Wolne krowy z Deszczna zostaną wybite. Jest decyzja Głównego Lekarza Weterynarii
Nie ma już ratunku dla 170 krów z gminy Deszczno w województwie lubuskim. Stado, które nie ma żadnego właściciela, zostanie wybite. Od lat nie było badane i może stanowić potencjalne zagrożenie dla innych zwierząt - uznał Główny Lekarz Weterynarii.
Tym samym podtrzymał on decyzję wydaną już jesienią ubiegłego roku przez powiatowego lekarza weterynarii. O sprawie zrobiło się na tyle głośno, że w ostatnich dniach na miejsce, w którym znajduje się stado, zaczęli przyjeżdżać ludzie, chcący je ocalić. W internecie zaś udostępniono do podpisu petycję o niezabijanie zwierząt.
Przy krowach cały czas ktoś "dyżuruje", jednak aktywiści zapewniają, że nie będzie "rzucania się pod koła" samochodów, które przyjadą po zwierzęta. Podkreślają natomiast, że nie zgadzają się z decyzją służb weterynaryjnych. Zwłaszcza że znalazł się rolnik gotowy przygarnąć pozbawione opieki stado.
Wedłu weterynarzy zagrożenie dla innych zwierząt jest jednak zbyt duże, bo stado zbyt długo nie było badane. Jak czytamy w komunikacie, Główny Lekarz Weterynarii, "po dokonaniu gruntownej analizy uwarunkowań prawnych i epizootycznych dotyczących stada krów z gminy Deszczno, powiat gorzowski, doszedł do przekonania, że w sprawie nie występują merytoryczne przesłanki uzasadniające zwrócenie się do terenowych organów Inspekcji Weterynaryjnej w celu rozważenia zmiany podjętych dotychczas rozstrzygnięć".
"Za taką oceną sytuacji przemawiają względy natury prawnej jak również potrzeba zapewnienia bezpieczeństwa zwierząt hodowlanych przed zagrożeniami, których źródło może stanowić przedmiotowe stado bydła" - czytamy dalej.
Według obrońców stada zwierzęta trafią na ubój jeszcze w tym tygodniu. Na początku maja Władysław Dajczak, wojewoda lubuski, poinformował, że Ministerstwo Rolnictwa przekazało 350 tysięcy złotych na wybicie stada.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
