Waloryzacja emerytur. Wiceminister zapowiada zmiany

Problem dotyczy przede wszystkim osób, które pobierają emeryturę niższą od minimalnej.

Takich osób jest w Polsce ponad 300 tys. Z powodu niewystarczającego stażu pracy nie mogą ubiegać się o minimalną stawkę świadczenia. Tym samym waloryzacja, którą dostaną, będzie wyliczana według wskaźnika 3,84 proc.

Osoba pobierająca minimalną emeryturę, dostanie 40 złotych podwyżki. Emeryt, który dostaje miesięcznie 700 złotych - zaledwie 26 zł.

- Jest problem tych niskich świadczeń i to jest sygnał też do tych wszystkich, którzy dziś są w systemie i nie odprowadzają składek. I są później olbrzymie problemy. Warto się nad tym zastanowić, żeby jednak wprowadzić kwotową waloryzację dla tych emerytów, którzy mają dziś emerytury poniżej minimalnej, czyli poniżej 1025 zł. Byłoby to 40 zł netto – mówi w rozmowie z "Super Expressem" wiceminister Stanisław Szwed.

Emerytury "niższe niż najniższa" pobierają przede wszystkim kobiety (85 proc.). Wynika to z faktu, że mają one ustawowo niższy wiek emerytalny niż mężczyźni.

Drobna podwyżka, jak mówią emeryci, nie wystarczy, żeby rozwiązać problem głodowych świadczeń.

- Tym ludziom trzeba pomóc. I na pewno przydałaby się takim emerytom waloryzacja kwotowa, ale to i tak nie rozwiąże problemu niskich świadczeń. Potrzebna jest jakaś systemowa pomoc – mówi "Super Expressowi" szefowa Związku Emerytów i Rencistów Elżbieta Ostrowska.