Wall Street zaczyna szósty tydzień z rzędu od spadków
Poniedziałkowa sesja na Wall Street przyniosła spadki głównych indeksów na fali obaw o kondycję gospodarki. Tym samym amerykańskie giełdy od zniżek rozpoczęły kolejny już, szósty z rzędu tydzień handlu.
06.06.2011 | aktual.: 07.06.2011 06:47
Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 0,50 proc. do 12.089,96 pkt.
Nasdaq Comp. zniżkował o 1,11 proc. i wyniósł 2.702,56 pkt.
Indeks S&P 500 spadł o 1,08 proc. i wyniósł na koniec dnia 1.286,17 pkt.
Analitycy są zgodni, że powodem obecnych spadków na nowojorskiej giełdzie są obawy inwestorów o stan amerykańskiej gospodarki.
Ubiegły tydzień przyniósł szereg rozczarowujących danych z gospodarki Stanów Zjednoczonych, w tym słabe odczyty wskaźników ISM, oraz dużo gorsze dane z rynku pracy. Indeks S&P 500 stracił już 4,5 proc. od majowych szczytów.
W czasie poniedziałkowej sesji indeks S&P 500 spadł poniżej kwietniowego dołka znajdującego się na poziomie 1.294,7 pkt.
- Jego przebicie oznacza znaczne zwiększenie się ryzyka testowania marcowego dołka na poziomie 1.249 pkt - powiedział Andre Bakhos, kierujący działem analiz rynkowych w Lek Securities.
Słabsze dane nie muszą jednak oznaczać długotrwałego spowolnienia ożywienia w gospodarce amerykańskiej - oceniają analitycy Goldman Sachs.
"Nadal niechętnie odnosimy się do tezy o spowolnieniu gospodarczym, częściowo dlatego, że wciąż są widoczne znaki +zdrowienia+ w sektorze prywatnym, które szczególnie zachęcające były w końcówce 2010 roku" - napisał w raporcie główny ekonomista Goldman Sachs ds. USA Jan Hatzius.
- Obciążenie związane z obsługą zadłużenia gospodarstw domowych zmniejszyło się znacznie, jakość kredytów w posiadaniu gospodarstw domowych dalej się poprawia, łatwiejsze są warunki kredytowania przez banki, ogólne warunki finansowe są akomodacyjne - dodał.
Ze spółek słabo zachowywały się koncerny paliwowe, a cena ropy naftowej na światowych rynkach spadła poniżej poziomu 100 dolarów za baryłkę.
Spadały też akcje dużych banków, a na rynku nasilają się spekulacje, że regulatorzy będą domagali się od nich zwiększenia zabezpieczeń przed możliwymi stratami w przyszłości. Po ponad 2 proc. taniały m.in. Citigroup, JP Morgan i Bank of America.
Akcje banku Wells Fargo spadały o blisko 2 proc., gdyż analitycy Rochdale obniżyli ich rekomendację z "neutralnie" do "sprzedaj".
Drożały akcje Apple na fali spekulacji, że firma ta może przejąć dostawcę rozwiązań sieciowych Brocade.
W dół poszły notowania Lowes po obniżeniu rekomendacji przez JP Morgan do "neutralnie". Z kolei po podniesieniu rekomendacji do "przeważaj" przez BMO rosły akcje Starbucks.