Wyższe kwota wolna od podatku i pensja minimalna. Kto zyskał z początkiem roku?

Minimalne wynagrodzenie i kwota wolna od podatku poszły z początkiem roku nieznacznie w górę. Podwyższenie kwoty było jedną z obietnic wyborczych rządu, ale ustanowiona jest na tak niskim poziomie, że skorzystają tylko najmniej zarabiający.

Wyższe kwota wolna od podatku i pensja minimalna. Kto zyskał z początkiem roku?
Źródło zdjęć: © WP.PL | Krzysztof Hawrot
Martyna Kośka

06.01.2018 12:29

Minimalne wynagrodzenie rośnie systematycznie od kilku lat. Od początku stycznia 2018 r. wynosi 2 100 zł brutto (1 530 zł netto), a więc pracownicy, którzy otrzymują minimalną stawkę, zarobią o 70,50 zł miesięcznie więcej niż w grudniu 2017 r.

Tak minimalne wynagrodzenie wzrastało w ostatnich 18 latach.

Obraz
© oprac. własne | Patryk Skrzat

Wzrost wynagrodzenia o 100 zł nie oznacza, że pracodawcę dostosowanie się do przepisów będzie też tyle kosztowało. Od każdej podwyżki opłacane są składki, więc po 1 stycznia pracodawca wyłoży ok. 120 zł więcej niż obecnie. Całkowity koszt wypłaty wynagrodzenia po stronie pracodawcy to 2 532,81 zł miesięcznie.

Ze wzrostem płacy minimalnej powiązany jest wzrost także innych świadczeń pracowniczych:
• Niższe od płacy minimalnej niż może być wynagrodzenie za czas przestoju w firmie.
• Jeśli pracodawca zatrudniający co najmniej 20 pracowników podejmuje decyzję o zwolnieniach grupowych, musi wypłacić odprawę, której wysokość stanowi maksymalnie 15-krotność minimalnego wynagrodzenia. Od 2018 r. będzie to 31 500 zł.
• Pracownikom wykonującym pracę w nocy, tj, w godzinach 22:00 – 7:00, należy się dodatek. Stanowi 20 proc. stawki godzinowej wynikającej z wynagrodzenia minimalnego. Pracownik dostanie więc ok. 2,5 zł więcej (w zależności od miesiąca)

Podwyżka minimalnego wynagrodzenia przełoży się także na podwyżkę preferencyjnych składek ZUS, które przez pierwsze dwa lata od rozpoczęcia działalności gospodarczej płacą przedsiębiorcy (tzw. mały ZUS). Miesięczna składka emerytalna wyniesie 122,98 zł, rentowa 50,40 zł, chorobowa 15,44 zł i wypadkowa 11,34.

Sumując, najmłodsi stażem przedsiębiorcy zapłacą z tytułu składek 200,16 zł miesięcznie. Nie znamy jeszcze wysokości składki zdrowotnej, ale jeśli założymy, że nie zmieni się (czyli nadal będzie wynosiła 297,28 zł), to przedsiębiorcy korzystający ze stawek preferencyjnych zapłacą w 2018 r. do ZUS łącznie ok. 500 zł.

Obraz
© oprac. własne | Patryk Skrzat

Resort pracy szacuje, że najniższą krajową zarabia w naszym kraju ok. 1,4 mln osób.

Wyższa kwota wolna – kogo dotyczy?

Z początkiem roku nastąpiło podwyższenie kwoty wolnej od podatku z 6 600 do 8 000 zł. W ten sposób podatku nie zapłacą ci, których dochód w ciągu roku nie przekroczy 8 tys. zł. W ich portfelach zostanie 1 440 zł. Wraz ze wzrostem dochodu kwota ta będzie malała, a przy przekroczeniu 13 tys. złotych spadnie do poziomu 556 zł.

Zobacz też:

Jak widać, na podwyższeniu kwoty wolnej od podatku zyskają tylko najgorzej zarabiający i nie znajdzie ono żadnego przełożenia na sytuację osób średnio zarabiających.

Osoby zarabiające między 13 a 85,5 tysiąca złotych rocznie będą korzystać z kwoty wolnej w wysokości 3 tysięcy 91 zł, co przełoży się na 556 zł w portfelu. W przypadku osób zarabiających od 85 tysięcy 528 złotych do 127 tysięcy kwota będzie malała do zera.

Zapytany o to, jak liczna jest grupa beneficjentów podwyższenia kwoty wolnej od podatku, premier Morawiecki powiedział, że wzrośnie ona z 3 mln 400 tys. do 5-6 mln osób.

Krótka historia zobowiązań wyborczych

Za wprowadzeniem kwoty wolnej, która odzwierciedla minimalne koszty utrzymania w ciągu roku, przemawia zasada, zgodnie z którą nie należy pobierać podatku od osób, które nie są w stanie go zapłacić. Wprowadzona została w 1992 r. i o ile na początku była regularnie waloryzowana, to od 2004 r. stała praktycznie w miejscu.

W większości krajów Unii Europejskiej ustanowiona jest na znacznie wyższym poziomie, nic więc dziwnego, że regularnie pojawiały postulaty jej podniesienie. W kampanii wyborczej PiS obiecywał podniesienie kwoty do 8 tys. zł dla wszystkich, co osobom zarabiającym minimalne wynagrodzenie dałoby ok. 90 zł netto miesięcznie więcej, a otrzymującym średnie wynagrodzenie – ok. 70 zł na rękę. Zobowiązanie to przyjęła na siebie Beata Szydło w exposé – ale po przeliczeniu kosztów takiego przedsięwzięcia rząd musiał przyznać, że nasz budżet nie jest w stanie tego unieść.

Chcąc wyjść z twarzą z całej sytuacji (oraz w celu wykonania wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2015 roku, który powiązał kwotę wolną z minimum egzystencji) Mateusz Morawiecki, jeszcze w roli Ministra Finansów, zarekomendował podniesienie kwoty wolnej dla osób najbiedniejszych ("Tak, żeby osoby, które najmniej zarabiają, które są wręcz poniżej granicy ubóstwa określonej u nas w prawie, mogły nie płacić podatku" – powiedział).

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (114)