Węgrzy znowu igrają z ogniem

Wczorajszy dzień nie obfitował w publikacje fundamentalne, które mogłyby mieć istotne znaczenie dla rynku walutowego. Dane napłynęły jedynie z Kanady. W takich okolicznościach uwaga inwestorów skupiała się ponownie na problemach fiskalnych krajów strefy euro.

07.12.2010 11:20

Wczorajszy dzień nie obfitował w publikacje fundamentalne, które mogłyby mieć istotne znaczenie dla rynku walutowego. Dane napłynęły jedynie z Kanady. W takich okolicznościach uwaga inwestorów skupiała się ponownie na problemach fiskalnych krajów strefy euro.

W centrum uwagi już nie pierwszy raz znalazły się Węgry. Wszystko za sprawą obniżenia ratingu tego kraju przez agencję Moddy's. Rating ten jest już na najniższym możliwym poziomie inwestycyjnym według systematyki stosowanej przez tą agencję i kolejna obniżka spowoduje, że obligacje węgierskie staną się "śmieciowe". Nic w tym jednak dziwnego skoro rząd węgierski działa tak krótkowzrocznie. Nacjonalizacja prywatnych funduszy emerytalnych, prowadząca de facto do ich likwidacji, z pewnością przyniesie znaczne wpływy do budżetu i deficyt zostanie zmniejszony, jednak w dłuższym terminie może wywołać jedynie negatywne skutki.

W ślad za tymi informacjami silny spadek wartości w dniu wczorajszym zanotował forint. W stosunku do euro do południa stracił 1.6%. Później inwestorzy realizowali zyski i węgierskiej walucie udało się odrobić cześć strat. Gdy traci forint, bardzo często traci również złoty, tak było i tym razem i polska waluty osłabiła się w stosunku do euro o 3 grosze w ostatecznym rozrachunku wczorajszej sesji.

Wspomniane publikacje fundamentalne z Kanady nie wywołały większej zmienności na notowaniach kanadyjskiego dolara. Tym razem jednak, w przeciwieństwie do wydarzeń piątkowych, kurs reagował tak jak należałoby się tego spodziewać. Najpierw po słabym odczycie pozwoleń na budowę domów kurs USDCAD delikatnie wzrósł, a następnie gdy okazało się, że aktywność w gospodarce kanadyjskiej mierzona indeksem Ivey PMI jest wyższa niż oczekiwano, kurs odbił w kierunku południowym.

Dzisiaj nad ranem polskiego czasu decyzję na temat stóp procentowych podejmowała rada banku centralnego w Australii. Pierwszy raz od trzech posiedzeń decyzja ta była zgodna z oczekiwaniami. Rada pozostawiła główną stopę procentową na poziomie 4.75% i nie wywołało to większych ruchów na parze AUDUSD.

EURUSD
Wydarzenia na Węgrzech odegrały z pewnością znaczną rolę we wczorajszym osłabieniu euro w stosunku do dolara. Do kierunku południowego przyczyniły się również przesłanki techniczne, kurs dotarł bowiem wcześniej do linii trendu spadkowego. Dzisiaj znowu znajduje się w jej okolicach, a obserwowany brak zdecydowania jest związany z przycichnięciem negatywnych informacji z "krajów peryferyjnych", jak również brakiem publikacji makro z USA. Jeśli chodzi o te ostatnie to tydzień zacznie się dla nich dopiero w czwartek. Do tego momentu, jak sugerowałaby analiza techniczna, kurs powinien utrzymywać się poniżej 1.3450.

EURPLN
Wstępne szacunki stopy bezrobocia w listopadzie przygotowane przez Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej nie napawają optymizmem. W związku z zakończeniem niektórych prac sezonowym bezrobocie wzrosło bowiem o 0.3 punktu procentowego i wynosi 11.8%. Chociaż wzrostu można było się spodziewać to nie jest to korzystna informacja dla polskiej waluty. Kursowi EURPLN będzie się więc ciężko przebić z powrotem do kanału cenowego obserwowanego przez ostatnie cztery miesiące. Kurs powinien się poruszać w takim przypadku w zakresie 3.97 - 4.0280.

GBPUSD
Opublikowane dzisiaj dane o produkcji przemysłowej nie były dla inwestorów jednoznaczne. W szerokim rozumieniu sektora przemysłowego produkcja spadła, jednak jeśli w szacunkach pominiemy kopalnie i przemysł energetyczny, produkcja wzrosła. Decydujące dla najbliższych losów funta powinny być przesłanki techniczne, które wskazują na kontynuację ostatnich wzrostów aż do linii trendu spadkowego przebiegającej dzisiaj na wysokości 1.5860.

USDCAD

Ważnych informacji z Kanady ciąg dalszy. Dzisiaj decyzję o przyszłych stopach procentowych podejmie Rada Banku Kanady. Zmiana kosztu pieniądza nie jest oczekiwana, ale warto zwrócić uwagę na komunikat po posiedzeniu. Jeśli nie będzie on jastrzębi, przy obecnych poziomach istnieje coraz większe prawdopodobieństwo wystąpienia wzrostów i powrotu w górne rejony wahań obserwowanych w ciągu ostatniego miesiąca. Silnym sygnałem do realizacji takiego scenariusza byłoby odbicie od wsparcia znajdującego się na wysokości 0.9978.

Kamil Rozszczypała

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)