Wigilia w pracy. Chodzimy, bo wypada

Świąteczne przyjęcie to wydarzenia, na które wiele osób szykuje się miesiącami

Obraz
Źródło zdjęć: © ˆ Art_man - Fotolia.com

W Wielkiej Brytanii czy USA to często jedna z najważniejszych firmowych imprez w roku. Świąteczne przyjęcie to wydarzenia, na które wiele osób szykuje się miesiącami. Cześć firm decyduje się na zabawy z tematem przewodnim - np. Święta w Vegas, więc stroje, odpowiedni lokal i dopasowane do klimatu imprezy menu są starannie przemyślane.

W Polsce zdanie na temat wigilii w pracy jest mocno podzielone. Z badań przeprowadzonych przez Show Service Events Marketing, wynika, że lubimy firmowe imprezy. 95 proc. respondentów uważa, że są potrzebne, a 70 proc., że warto je organizować przynajmniej dwa razy w roku.

Jednak z badania serwisu Wirtualnej Polski, wyłania się niechęć Polaków do organizowania wigilijnych spotkań w pracy. Aż 68 proc. respondentów, którzy wzięli udział w ankiecie WP, uznało, że "takie spotkania są sztuczne i nieszczere, szkoda na nie pieniędzy". Zaledwie 12 proc. z z blisko 13 tys. uczestników badania, świąteczne spotkania z współpracownikami określiło jako "sympatyczne i zbliżające pracowników".

W podobnym tonie o spotkaniach opłatkowych wypowiadali się internauci dyskutujący na ten temat na Facebooku.

"Czy lubicie atmosferę firmowych wigilii?" - padło pytanie na profilu radia Zet. Odpowiedzi? W większości dość podobne.

"Nie, bo to jakieś sztuczne".

"Opłatek w pracy jest sztuczny i zakłamany".

"Dla mnie to koszmar. Zakłamani i zawistni ludzie na co dzień, dzielący się opłatkiem i udający, że się dobrze bawią w swoim towarzystwie."

"Nie znoszę. Wszystko jest sztuczne i uważam, że święta to w domu - a praca, to praca. Obcy ludzie, z którymi nic szczególnego mnie nie łączy..."

Niektórzy z rozmówców byli w temacie wigilii służbowych bardziej wyrozumiali. "Wigilie firmowe bywają śmieszne, ale wszystko zależy od tego jaką kto ma atmosferę w firmie".

Do wyjątków należą wpisy takie jak ten: "Ja tylko czekam na wigilię w firmie, dużo śmiechu będzie jak zwykle. Nie mogę się doczekać!"

Choć większość z nas nie przepada za tym zwyczajem, na opłatkowe spotkania chodzimy - bo wypada. Poza tym wigilia zazwyczaj organizowana jest w godzinach pracy, trudno więc się nie pojawić. Sztampowe i nieszczere życzenia oraz konieczność prowadzenia gładkich rozmów przy pierogach, z osobami, za którymi nie przepadamy, to w najgorszym razie strata czasu i firmowych pieniędzy. Poważniejsze konsekwencje mogą się pojawić, gdy do śledzia i pieroga, podany zostanie alkohol.

Jak łatwo się przekonać "buszując w sieci", zakrapiane wigilie nie są w Polsce rzadkością. Jednak wychylenie kieliszka z przełożonym może mieć bardzo przykre konsekwencje.

Jeśli świąteczne spotkanie ma miejsce na terenie zakładu pracy, picie napojów wyskokowych jest niezgodne z prawem. Sytuacji nie zmienia nawet fakt, że osobą, która częstuje alkoholem jest właściciel firmy. Picie alkoholu w pracy lub pojawienie się w niej w stanie nietrzeźwym, uważane jest za ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych, a za takie (zgodnie z art 52 kodeksu pracy) grozi pracownikowi zwolnienie dyscyplinarne.

Oczywiście można uznać, że skoro szef sam zachęca do picia, nie skorzysta z możliwości wyrzucenia nas z pracy. Jednak ryzyko istnieje. Szczególnie jeśli po kilku "głębszych" wdamy się z przełożonym w szczerą rozmowę, albo postanowimy udowodnić mu swoje racje stosując rękoczyny.

Alkohol ma prawo się pojawić na przyjęciach świątecznych organizowanych w klubach czy restauracjach, znajdujących się poza siedzibą firmy. Jednak i tu warto uważać. Choć spotkanie ma charakter nieformalny, nie jest to sytuacja czysto prywatna. Kieliszek wina może pomóc w rozluźnieniu atmosfery i będzie sprzyjał dobrej zabawy, jednak większa ilość drinków jest już ryzykowna. W najlepszym razie nasze kompromitujące zachowanie stanie się tematem żartów przez kilka następnych dni. W najgorszym - może skutkować zwolnieniem z pracy.

Jak wynika z ankiety przeprowadzonej dwa lata temu przez Monster, blisko 10 proc. badanych, zrobiło na firmowych wigiliach coś, czego potem żałowali. Blisko połowa z nich uznała, że ich zachowanie wpłynęło na reputację w firmie lub karierę. Niewiele mniejsza grupa - została zwolniona z pracy.

Biorąc pod uwagę konsekwencje, warto dwa razy się zastanowić czy na pewno opłaca się celebrować firmowe święta z kieliszkiem w dłoni.

GV,MA,WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Sklepy boją się chaosu. Wszystko przez nowe przepisy w grudniu
Sklepy boją się chaosu. Wszystko przez nowe przepisy w grudniu
Więcej kontroli na wsiach, potrzebne dokumenty. Co sprawdzają?
Więcej kontroli na wsiach, potrzebne dokumenty. Co sprawdzają?
"Mogą nas wyrzucić". Kupili mieszkania bez aktów własności
"Mogą nas wyrzucić". Kupili mieszkania bez aktów własności
Kiedy będą napoje z logo kaucyjnym? Sieci handlowe wskazują termin
Kiedy będą napoje z logo kaucyjnym? Sieci handlowe wskazują termin
Awantura o hotel Roberta de Niro w Krakowie. Mieszkańcy protestują
Awantura o hotel Roberta de Niro w Krakowie. Mieszkańcy protestują
17 tys. zł na "rękę". Szukają Polaków do pracy w Niemczech
17 tys. zł na "rękę". Szukają Polaków do pracy w Niemczech
Już dziś wielka kumulacja w Eurojackpot. Można wygrać fortunę
Już dziś wielka kumulacja w Eurojackpot. Można wygrać fortunę
Postawili nowoczesny automat w kościele w Rybniku. W sieci zawrzało
Postawili nowoczesny automat w kościele w Rybniku. W sieci zawrzało
Najpierw trzewik. Teraz miecz. Kolejny historyczny artefakt pod Iławą
Najpierw trzewik. Teraz miecz. Kolejny historyczny artefakt pod Iławą
Ile trzeba zarabiać na 8 tys. zł emerytury? Oto szacunki dla 40-latków
Ile trzeba zarabiać na 8 tys. zł emerytury? Oto szacunki dla 40-latków
Stoją z torbami pod butelkomatem. Oblegają maszynę na Mokotowie
Stoją z torbami pod butelkomatem. Oblegają maszynę na Mokotowie
Żywność z Azji jechała do Polski. Służby wydały zakaz
Żywność z Azji jechała do Polski. Służby wydały zakaz