Wybicie z konsolidacji
Otwarcie uplasowało się wczoraj 11 punktów poniżej ceny odniesienia. Było to związane z ogólnym pogorszeniem się nastrojów na rynkach zewnętrznych (tracące na wartości kontrakty na US Futures, słabnące euro względem dolara). W efekcie kontrakty zbliżyły się do lokalnej zapory popytowej Fibonacciego: 2559 – 2563 pkt.
16.01.2013 08:38
Otwarcie uplasowało się wczoraj 11 punktów poniżej ceny odniesienia. Było to związane z ogólnym pogorszeniem się nastrojów na rynkach zewnętrznych (tracące na wartości kontrakty na US Futures, słabnące euro względem dolara). W efekcie kontrakty zbliżyły się do lokalnej zapory popytowej Fibonacciego: 2559 – 2563 pkt.
Jak pamiętamy w rejonie wymienionego zakresu popyt podejmował ostatnio działania obronne.Co prawda na tle rynków bazowych zachowywaliśmy się zdecydowanie słabiej, ale obóz byków nie dopuszczał do przełamania w/w obszaru wsparcia.
W przedpołudniowej fazie handlu zaczął realizować się podobny scenariusz. Popyt uaktywnił się, ale próba wykreowania wiarygodnie wyglądającego ruchu odreagowującego okazała się nieudana. W miarę upływu czasu sytuacja stawała się coraz mniej korzystna dla byków. Nagły wzrost presji podażowej na KGHM był tutaj z pewnością głównym czynnikiem wpływającym negatywnie na ogólne nastroje rynkowe. Dodatkowo stabilnie zachowujący się ostatnio Euroland zaczął przejawiać oznaki słabości, co w jeszcze większym stopniu mobilizowało naszą rodzimą podaż.
Ostatecznie doszło do przełamania strefy: 2559 – 2563 pkt. Był to niekorzystny, intradayowy sygnał techniczny zapowiadający kontynuację ruchu w kierunku kluczowej zapory popytowej: 2536 – 2540 pkt. Co istotne, wyłamanie na kontraktach zbiegło się w czasie z analogicznym przełamaniem strefy wsparcia: 2542 – 2544 pkt. na indeksie WIG20. Zarówno krótkoterminowy wizerunek techniczny wykresu FW20H13 jak i WIG-u 20 pogorszył się. Warto jednak podkreślić, że lokalny punkt zwrotny wypadł w okolicy strefy wsparcia: 2536 – 2540 pkt.
Końcowa faza handlu była pozbawiona jakiejkolwiek dynamiki. Po silnej przecenie rynek wszedł po prostu w fazę ruchu bocznego, co generalnie świadczyło o jego słabości. Tym bardziej, że gdy my dryfowaliśmy w wąskim korytarzu cenowym, kupujący za oceanem inicjowali właśnie ruch, który był odreagowaniem wcześniejszych spadków. Żadnej reakcji na GPW to jednak nie wywoływało (choć równie sceptycznie zachowywały się także wiodące parkiety europejskie).
Ostatecznie zamknięcie marcowej serii kontraktów wypadło na poziomie 2553 pkt. Stanowiło to spory spadek wartości FW20H13 w relacji do poniedziałkowej ceny odniesienia wynoszący aż 1.12 proc.
Na wykresie możemy już tym momencie dostrzec kształt przypominający formację ABCD. W swoich ostatnich opracowaniach sugerowałem, że w obecnej sytuacji należy brać również pod uwagę możliwość ukształtowania się na FW20H13 harmonicznego układu ABCD, bądź XABCD. Projekcje w/w struktury (zbudowanej na bazie zależności: 0.786AB = CD) wypadają dokładnie w przedziale Fibonacciego: 2536 – 2540 pkt. Jest to ważna okoliczność, gdyż skonstruowana wcześniej strefa cenowa posiada w tej chwili dodatkowe wzmocnienie. Intuicyjnie czujemy zatem, że jej przełamanie nie byłoby pożądanym sygnałem dla posiadaczy długich pozycji. Niewykluczone bowiem, że wiązałoby się to z jeszcze silniej odczuwalnym wzrostem presji podażowej.
Jeśli chodzi o zapory podażowe, to w pierwszej kolejności należy wyeksponować znaczenie wiarygodnie wyglądającego przedziału: 2590 – 2592 pkt. Dopiero w przypadku sforowania tej właśnie przeszkody cenowej (zbudowanej na bazie zniesienia 38.2%) popyt pokazałby, że jest jeszcze w stanie nawiązać równorzędną walę ze swoim przeciwnikiem. Niestety ostatnie sesje układają się bardzo niekorzystnie dla byków. Wzrost presji podażowej na rynku kasowym jest w tej chwili silnie odczuwalny, tak więc obóz byków musiałby naprawdę zmobilizować się, by ewentualna konfrontacja w przedziale oporu: 2590 – 2592 pkt. zakończyła się pomyślnie dla kupujących.
Podsumowując, kontrakty znalazły się wczoraj w dość newralgicznym rejonie cenowym. Zanegowanie strefy wsparcia: 2536 – 2540 pkt. byłoby kolejnym sygnałem świadczącym o pogłębiającej się defensywie obozu kupujących. To z kolei zapowiadałoby kontynuację ruchu korekcyjnego, włącznie z możliwością przetestowania kolejnego węzła cenowego: 2499 – 2503 pkt. (choć wcześniej należałoby również zwrócić uwagę na intradayową strefę cenową, w której wypadają projekcje symetrycznej formacji ABCD; szczegóły przedstawię w swoich opracowaniach online).
Pozytywny wydźwięk wczorajszej sesji za oceanem może niestety zostać zburzony przez poranne spadki kontraktów na amerykańskie indeksy (reakcja na słabe zachowanie rynków azjatyckich). W porannej fazie handlu istotną rolę powinien zatem odgrywać znany nam już przedział wsparcia: 2536 – 2540 pkt.
Paweł Danielewicz