Wyżnikiewicz: Gospodarka nie jest od robienia sukcesów

Zwolnienia, takie jak w fabryce Fiata są zupełnie normalne, a Unia Europejska działa pod prąd historii - powiedział Wirtualnej Polsce ekonomista dr Bohdan Wyżnikiewicz. Jego zdaniem w Polsce powinniśmy zapomnieć o przemyśle wysokich technologii, ale nasz kraj rozwija się jak najbardziej prawidłowo.

Obraz
Źródło zdjęć: © fot. Fiat

Zwolnienia, takie jak w fabryce Fiata, są zupełnie normalne, a Unia Europejska działa pod prąd historii - powiedział Wirtualnej Polsce ekonomista dr Bohdan Wyżnikiewicz. Jego zdaniem w Polsce powinniśmy zapomnieć o przemyśle wysokich technologii, ale nasz kraj rozwija się jak najbardziej prawidłowo.

Artykuł Wirtualnej Polski o stanowisku Polskiego Lobby Przemysłowego w sprawie zwolnień w fabryce Fiata i sytuacji polskiego przemysłuwywołał spory oddźwięk. Skompilowaną przez nas tabelę na sztandary swojego facebookowego profilu wzięli zmieleni.pl, a prawie 1700 użytkowników serwisu udostępniło ją swoim znajomym. Krytycznie do tez Polskiego Lobby Przemysłowego odniósł się natomiast dr Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.

W artykule na łamach serwisu Biznes.pl dr Wyżnikiewicz zarzucił Polskiemu Lobby Przemysłowemu manipulowanie danymi, stosowanie wskaźników wywodzących się z marksistowskich teorii (produkcja czysta) oraz nieścisłości terminologiczne. Jak zauważył ekonomista, „dane statystyczne przedstawione przez PLP były autorstwa samego... PLP”, a statystyki na temat obrotów handlowych Polski z zagranicą całkowicie mijają się z prawdą.

Głos byłego prezesa Głównego Urzędu Statystycznego w sprawie wiarygodności danych prezentowanych przez PLP bez wątpienia zasługuje na nagłośnienie. W swoim artykule dr Wyżnikiewicz wygłosił jednak kilka kontrowersyjnych tez. Stwierdził np., że 27 proc. zwolnionych pracowników fabryki Fiata to "stosunkowo niewielki odsetek", a "malejący udział przemysłu w gospodarce jest uniwersalną prawidłowością historyczną i dowodem postępu cywilizacyjnego". Do tych kwestii wróciliśmy w wywiadzie, który z dr Bohdanem Wyżnikiewiczem przeprowadziła Wirtualna Polska.

WP.PL: Czy malejący udział przemysłu w gospodarce rzeczywiście dowodzi postępu cywilizacyjnego, czy jest to pewne uproszczenie?

Dr Bohdan Wyżnikiewicz: Teoria trzech sektorów Colina Clarka z lat trzydziestych mówi, że istnieją trzy sektory: wydobywczy, czyli rolnictwo i kopalnictwo, przetwórczy, czyli przemysł, i usługi. Z biegiem historii sektor pierwszy był wypierany przez przemysł, a potem oba są wypierane przez usługi. Taka jest prawidłowość historyczna. W Stanach Zjednoczonych usługi stanowią 80 proc. PKB, my idziemy w tym samym kierunku.

Ale unijny komisarz ds. przemysłu Antonio Tajani stwierdził ostatnio, że celem UE do 2020 r. jest zwiększenie udziału przemysłu w PKB z 16 do 20 proc. Czyli Unia Europejska działa pod prąd historii?

W jakimś sensie tak. Jedyne usprawiedliwienie dla zwiększania udziału przemysłu w gospodarce to jest rozwój eksportu. Innego nie widzę.

I tym można by tłumaczyć przypadek Korei Południowej, która ma około 40 proc. udziału przemysłu w PKB, a trudno jej zarzucić niższy stopień rozwoju od Polski?

Tak. Poza tym nie ma jednej wielkości, która byłaby dobra dla wszystkich państw. Istnieją specyfiki krajowe. Ale w przemyśle niezwykle wzrasta wydajność pracy, automatyzacja, robotyzacja, powstają nowe materiały. Byłoby dziwne, gdyby udział przemysłu w PKB wzrastał.

W kontekście zwolnień w fabryce Fiata, czy jednak jakąś stratą historyczną nie jest to, że nie mamy własnej marki samochodowej, tak jak choćby Czesi czy Rumuni?

W krajach naszego regionu nie ma narodowych przemysłów samochodowych. Węgrzy nigdy nie mieli swojej motoryzacji, Skoda to jest Volkswagen, Dacia to Renault. To jest taka sama sytuacja jak produkcja Fiata w Polsce. Marka nie ma znaczenia. Tak samo jak zagraniczny właściciel produkuje w Polsce czekolady Wedla.

Wśród danych wymienionych przez Polskie Lobby Przemysłowe jest jedna wartość, do której nie odniósł się Pan w swoim artykule, a która wydaje mi się istotna. Chodzi o spadek zatrudnienia w sektorze badań i rozwoju w latach 1990-2010. Jeżeli przemysł miałby wnosić obecnie ważny wkład do polskiej gospodarki, to chyba powinien być jak najbardziej high-tech.

High-tech to jest mrzonka. Jakie high-tech w Polsce? Udział tego sektora w naszym eksporcie to jest 5 proc. To jest śmiech na sali. High-tech to jest lotnictwo, elektronika, farmaceutyki i informatyka. My na tym polu nie podskoczymy.

Ale czy nie jest tak, że w gospodarce powinniśmy sobie stawiać cele, do których mamy dążyć, czy nie powinniśmy marzyć?

Marzyć można, ale mnie interesują realia. A są one takie, że w tej dziedzinie nie mamy szans.

To jakie są w takim razie realne szanse i perspektywy polskiego przemysłu na najbliższe lata?

Opłaca nam się stosować średniowysokie technologie. Właśnie przemysł samochodowy, chemiczny, włókienniczy - w tym jesteśmy dobrzy i konkurencyjni i to powinniśmy rozwijać, a nie silić się na high-tech, bo to tylko strata czasu i pieniędzy.

Wróćmy do Fiata. Napisał Pan, że 27-proc. skala zwolnień to niewielki odsetek. Naprawdę Pan tak uważa? W końcu to jedna czwarta załogi.

I co z tego? Wrzask na całą Polskę, jakby nie wiadomo co się stało, a to jest przecież normalne. Tam były trzy zmiany, a teraz są dwie.

Ale 27 proc. to jest skala bezrobocia w Hiszpanii. A gdyby zwolnić jedną czwartą urzędników w jakimś urzędzie?

Chodzi mi o to, że przypadek fabryki Fiata nie zasługuje na takie nagłośnienie, jakie miało miejsce. W przemyśle samochodowym to jest czymś naturalnym. Przecież tyle zakładów przemysłowych przenosi się do Polski z innych krajów. W tym przypadku zapadła decyzja polityczna i trzeba się z tym pogodzić. To nie jest dramat. W przypadku przemysłu farmaceutycznego więcej ludzi straciło pracę i to nie przez rząd włoski, tylko przez rząd polski i ustawę refundacyjną.

A w jaki sposób podsumowałby Pan ostatnie dwadzieścia lat w polskim przemyśle i gospodarce? Czy osiągnęliśmy sukces?

W tym czasie zwiększyliśmy eksport z 370 dolarów do 4800 dolarów w przeliczeniu na mieszkańca. Teza o "tonącej łodzi" to jest nonsens. Przemysł musiał się po prostu zrestrukturyzować i zrobił to. Specjalizujemy się w różnych dziedzinach, nawet nowoczesnych, jak produkcja telewizorów i części samochodowych. Ale nie stosowałbym kategorii sukcesu i porażki, po prostu normalny rozwój. Gospodarka nie jest od robienia sukcesów, tylko od tego, by ludzie mieli pracę i można było na tym zarabiać. Sukcesy to są na olimpiadzie.

Rozmawiał Jan Bolanowski

Wybrane dla Ciebie

Linia lotnicza się zamyka. Woziła Polaków do turystycznego raju
Linia lotnicza się zamyka. Woziła Polaków do turystycznego raju
Obiad w Warszawie za 19 złotych. Tania stołówka rusza 1 października
Obiad w Warszawie za 19 złotych. Tania stołówka rusza 1 października
Miał 18 mieszkań na wynajem. Teraz się ich pozbywa. Podał powody
Miał 18 mieszkań na wynajem. Teraz się ich pozbywa. Podał powody
Spór o zabytkową willę w Zakopanem. "Czujemy się szykanowani"
Spór o zabytkową willę w Zakopanem. "Czujemy się szykanowani"
Mówi o rozwodzie z polską polityką. A jaki majątek posiada Hołownia?
Mówi o rozwodzie z polską polityką. A jaki majątek posiada Hołownia?
Zbigniew Ziobro zatrzymany. Oto jego oświadczenie majątkowe
Zbigniew Ziobro zatrzymany. Oto jego oświadczenie majątkowe
Zabronione na balkonie. Kary za szkody sięgają tysięcy złotych
Zabronione na balkonie. Kary za szkody sięgają tysięcy złotych
Poprosiła o darmową wodę z kranu. Oto co usłyszała od kelnerki
Poprosiła o darmową wodę z kranu. Oto co usłyszała od kelnerki
"Basy dudnią w głowie". Mieszkańcy mają dość restauracji
"Basy dudnią w głowie". Mieszkańcy mają dość restauracji
"Mafijny styl". Tak oszukali turystów na Podhalu. TPN interweniuje
"Mafijny styl". Tak oszukali turystów na Podhalu. TPN interweniuje
Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Gdzie wyrzucić opakowanie po mięsie? Niektórzy robią to źle
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta
Co zrobić z pieniędzmi na wypadek wojny? Oto złote rady eksperta