Wtorek kolejnym dniem osłabienia złotego

We wtorek złoty kontynuował spadki; inwestorzy pozbywają się bowiem aktywów uznawanych za ryzykowne, poza tym tracą także giełdy i surowce. Około godziny 17.10 euro kosztowało 4,44 zł, dolar - 4,00 zł, frank szwajcarski - 4,10 zł, a funt - 5,23 zł.

05.07.2016 | aktual.: 06.07.2016 17:58

Analityk z domu maklerskiego mBanku Rafał Sadoch zauważył, że wtorkowe notowania EUR/PLN wzrosły do najwyższego poziomu od tygodnia, a za europejską walutę trzeba było zapłacić 4,45 zł.

"Jest to wzrost o ponad dwa grosze w porównaniu do wczorajszej sesji. Na rynkach finansowych mamy do czynienia z drugim dniem spadków aktywów uważanych za ryzykowne. Większość europejskich giełd oraz rynek surowcowy również znajdują się w defensywie" - ocenił Sadoch.

"Niekorzystne dla złotego były także dzisiejsze informacje płynące z Ministerstwa Finansów wskazujące, że wpływy z podatku handlowego w 2016 roku będą +trochę+ poniżej oczekiwań. Presja na finanse publiczne w 2016 i 2017 roku rośnie. Może ona zmniejszyć się dopiero wraz z początkiem 2018, na kiedy zapowiedziano wprowadzenie w życie zmian w funkcjonowaniu systemu emerytalnego" - dodał.

Jego zdaniem gdyby ponownie pojawiły się zapowiedzi ze strony banków centralnych wskazujące na możliwość złagodzenia polityki monetarnej, złoty mógłby podążyć w kierunku 4,40 za euro. Bardziej prawdopodobny wydaje się jednak scenariusz, w którym - na skutek wzrostu obaw o zaplanowaną na 15 lipca publikację ratingu Polski przez agencję Fitch - złoty może zmierzać w kierunku 4,50 wobec euro.

"Choć na rozpoczynającym się dziś posiedzeniu RPP pozna wyniki najnowszej projekcji makroekonomicznej Instytutu Ekonomicznego NBP, to jednak nie wydaje się nam, aby zmieniła ona wydźwięk jutrzejszej konferencji. Rada dość jasno zakomunikowała wolę stabilizacji stóp procentowych na niezmienionym poziomie, przynajmniej do czasu pojawienia się oznak hamowania wzrostu gospodarczego, których póki co nie widać" - podsumował Sadoch.

Z kolei analityk domu maklerskiego Banku Ochrony Środowiska Konrad Ryczko zwrócił uwagę, że skala wtorkowej obniżki złotego pozostawała ograniczona i wynosiła ok. 0,4 proc.

"Z jednej strony rynek nie jest pewien w ocenie - dominują opinie neutralno-negatywne - wczorajszej prezentacji planów dotyczących OFE, gdzie historycznie pomysły modyfikacji II filara przynosiły pogorszenie nastrojów wokół polskich aktywów. Ważniejszym wydaje się być jednak, iż wtorkowa sesja przynosi spadki na szerokim rynku" - uważa Ryczko. Wskazał, że pod presją znajdują się kontrakty m.in. na indeksy oraz na ropę naftową.

"Ruchy te tłumaczone wygaszeniem odreagowania po niedawnych wynikach referendum w Wielkiej Brytanii. Teoretycznie otrzymaliśmy negatywny scenariusz tzw. Brexitu, jednak w dalszym ciągu nie wiadomo, w jaki sposób będzie on realizowany" - wyjaśnił.

Ryczko zauważył jednak, że udana była sesja na rynku długu, co można odczytywać jako optymistyczny prognostyk przed czwartkową aukcją Ministerstwa Finansów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)