i presji na obniżanie płac, co może przekształcić ekonomiczny i polityczny pejzaż kraju. (...)Nie jest jasne, czy prezydent Barack Obama albo jego republikańscy krytycy naprawdę wiedzą, jak przyspieszyć tworzenie nowych miejsc pracy" - pisze w poniedziałkowym "Washington Post" czołowy publicysta ekonomiczny Robert Samuelson.
"Być może Święto Pracy powinno być dniem refleksji nad tym, jak wielu Amerykanów chce pracować, ale nie może znaleźć zatrudnienia. Może powinien to być dzień pochodów bezrobotnych, żeby przypomniano nam o godności pracy i zniewadze, jaką jest jej brak" - czytamy w artykule redakcyjnym w "New York Timesie".
Oficjalnie 14 milionów Amerykanów jest bezrobotnych, ale od kryzysu i recesji w latach 2007-2009 mniej więcej drugie tyle pracuje w niepełnym wymiarze godzin albo na nowych stanowiskach, gdzie zarabiają znacznie mniej niż poprzednio.
Znany lewicujący publicysta i ekspert Brookings Institution E.J. Dionne zwraca uwagę na kulturowy wymiar obecnego kryzysu na rynku pracy.
"Poradźmy sobie jakoś z tym i przemianujmy to święto na "Dzień Kapitału". Może i wciąż obchodzimy Święto Pracy, ale nasza kultura przestała honorować pracowników jako prawdziwych twórców dobrobytu i ich uczciwy wysiłek - co dziś brzmi staroświecko - jako coś wartego szacunku" - pisze E.J. Dionne w "Washington Post".
Związki zawodowe tracą pole w ostatnich latach. W kilku północnych stanach, jak Ohio i Wisconsin, republikańscy gubernatorzy i ustawodawcy ograniczyli prawa związków pracowników sektora publicznego do negocjowania układów zbiorowych.
Szefowie centrali związkowej AFL-CIO są rozczarowani polityką Obamy, który obiecywał w kampanii wyborczej wzmocnienie związków, ale okazał się bezsilny w konfrontacji z GOP w tej sprawie.
Labour Day zaczęto obchodzić dla upamiętnienia strajku w zakładach Pullmana w 1894 r., krwawo stłumionego przez policję.
Obecnie jednak święto, obchodzone tradycyjnie w pierwszy poniedziałek września, jest dla Amerykanów przede wszystkim okazją do wyjazdów za miasto na długi weekend i kojarzy się głównie z końcem letniego sezonu wakacyjnego.
Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)