Wegańskie wędliny mogą zniknąć z rynku. Nie podobają się mięsnym producentom
Być może na półkach sklepowych nie znajdziemy już parówek sojowych czy wegańskiej szynki. Wszystko przez producentów „prawdziwych” wędlin.
05.03.2018 | aktual.: 05.03.2018 19:36
W tej sprawie trwają ponoć konsultacje wśród największych krajowych organizacji branży mięsnej – donosi nieoficjalnie serwis wiadomoscihandlowe.pl. Masarze mieliby wnieść sprawę, aby do nazwy produktów mięsnych były zarezerwowane faktycznie tylko dla produktów zrobionych z mięsa.
Do działania branżę zainspirował sukces Niemieckiego Stowarzyszenia na rzecz Bezpieczeństwa Gospodarczego. W wyniku jego interwencji w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej producenci żywności roślinnej nie mogą w nazewnictwie swoich wyrobów używać słów "ser", "masło", "śmietana" czy "mleko".
Ale kusząca perspektywa zarezerwowania sobie nazw dla "prawdziwych” parówek czy szynek nie wszystkim jednakowo się podoba. Niechętni są ponoć przedstawiciele sektora drobiarskiego. Powód? Sami ze swoimi produktami jak „szynka z kurczaka” czy „polędwica drobiowa” wkraczają w problematyczną sferę nazewnictwa.
Tak, jakby sama kwestia czy produkt, który nie jest zrobiony z mięsa, ma prawo nazywać się "wędliną" nie była już zbyt wydumana.