W urzędach pracy będą pytać o zdrowie
O zdrowie, fizyczne dolegliwości, ale także odporność psychiczną mają być pytani bezrobotni, którzy zgłoszą się do pośredniaków. Głównym założeniem projektu ma być sprawdzenie czy zdrowie i predyspozycje psychofizyczne osoby bezrobotnej pozwolą jej na objęcie danego stanowiska (chodzi tu między innymi o staże i prace interwencyjne).
31.01.2014 | aktual.: 31.01.2014 12:10
O zdrowie, fizyczne dolegliwości, ale także odporność psychiczną mają być pytani bezrobotni, którzy zgłoszą się do pośredniaków. Głównym założeniem projektu ma być sprawdzenie czy zdrowie i predyspozycje psychofizyczne osoby bezrobotnej pozwolą jej na objęcie danego stanowiska (chodzi tu między innymi o staże i prace interwencyjne).
Poważne uwagi do nowych propozycji mają jednak osoby szukające pracy. Obawiają się, że dane o zdrowiu mogą przeszkodzić im w znalezieniu pracy.
- Od pięciu lat zmagam się z nałogiem alkoholowym, który w rezultacie doprowadził mnie do wyrzucenia z pracy. Na dzień dzisiejszy wiem, że mogę podjąć się pracy na nowo, ale informacja o moim problemie z pewnością wpłynie na niejednego pracodawcę – mówi Tomasz z Gdańska.
Bezrobotni obawiają się, że urzędy pracy nie są w stanie zapewnić im prywatności.
- Urzędy pracy toną w papierach, każda moja wizyta tam to jeden wielki chaos. Kto mnie zapewni, że taki urząd zapewni mi ochronę moich danych – zastanawia się Jakub Tocharzewski, bezrobotny z Łodzi.
- Lekarza obowiązuje tajemnica w tym względzie. A co z urzędnikiem pośredniaka - zastanawia się Grzegorz Ziemowit, bezrobotny z Gdyni.
Do tej pory na formę wsparcia w postaci staży mogły liczyć wybrane grupy bezrobotnych, w tym osoby młode, bezrobotni po pięćdziesiątym roku życia, osoby opiekujące się dziećmi i niepełnosprawnych. Po reformie będą mogli skorzystać z nich wszyscy bezrobotni, a osobom w szczególnej sytuacji przysługiwać będzie pierwszeństwo w udziale w programach specjalnych organizowanych przez urzędy pracy. Do takiego programu mają mieć jednak dostęp ci, którzy zostaną najpierw zdiagnozowani.
- Zaprojektowane zapisy dotyczące przeprowadzenia diagnozy osób bezrobotnych lub poszukujących pracy, obejmującej w szczególności ustalenie „uwarunkowań zdrowotnych” oraz „predyspozycji psychofizycznych” nie dotyczą zbierania informacji o stanie zdrowia uczestników programów specjalnych, lecz służą identyfikacji barier utrudniających podejmowanie pracy przez te osoby – dowiedzieliśmy się w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej.
Przetwarzanie danych wrażliwych zgodne z prawem?
Nowa reforma budzi jednak zastrzeżenia Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (GIODO).
- O ile jesteśmy nawet w stanie zrozumieć, że niektóre dane wrażliwe mogłyby być bardzo przydatne przy analizowaniu gotowości do wejścia lub powrotu na rynek pracy, np. dane o stanie zdrowia, ale również dane o nałogach czy skazaniach, to jednak w mojej opinii ten projekt nie stanowi podstawy do przetwarzania takich danych - wyjaśnia Wojciech Rafał Wiewiórowski, Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, który zgłosił swoje uwagi w tej sprawie.
- Mówię to nawet mimo tego, że w każdym opracowaniu dotyczącym ocen socjologicznych dokonywanych na potrzeby walki z bezrobociem znajdziemy stwierdzenie, że do badań nad tym problemem potrzeba jest wiedza o płci, wieku, liczbie dzieci, stanie zdrowia, wykształceniu, umiejętnościach, możliwości nawiązania kontaktów społecznych, ale również wartościach wyznawanych przez osobę ocenianą - dodaje.
Z kolei prawnicy zastanawiają się czy nowe zapisy nie będą naruszały zasady adekwatności, zgodnie z którą urząd może gromadzić tylko takie dane osobowe, które są niezbędne w jego pracy.
Przepis art. 27 ust. 1 Ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku o ochronie danych osobowych stanowi o generalnym zakazie przetwarzania danych o stanie zdrowia. Jednak jak tłumaczy aplikantka radcowska z Okręgowej Izby Radców Prawnych w Gdańsku, Emilia Haczkowska – w ustępie drugim tej ustawy mowa jest o tym, że dane wrażliwe, w tym dane o stanie zdrowia, mogą być przetwarzane jeśli przepis szczególny innej ustawy na to zezwala.
- Kwestia ta powinna więc zostać odpowiednio uregulowana na poziomie ustawowym – podkreśla.
Przepisy powinny znaleźć się w ustawie
Taki postulat wystosował też GIODO, który zdając sobie sprawę, że dane o stanie zdrowia są potrzebne urzędom pracy, uważa, że przepisy dotyczące ich gromadzenia i przetwarzania powinny znaleźć się w ustawie.
- Choć może to brzmieć szokująco i na pierwszy rzut oka wydaje się być niepotrzebnym zastrzeżeniem, jednak na podstawie zaproponowanych przepisów nie można stwierdzić, czy informacja o pochodzeniu etnicznym osoby (np. romskim) nie będzie przetwarzana na potrzeby określenia "gotowości wejścia lub powrotu na rynek pracy" – zaznacza Wojciech R. Wiewiórowski.
Projekt ustawy został już przyjęty przez Radę Ministrów i trafił do rozpatrzenia przez Sejm. Nie wiadomo jeszcze kiedy ustawa zostanie uchwalona. Póki co Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej ma więc czas na analizę zgłoszonych zastrzeżeń.
- Będziemy prowadzić prace w celu przeformułowania istniejących propozycji zapisów na takie, które nie będą budziły wątpliwości w zakresie zgodności z obowiązującą ustawą o ochronie danych osobowych – zapewnia resort pracy.
AB /AK/WP.PL