Wyprzedaż dużych spółek
W środę WIG20 startował od neutralnych poziomów. Rano podobnie wyglądała sytuacja na głównych giełdach europejskich, szybko jednak nastroje zaczęły ulegać pogorszeniu.
18.06.2009 09:11
Podobnie było na GPW. Po godzinie handlu podaż zaznaczyła swoją dominację, której jak później się okazało, nie oddała aż do końca notowań. Jednocześnie obserwowaliśmy widocznie zwiększoną aktywność inwestorów, potężne obroty na takich spółkach jak KGHM czy PKN Orlen, mogą świadczyć, iż akcje sprzedawali najwięksi gracze. Przecena nie miała jakiegoś szczególnego uzasadnienia w danych makro. Przed południem dowiedzieliśmy się m.in. o większej sprzedaży detalicznej w Szwajcarii (+1,2% vs +0,5%), oraz o lepszej sytuacji na rynku pracy w Wielkiej Brytanii, gdzie w maju przybyło zaledwie 39,3 tys. bezrobotnych (prognozy 61 tys.). Całkiem nieźle wypadł również bilans handlu zagranicznego strefy euro (-0,3 mld EUR vs -1,5 mld EUR), ale to statystyka już nieco przestarzała, bo kwietniowa. Dopiero popołudniowe wiadomości zza oceanu mogły wzbudzić negatywne odczucia. Po tym jak we wtorek dowiedzieliśmy się, że niepokojąco spadają ceny produkcji w USA, środowa informacja o mniejszym od oczekiwań CPI (inflacja
konsumencka 0,1% vs 0,3%) pogorszyła prognozy dla światowej gospodarki. Tak czy inaczej, na GPW przez całą sesję wyprzedawano akcje, przede wszystkim dużych spółek, i WIG20 zamykał się ostatecznie -2,65% przy dużym jak na ostatnie czasy obrocie 1,64 mld PLN. Na światowych rynkach akcji zapanowała niepewność, w Europie na koniec notowań główne indeksy notują ok. dwuprocentowe spadki, ok. 17:00 obserwujemy również minusy na parkietach USA. Podaży sprzyja wyhamowanie cen surowców (ropa, miedź) oraz powrót dużego kapitału do dolara na przestrzeni ostatnich kilku, kilkunastu dni.
Środa na warszawskim parkiecie zdominowana była przez stronę podażową. Indeks szerokiego rynku zamknął się na ponad 2% minusie przy obrocie najwyższym od kwietnia wynoszącym 1,9 mld zł. Na wczorajszej sesji nie pomogło wsparcie w postaci 23,6% zniesienia Fibonacciego i WIG zniżkował aż do osiągnięcia drugiego istotnego poziomu na unoszącej się linii kanału wzrostowego. Okolice 31 000 pkt, okazały się mocną zaporą, ale w najbliższym czasie może dojść do jego ponownego testu. Kolejnym negatywnym aspektem wczorajszych notowań jest wykreślenie czarnej świecy, która swoim zasięgiem pokryła ostatnie wzrosty, a także zamknęła lukę hossy wypracowaną przez popyt w zeszłym tygodniu. Z analizy obserwowanych wskaźników wynika, że ostatnie sygnały kupna na Composite Index i RSI nie zostały jeszcze zanegowane, ale ich wskazania uległy znacznemu pogorszeniu. Dodatkowo oscylator Derivative zanotował wartość -0,7 pkt, co poza dowodem na siłę podaży, zwraca również uwagę na możliwość większego potencjału zniżki. Dzisiaj
kluczowym czynnikiem wpływającym na przebieg notowań będzie fakt obrony bądź przełamania wsparcia na linii trendu, jeżeli ta bariera nie zostanie utrzymana więcej argumentów będzie przemawiało na korzyść podaży, co z kolei zapowiada większą przecenę. Należy jednak wrócić uwagę na fakt, że rynek nadal porusza się w kanale wzrostowym i wyłamanie nie jest nadał przesądzone a aktualnie notowane poziomy, w kontekście bliskości kluczowych poziomów, powinny być baczniej obserwowane.
BM Banku BPH