Właściciel escape roomu ze Szczecina: społeczność jest poruszona, placówka z Koszalina miała złą opinię
- Jesteśmy mocno poruszeni tragedią w Koszalinie - mówi właściciel popularnego escape roomu ze Szczecina. W pożarze escape roomu zginęło pięć młodych kobiet, jeden mężczyzna jest ranny. Placówka z Koszalina podobno nie miała w branży najlepszej opinii.
- Escape roomy są bezpieczne, oczywiście o ile je się prowadzi w bezpieczny sposób - zapewnia w rozmowie z Wirtualną Polską Andrzej Górecki z Escapada Escape Room.
- Coraz więcej jest escape roomów, w których tzw. mistrz gry [osoba odpowiedzialna za narrację i przebieg gry - przypomina autor] jest bezpośrednio zaangażowany w rozgrywkę, a sam pokój zagadek nie jest zamknięty. Dodatkowo poprawia się jakość zabezpieczeń przeciwpożarowych, są instalowane nowoczesne systemy - zapewnia Górecki.
Właściciel szczecińskiego escape roomu przyznaje jednak, że w Koszalinie mogło być inaczej. - Ten lokal nie miał zbyt dobrej opinii. Wystarczy spojrzeć zresztą na internetowe fora oraz branżowe serwisy. Recenzje najlepsze nie były, a często uczestnicy nie czuli za bardzo obecności mistrza gry i tego, że się nimi opiekuje - dodaje Górecki.
Szef szczecińskiego lokalu przyznaje, że jest tragedią mocno poruszony. - Podobnie jak cała branża. Od kilku godzin wszyscy mówimy tylko o tym - dodaje. Zaznacza jednak, że ma nadzieję, że ludzie nie będą winić za tragedię całego środowiska, skupionego wokół "pokojów zagadek".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl