Wiceminister pracy negatywnie o działaniu właściciela Corall Textil
Wiceminister pracy Czesława Ostrowska uważa, że sytuacja, w której znaleźli się pracownicy zakładów odzieżowych Corall Texil w Opatowie (Świętokrzyskie), jest "niedopuszczalna". Jej zdaniem, właściciel firmy i działające w niej związki zawodowe powinni natychmiast poinformować stosowne organy o problemach w zakładzie.
07.01.2010 12:15
Od 10 grudnia kilkudziesięciu pracowników Corall Textil okupuje siedzibę zakładu, oczekując na ogłoszenie przez sąd jego upadłości. Według związkowców, właściciel zakładu zwleka z wypłatami od pół roku. Firma zalega także gminie ok. 115 tys. podatku za 2008 r.
Ostrowska odpowiadając w Sejmie na pytania posła Andrzeja Pałysa (PSL) wyjaśniła, że Powiatowy Urząd Pracy w Opatowie dowiedział się o problemach w zakładzie 15 września, gdy otrzymał od spółki, będącej w likwidacji, informację o planowanych zwolnieniach grupowych. Miały rozpocząć się one 16 września, czyli niezwłocznie i obejmować 304 osoby.
O sprawie nie była także oficjalnie poinformowana Państwowa Inspekcja Pracy (PIP). O problemach w zakładzie dowiedziała się ona z "anonimowego telefonu", ale mimo to podjęła działania. PIP przeprowadziła w tej spółce kilkakrotnie kontrolę i ukarała grzywnami zarząd spółki za niewypłacanie wynagrodzeń pracowników, kary jednak okazały się nieskuteczne - tłumaczyła Ostrowska.
Wiceminister poinformowała, że do końca 2009 r. w urzędzie pracy zarejestrowało się 255 osób zwolnionych z Corall Textil.
- Wszystkie te osoby uzyskały prawo do zasiłku na okres 12 miesięcy, a 11 osób - prawo zasiłku przedemerytalnego - zapewniła.
Ostrowska zaznaczyła, że sprawą zajęło się na początku stycznia prezydium Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego w Kielcach. Dodała, że Komisja zamierza wystosować apel o jak najszybsze przeprowadzenie postępowania upadłościowego, a także zwróci się do prokuratury o ocenę działania właściciela firmy.
Sprawę o upadłość spółki sąd ma rozpatrzyć 19 stycznia. Umożliwi to wypłacenie zaliczek na poczet wynagrodzeń z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych - podkreśliła wiceminister.
Collar Textil to prywatna firma, która funkcjonowała w Opatowie od 2006 roku jako spadkobierca działającego w tym mieście od lat 70. zakładu produkcyjnego Wólczanki. Szyto w niej koszule i bluzki na zlecenie wielu polskich i zagranicznych firm odzieżowych. Problemy wywołała trudna sytuacja finansowa jednego z kontrahentów - Vistuli.