Wódka będzie droższa!

Nie minął jeszcze szok po informacji, że czeka nas podwyżka cen piwa, a mamy kolejną złą wiadomość. Wódka też zdrożeje. Na szczęście wzrost cen nie będzie dramatyczny.

Obraz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Wszystkiemu winna aura. Mroźna zima, powodzie, a później susza dały się rolnikom we znaki. W zeszłym roku cena ziemniaków w hurcie oscylowała wokół 30 groszy za kilogram, w tym - 80. Ceny zbóż idą mocno w górę. Pszenica o 55 proc. w ciągu roku, żyto ponad dwukrotnie, jęczmień blisko 80 proc., pszenżyto o 60 proc. Wszystkie produkty, z których produkowane są popularne wódki, mocno zdrożały. Jednocześnie w górę idzie VAT z 22 do 23 proc. Czy jesteśmy skazani na wzrost cen popularnego mocnego trunku?

- Podwyżka VAT-u i cen produktów rolnych musi mieć przełożenie na wzrost ceny wódki! Pytanie, jaka będzie skala takiej podwyżki. Jeśli butelka kosztuje 20 zł, podwyżka VAT-u o 1 punkt procentowy spowoduje wzrost o jakieś 20 groszy. Jeśli dodać do tego zwyżkę cen innych produktów, okaże się, że mówimy w sumie o jakiś 40 groszach - opisuje Leszek Wiwała, prezes zarządu Związku Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego.

Przedstawiciel jednego z producentów twierdzi, że nie ma powodów do obaw.
- Cena surowca rzutuje na cenę końcową butelki trunku dosłownie w kilku procentach - twierdzi.
W przypadku wódki, której cena netto wynosi 13,50 zł, aż 10 zł idzie na akcyzę. W pozostałych 3,50 zł mieszczą się koszty związane przetworzeniem, marketingiem, logistyką. Koszt spirytusu to tylko jeden z wielu składników.

- Rynek już dziś jest napięty. Sama akcyza zabiera 10 zł z każdej butelki. Realny zysk producenta to ok. 20 groszy na butelce. To najmniej w całej Europie - przyznaje Leszek Wiwała.

Stracą koneserzy taniej wódki

Producentom mocno we znaki dała się zeszłoroczna podwyżka akcyzy. To m.in. z jej powodu obecna marża jest tak niska. W obawie przed utratą klientów zmniejszali swoje zyski. Jednak teraz zbliżamy się do pewnej granicy.
Podwyżka może być najbardziej odczuwalna w sektorze najtańszych wódek. Tu wzrost może oprzeć się o barierę elastyczności.
- To poważny problem. Może powiększyć szarą strefę - twierdzi Leszek Wiwała.

Biedniejsi konsumenci mogą odejść do szarej strefy. Dostęp do nielegalnego alkoholu jest w Polsce bardzo łatwy. Podwyżki mogą powodować spadek sprzedaży. Producenci liczą też, że rząd nie będzie chciał reperować finansów państwa ich kosztem. Na razie w budżecie na przyszły rok zapisana jest podwyżka akcyzy na papierosy. O wzroście obciążeń nałożonych na alkohol na razie tylko się spekuluje.

- Akcyza mocno wzrosła już w zeszłym roku. Zakładamy, że w Ministerstwie Finansów potrafią liczyć i widzą, że od nas już więcej nie wycisną. Wierzymy, że rząd nie będzie szalał - mówi Leszek Wiwała.

Teoretycznie przed wzrostem mogłyby uchronić import niezbędnych produktów z zagranicy. Niestety i tu nie mamy dobrych informacji.
- Ceny w 2010 roku wszystkich upraw podniosły się w całym regionie i UE. Główną przyczyną wzrostu cen. Były niewielkie i niskiej jakości zbiory, wywołane bardzo niekorzystnymi warunkami pogodowymi w całej UE. Do tego doszły katastrofy w Rosji, które wywołały mniejszy eksport zbiorów tego kraju - opisuje Algirdas Pereckas, dyrektor generalny Agrowill.

Z punktu widzenia konsumentów przyszłość też nie rysuje się różowo. - Na przykład w Rosji zostało zasianych 15 mln ha upraw zimowych wobec 18 mln ha w zeszłym roku ze względu. Według szacunków, zapasy zboża na Ukrainie, są o 24 proc. niższe niż w zeszłym roku. Dlatego ceny ziarna wyglądają obiecująco dla rolników - dodaje Algirdas Pereckas.

Źle nie będzie

W odpowiedzi na spekulacje analityków producenci przekonują, że nie będą chcieli nadrobić strat związanych ze zmniejszeniem się marży w ostatnich miesiącach. Podwyżki cen wódki nie są jeszcze przesądzone. Wzrost VAT-u na pewno odczują klienci. Ale czy na cenę wódki przełoży się również wzrost cen produktów rolnych? Niekoniecznie.

- Cena spirytusu nie idzie wcale w górę. Po gorszych dwóch ostatnich latach jego zapasy są na tyle duże, by łagodnie przejść przez podwyżkę produktów niezbędnych do jego wytworzenia - uspokaja Leszek Wiwała.

Według niego takie wzrosty mają większy wpływ z punktu widzenia producenta niż z konsumenta. Przy setkach litrów wzrost cen składników, z których są robione alkohole, jest dla producenta odczuwalny. - Będą oni musieli przeboleć podwyżkę - zauważa Leszek Wiwała.

Wybrane dla Ciebie
Co piąty Polak wyrzuca do śmieci ogólnych. Grozi im 5 tys. zł kary
Co piąty Polak wyrzuca do śmieci ogólnych. Grozi im 5 tys. zł kary
5 tys. złotych. Tyle potrafią zarobić jednego dnia
5 tys. złotych. Tyle potrafią zarobić jednego dnia
Król mebli z Sulęcina. To usłyszał u Romów, którym dostarczył towar
Król mebli z Sulęcina. To usłyszał u Romów, którym dostarczył towar
Szpitale przekładają zabiegi. Nie mają na nie pieniędzy
Szpitale przekładają zabiegi. Nie mają na nie pieniędzy
Kontrowersyjna branża protestuje w Warszawie. Poszło o podatki
Kontrowersyjna branża protestuje w Warszawie. Poszło o podatki
Nowy, wielki park rozrywki powstanie w Polsce. Oto lokalizacja
Nowy, wielki park rozrywki powstanie w Polsce. Oto lokalizacja
Gigant obuwniczy zwolni 900 osób. Oto szczegóły
Gigant obuwniczy zwolni 900 osób. Oto szczegóły
Doradca Nawrockiego nie płacił rolnikom. "Nie będę komentował"
Doradca Nawrockiego nie płacił rolnikom. "Nie będę komentował"
Tak zmienią się emerytury w 2026 r. Tabela brutto-netto
Tak zmienią się emerytury w 2026 r. Tabela brutto-netto
Znalazła na cmentarzu foliową torbę. Oto co było w środku
Znalazła na cmentarzu foliową torbę. Oto co było w środku
Nocna prohibicja w Warszawie. Zaskakująca reakcja sklepów
Nocna prohibicja w Warszawie. Zaskakująca reakcja sklepów
OC dla właścicieli psów. Jest pismo do MSWiA
OC dla właścicieli psów. Jest pismo do MSWiA