W zeszłym roku 122 osoby zginęły na budowach
Według Państwowej Inspekcji Pracy w zeszłym roku w wypadkach na budowach
zginęły 122 osoby; przyczyny to m.in. brak odpowiedniego przygotowania pracowników, rutyna, czy
zaniedbania w zakresie BHP ze strony pracodawców
17.07.2009 | aktual.: 17.07.2009 14:50
*Według Państwowej Inspekcji Pracy w zeszłym roku w wypadkach na budowach zginęły 122 osoby; przyczyny to m.in. brak odpowiedniego przygotowania pracowników, rutyna, czy zaniedbania w zakresie BHP ze strony pracodawców. *
Podczas piątkowej konferencji zorganizowanej m.in. z inicjatywy Państwowej Inspekcji Pracy i Urzędu Dozoru Technicznego, organizatorzy spotkania przekonywali, że inwestycje w bezpieczeństwo pracowników się opłacają.
Jak poinformował główny inspektor pracy Tadeusz Zając, na 523 śmiertelnych wypadków przy pracy, które miały miejsce w zeszłym roku, 122 wydarzyły się w branży budowlanej. "Głównym zaniedbaniem jest brak przygotowania pracowników, którzy często trafiają do tej branży przypadkowo. Giną także zawodowcy z powodu rutyny" - mówił Zając.
Jego zdaniem z każdego wypadku trzeba wyciągnąć wnioski, a także konsekwencje, ale to nie wystarcza, bardzo ważna - jak zaznaczył - jest prewencja.
Podkreślił, że są dziś skuteczne metody, by zapewnić pracownikom bezpieczeństwo, jednak bezpieczeństwo i higiena pracy są kosztem. "Inwestycja w bezpieczeństwo musi jednak kosztować. Człowiek, który tego nie rozumie, nie powinien być pracodawcą" - przekonywał Zając.
Na konferencji zaprezentowano przykłady dobrych praktyk stosowanych przez firmy z branży budowlanej, np. szkolenia pracowników, dobra organizacja placu budowy i jego otoczenia, dbałość o łatwy dostęp do placu budowy, porządek i czystość na budowie, wybór optymalnych technologii, dbałość o stan techniczny narzędzi, stosowanie środków ochrony indywidualnej.
Według prezesa UDT Marka Walczaka pracodawcy coraz częściej dostrzegają, że warto dbać o bezpieczeństwo pracowników, a największą wartością firmy są ludzie. "Dbałość o bezpieczeństwo to nie działalność charytatywna. Dziś bezpieczeństwo jest elementem funkcjonalności firmy. Każda awaria, każdy przestój - a wypadki powodują przestoje - to duże straty" - mówił Walczak.
Zdaniem Zająca, nie wystarczy kontrolować i stosować represje wobec niedbałych pracodawców, trzeba wyznaczyć sobie konkretne cele - np. że w ciągu kilku lat liczba wypadków zmniejszy się o określony procent - i z nich się rozliczać.