Wracasz z L4 albo zapomnij o awansie. Tak dowódcy rozmawiają z funkcjonariuszami
- Jeśli wrócicie do 10 listopada, to się bez żadnych konsekwencji temat kończy - tak dowódcy "zachęcają" swoich podwładnych do powrotu do pracy. Jest jednak szansa, że takie stawianie sprawy nie będzie już potrzebne, skoro funkcjonariusze doszli do porozumienia z resortem.
09.11.2018 10:04
O rozmowie, która odbyła się pomiedzy dowódcą a podwładnym w jednym z podwarszawskich komisariatów informuje piątkowy "Super Express". Gazeta dysponuje nagraniem z tej rozmowy.
Słychać w niej, jak dowódca pyta funkcjonariusza, do kiedy ten jest na L4. Gdy ten mówi, że do 15 listopada, pada deklaracja: "Jeśli wrócicie 10, 11, to się bez żadnych konsekwencji temat kończy".
Gdy policjant mimo to odmawia, słyszy, że jego awans nie jest pewny. - No dobra, jak tak, to widzę, że ten wniosek na referenta był napisany przedwcześnie - mówi dowódca, ale funkcjonariusz nie dał sie przekonać.
Nagranie jest autentyczne, co potwierdził "SE" Sylwester Marczak, rzecznik prasowy Komendy Społecznej Policji. - Potwierdziliśmy, że doszło do takiej rozmowy. To pokazuje napięcia, które obecnie występują w policji - mówi.
Z kolei inspektor Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji, apeluje o zrozumienie obu stron. - Policjant solidaryzuje się ze swoimi kolegami, a jego przełożony odpowiada za policjantów, którzy zostali na służbie oraz za zdrowie i życie ludzi - twierdzi przedstawiciel KGP.
Być może takich rozmów nie trzeba już będzie przeprowadzać, bo przedstawiciele policyjnych związków dogadali się w czwartek późnym wieczorem z MSWiA. I zapowiadają, że będą zachęcali do powrotu do pracy możliwie szybko. A więc być może jeszcze przed zbliżającym się weekendem "niepodległościowym".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl