Wykryj sobie "promile"
Na nietypowy pomysł wpadł szef International Paper Kwidzyn SA. Pracownicy mogą przed wejściem do zakładu sprawdzić, czy są trzeźwi. Firma zamontowała im... alkomat.
10.12.2005 09:41
Pracownicy firmy z Kwidzyna, zanim wejdą na jej teren, sami mogą sprawdzić, czy po poprzednim wieczorze w ich organizmie nie pozostały jakieś "promile". - Jeśli ktoś ma wątpliwości, może skorzystać z alkomatu - wyjaśnia Marek Krzykowski, prezes IP Kwidzyn SA. - Gdy okaże się, że jest pod wpływem alkoholu, może zadzwonić do przełożonego i skorzystać z zagwarantowanego w kodeksie pracy dnia wolnego na żądanie. Z takiej szansy można w ciągu roku skorzystać czterokrotnie.
Takie rozwiązanie jak w Kwidzynie to na Pomorzu wyjątek. W innych dużych firmach alkomatów nie ma i nietrzeźwi pracownicy nie mają co liczyć na taryfę ulgową. - Każdy taki przypadek jest badany indywidualnie, ale z reguły kończy się to dyscyplinarnym rozwiązaniem umowy o pracę - tak o regułach panujących w swojej firmie opowiada Krzysztof Grabowski, doradca Zarządu Stoczni Gdynia SA. - Nietrzeźwy pracownik stanowi zagrożenie dla zdrowia i bezpieczeństwa własnego i kolegów.
Takie same zasady panują w Grupie Lotos SA. - Jeśli zachodzi podejrzenie, że pracownik jest nietrzeźwy, badanie alkomatem przeprowadza Służba Ochrony. Gdy przypuszczenia potwierdzą się, zostaje zwolniony. Jednak u nas takie przypadki są rzadkością, zwykle zdarza się jeden rocznie - wyjaśnia Marcin Zachowicz, rzecznik prasowy Grupy Lotos SA.
Szefostwo International Paper Kwidzyn SA zapewnia, że alkomat ma poprawiać stosunki na linii pracodawca-pracownik. - Mój autorski pomysł, bo nigdzie nie spotkałem się z podobnym rozwiązaniem, to wyjście naprzeciw ludzkim potrzebom - zapewnia prezes Krzykowski. - Każdemu może się zdarzyć chwila słabości, abstynentów jest przecież niewielu, a zwolnienie dyscyplinarne to zawsze ludzki dramat. Jeden błąd może całą rodzinę pozbawić środków utrzymania.
Rafał Cybulski